Tuż przed spotkaniem od strony Gór Opawskich gwałtownie powiało, a porywiste podmuchy nie osłabły przez pełne 90 minut! Jako pierwsi z nieoczekiwanych okoliczności przyrody skorzystali goście – już w 8 minucie, grając z wiatrem – wychodząc na prowadzenie, po celnym strzale Wojciecha Szremskiego.

To było jednak wszystko na co stać było Skorpiony tego dnia, ponieważ pusta ławka rezerwowych wykluczała zmiany, a zarazem dopływ świeżych sił. Na wysokie obroty weszli za to gospodarze i w drugiej połowie raz za razem umieszczali piłkę w siatce uwijającego się jak w ukropie Przemysława Maciejewskiego. Mimo, że po przerwie kierunek wichury sprzyjał miejscowym, to można podejrzewać, że gdyby nie jej porywiste figle, to wynik mógłby być dwucyfrowy.

Festiwal goli rozpoczął najaktywniejszy na boisku Krzysztof Gołek, jeszcze przed przerwą doprowadzając do wyrównania, a piłka po jego indywidualnej akcji z gracją wtoczyła się do bramki gości. W drugiej odsłonie meczu kapitan gospodarzy dołożył do dorobku jeszcze hat-tricka klasyka, więc było „po zawodach”. Najskuteczniejszego strzelca spotkania jak zwykle dopingowała z trybun jego dziewczyna – Patrycja Bednarz, której sportowe zdjęcia na co dzień zasilają „rodzinną” kronikę LZS-u Czarnolas, a tym razem stanowią także ozdobę niniejszej relacji.

Drugim objawieniem niedzielnych zmagań okazał się Łukasz Birecki, autor pozostałych 3 celnych trafień dla zespołu lidera, którego przewrotki (celne i niecelne), były dodatkową atrakcją tego ciekawego, choć jednostronnego widowiska. Ponad setka kibiców Czarnolasu nie miała wątpliwości, że grając z taką radością i fantazją, ich piłkarze, po roku nieobecności, ponownie zameldują się w Klasie A.

Rafał Piwowarczyk (LZS Czarnolas)
: – W pierwszej połowie wiatr niemal uniemożliwiał grę w piłkę, ale po przerwie pokazaliśmy swoją sportową wyższość. Pozycja lidera zobowiązuje, lecz do upragnionego awansu jeszcze daleka droga, być może kluczowe dla układu tabeli będą derby z wiceliderem z Chróściny Nyskiej, na które już dziś zapraszam wszystkich kibiców (3 maja, godz. 17:00 – przyp. red.).

Aleksander Kmiecik (LZS Skorpion II Kopice – Więcmierzyce): – Zagraliśmy gołą jedenastką i przeciwnik w pełni to wykorzystał. Jestem zadowolony z pierwszej połowy meczu, strzeliliśmy fajną bramkę, a mogliśmy jeszcze kilka. Po zmianie stron wiatr pomagał już gospodarzom, a moi zawodnicy, bez możliwości zmian, szybko opadli z sił i przeciwnik szybko nas wypunktował. Gratuluję gospodarzom – to zaprzyjaźniona drużyna, z którą często gramy mecze kontrolne poza sezonem.

B-klasa gr. 7: LZS Czarnolas – LZS Skorpion II Kopice – Więcmierzyce 7:1 (1:1)

0:1 Wojciech Szremski 8’, 1:1 Krzysztof Gołek 30’, 2:1 Krzysztof Gołek 55’, 3:1 Łukasz Birecki 61’, 4:1 Łukasz Birecki 63’, 5:1 Krzysztof Gołek 70’, 6:1 Krzysztof Gołek 80’, 7:1 Łukasz Birecki 85’.

LZS Czarnolas: Syposz – Kocierz (80’ Sroka), Bronowicki (60’ P. Marzec), Wolak (75’ A. Klimczak), J. Gołek, K. Gołek (kpt.), P. Klimczak, Birecki, Piwowarczyk, M. Marzec (70’ Skowron), Kojanka. Trener: Rafał Piwowarczyk.

LZS Skorpion II Kopice – Więcmierzyce
: Maciejewski – Bajsarowicz, Jary, Siołkowski, Szremski, Ślimak, R. Mikołajczyk, Dziedzic, Peszek, D. Mikołajczyk, Łukasik. Trener: Aleksander Kmiecik.

Żółta kartka: D. Mikołajczyk (Skorpion).

Sędzia główny: Wyszomirski Zdzisław (Opole).

Sędziowie asystenci (przygodni): Jakub Kutllovci (gospodarze), Jakub Piela (goście).

Widzów: 110.

LZS Czarnolas gościnny nie był ?

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej 10 kwietnia 2018

Reporter Roman Kołbuc.