Komorzno to wieś słynąca z wiekowego i unikatowego drzewostanu leśnego, ale także z najdłuższej alei kasztanowców w Polsce i Europie, która, szczególnie w maju, urzeka swą urodą. W koronach pomników przyrody czają się natomiast krwiożercze komary, od których staropolskiego tłumaczenia („komory”) miejscowość wzięła swoją obecną nazwę.
Mijając ukwiecone szpalery kasztanowców każdy piłkarski kibic lub groundhopper bez trudu natknie się na zadbane lokalne boisko, na którym swoje mecze rozgrywa zespół LKS Komorzno, którego zawodnicy też umieją ostro pokąsać przeciwnika.

Zespół trenera Marcina Grabowskiego ma już w tym roku na rozkładzie całą czołówkę swojej grupy klasy B i jest liderem wiosennej tabeli, niestety sezon trwa dwie rundy, nad czym ubolewa prezes Ryszard Nowak: – Gdyby nie 4 pechowe jesienne remisy, to ostatni niedzielny pojedynek byłby meczem o awans do klasy A! Do Komorzna przyjechał wówczas lider tabeli z Lasowic Wielkich, ale nie miał zbyt wiele do powiedzenia i przegrał 1:3. Mimo to lasowiczanie wciąż mają kilka punktów przewagi nad grupą pościgową, a „Komary” mogą się pochwalić „tylko” najskuteczniejszym atakiem i najszczelniejszą obroną w lidze, z bilansem goli 59:24!

Tylko jedno potknięcie i siedem zwycięstw to dobry prognostyk na przyszły sezon:
25.03.2018 LKS Komorzno – LZS Bogacica 4:0
08.04.2018 LKS Ligota Górna – LZS Komorzno 0:2
15.04.2018 LKS Komorzno – LKS Hetman II Byczyna 3:0
22.04.2018 LZS Jakub Proślice – LKS Komorzno 1:6
29.04.2018 LKS Komorzno – LZS Polanowice 2:3
03.05.2018 LZS Stare Budkowice – LKS Komorzno 1:4
06.05.2018 LZS Borkowice – LKS Komorzno 0:2
13.05.2018 LKS Komorzno – LZS Lasowice Wielkie 3:1

Trener Marcin Garbowski: – Wiosna nam idzie! Jeśli chodzi o grę, to jestem bardzo zadowolony z chłopaków, niekiedy tylko górę biorą emocje, ale rolą trenera jest aby mieć wtedy chłodną głowę i tego staram się trzymać. Bywało niekiedy, że po przegranym meczu nerwy wszystkim puszczały, ale wystarczyło, że zwróciłem kilka razy uwagę i konflikt rozchodził się po kościach, nawet pani kierownik z Lasowic Wielkich powiedziała kiedyś, że gdyby wszyscy kierownicy i trenerzy tak się zachowywali, to w klasie B nie byłoby problemów z dyscypliną! – śmieje się szkoleniowiec LKS-u.
– Wielu chłopaków, również ja, graliśmy kiedyś w wyższych ligach, teraz dalej chcemy wygrywać, ale nie za cenę zdrowia i zszarganych nerwów, najważniejsze aby czerpać radość ze sportu i jednocześnie pomóc ograć się młodszym kolegom – dodaje Marcin Garbowski.

Kolejny błysk, tuż po wynikach drużyny, daje klubowi „sekcja public relations”, czyli: Karolina Dziekan, Joanna Lech i Arkadiusz „Ryba” Rybak. „Nasze dziewczyny robią najlepsze fotorelacje” chwalą się działacze i nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady, gdyż każdy mecz zdobi urokliwa galeria zdjęć i to w jakości co najmniej 3 ligi wyższej niż klasa B. Karolina z Joanną biorą odpowiedzialność za wspomniane „fotki”, natomiast: składy, wyniki i plotki, to domena Arka, na co dzień, oprócz klubowego Facebooka, stojącego również na straży klubowej bramki.
Początek zorganizowanej piłki w Komorznie datuje się na lata pięćdziesiąte (1953-1955 r.), kiedy powstał i został zarejestrowany LZS Komorzno, tamte czasy doskonale pamiętają ich uczestnicy, obecni na każdym meczu w Komorznie: Kazimierz Garbowski i Roman Nowak. – To były ciężkie, ale piękne czasy, na mecze jeździliśmy na przyczepie z ławkami, ciągniętej przez ciągnik Ursus C-45 zwany bombolem. Powszechne były kłopoty ze sprzętem, odzieżą i obuwiem sportowym, ale to było mniej istotne, bo gdy Komorzno wybiegało na boisko, to przeciwnik był bez szans. – wspomina pan Roman, były zawodnik.

Kazimierz Garbowski to dodatkowo poprzedni prezes, więc z dumą wspomina, że to on zastał w klubie bramki drewniane, a zostawił metalowe, a do dzisiaj murem za klubem stoi jego przedsiębiorstwo Agrołan, wspólnie z firmą Sandow Piotra Koniecznego wspierające społeczność LKS-u. Do ludzi klub ma szczęście, są zakochani w piłce, w swojej miejscowości i zaradni, a to najlepsze zestawienie.

Plejada klubowych prezesów nie jest długa, tworzyli ją w kolejności: Antoni Andrecki, Antoni Andrecki Jr., Kazimierz Laskowski, Kazimierz Garbowski i obecny prezes – Ryszard Nowak, który czas przeznaczony na obowiązki klubowe łączy z życiem rodzinnym, pracą zawodową na kolei oraz pasją samorządową, gdyż od 5 kadencji jest radnym gminy Wołczyn. Dla czerwono-czarnych pan Ryszard był w stanie rzucić nawet palenie (9 lat temu!), co nieco złagodziło ocenę jego pasji przez żonę, i dało oszczędności, którymi niekiedy wspiera drużynę, choćby poprzez zakup napojów.

Prezes Nowak śmieje się, że w powiecie kluczborskim są tylko dwa kluby, które na mecze jeżdżą autokarem: MKS Kluczbork i LKS Komorzno, różnica jest tylko taka, że komorzanie pakują się wspólnie do PKS-u, gdyż już 11 lat temu – gdy w młodym, świeżo reaktywowanym zespole jeszcze nie każdy miał prawo jazdy lub własny samochód – podjęli decyzję o takiej formie dojazdów na wyjazdy. Podróżowanie komunikacją publiczną ma duży atut w postaci integracji zespołu z kibicami, ale wynikają z tego powodu także nieco śmieszne sytuacje, np. gdy na dalszych przystankach w autobusie brakuje miejsca dla zawodników, bo wcześniej pojazd szczelnie wypełnili kibice… jadący ich oglądać!

Relacje z fanami są jednak zawsze na plus, więc głośne: „My nie, my nie, my nie, my nie, my nigdy nie poddamy się! Komorzno!” – regularnie niesie się po okolicznych polach, lasach i knajpkach. Na zawodach spotyka się kilka pokoleń zawodników i kibiców, a szyje miejscowych szalikowców zdobią aż dwa wzory „świętych” klubowych gadżetów, starsze pomarańczowo-czarne (pozdrowienia dla pana Herberta) i młodsze w barwach czerwono- czarnych (pozdrowienia dla pana Rokity).

Ciekawostką jest też fakt, że od lat wiele do powiedzenia w klubowej społeczności ma rodzina Garbowskich, poprzedni prezes klubu i aktualny trener oraz zawodnik, to w kolejności ojciec i brat obecnego prezesa Opolskiego Związku Piłki Nożnej Tomasza Garbowskiego – rodzinna miłość do piłki ma w tym przypadku wieloletnią i wciąż kontynuowaną tradycję.
W kontekście dobrej gry trener Marcin Garbowski, który w Komorznie, skąd pochodzi, gra i jest trenerem od 8 lat (z małą przerwą „na złapanie oddechu” i załatwienie spraw zawodowych), daje się namówić na kilka zdań o planach na przyszły sezon, który startuje już za 3 miesiące.

– Chcielibyśmy odmłodzić trochę drużynę, chociaż to co gramy jest bardzo dobre, ale nasze liczniki biją, niektórzy z chłopaków są w klubie od jego reaktywacji, i chociaż nadal są w gazie i zawsze będą mile widziani, ale jest kilku młodych zawodników, którzy chcą do nas przyjść, więc chcemy się przy okazji wzmocnić, a cel mamy taki jak zwykle – klasa A! – Finansowo nie możemy narzekać, gdy są wyniki, to jest i finansowanie, mamy swoich sponsorów, jest wsparcie z gminy, a prezes nieustannie dba abyśmy mieli dobre zaplecze. Mamy taką zasadę, ja odpowiadam za drużynę, prezes za logistykę, dogadujemy się i sobie nawzajem pomagamy, więc może wspólnie z chłopakami, którzy są w świetnej formie, damy radę w przyszłym sezonie awansować!

LKS Komorzno
Rok powstania: 1953, upadek – 1997, reaktywacja – 2007
Barwy: pomarańczowo-czarne, po reaktywacji czerwono – czarne
Adres: ul. Główna 56, 46-264 Komorzno
Facebook: https://www.facebook.com/LKS-Komorzno-553855944643578/
Strona internetowa: http://lkskomorzno.futbolowo.pl/
Wymiary boiska (KomArena): 106 m x 80 m
Prezes: Ryszard Nowak
Trener: Marcin Garbowski

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej 18 maja 2018

Reporter Roman Kołbuc.