Relacja i zdjęcia Krzysztof Wilk.

Dobiegły końca „eliminacje” wojewódzkiego Totolotek Pucharu Polski. 22 maja, na Stadionie Miejskim w Kluczborku o trofeum Opolskiego Związku Piłki Nożnej, wzmocnione nagrodą finansową w postaci 40 tys. złotych (10 tys. za drugie miejsce), zagrają LZS Starowice Dolne i Stal Brzeg. Zanim rozpoczniemy organizację święta opolskiej piłki, wróćmy do półfinałów. Oba mecze, które odbyły się 24 kwietnia były bardzo wyrównane i dramatyczne. W starciu trzecioligowców o wyłonieniu zwycięzcy zadecydowały rzuty karne, które lepiej wykonywali gospodarze – 4:2. W regulaminowym czasie gry było 1:1, a po dogrywce 2:2.

Nasz związkowy reporter oddelegowany został do Starowic, ponieważ tamtejszy LZS w półfinale znalazł się po raz drugi z rzędu. Na tamtejszym stadionie miejsca wypełniły się niemal w komplecie. Kiedy większość publiczności szykowała się już do dogrywki i poważnie brała pod uwagę to, że może być tego dnia świadkami serii rzutów karnych, „psikusa” wszystkim zrobił Mateusz nomen-omen, Poważny. Wszystko zadziało się 2 minucie doliczonego czasu gry, a po jego złotym strzale sędzia nie wznowił już zawodów. Pomocnik miejscowych z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam i zgubił się w kopcu opętanych z radości kolegów.

Samo spotkanie było bardzo wyrównane i oba zespoły stworzyły po kilka sytuacji bramkowych. Polonia jakby częściej nękała stojącego między słupkami Grzegorza Kleemanna, a groźne uderzenia oddawali Vladyslav Dvorovenko, Alan Majerski, Marcin Ściański i Adam Setla. Gospodarze bramce Piotra Kowalczyka zagrozili poważnie po dwójkowej akcji Kacpra Pawlusa z Eltonem, ale ten ostatni nie wykorzystał dobrego podania. Wynik półfinału otworzyć mogli goście, ale już w drugiej połowie, kiedy zmiennik, Maciej Pisula, w 77 minucie główkował w poprzeczkę. Wcześniej dwukrotnie w światło bramki Polonii trafił Piotr Józefkiewicz, na co dobrą przymiarką odpowiedział Rafał Bobiński. Zespół gospodarzy uratował też Kleemann, gdy nie dopuścił do strzału znajdującego się kilka metrów od bramki Ściańskiego. W 82 minucie, trener Polonii, Andrzej Polak, za krytykowanie orzeczeń sędziowskich, został usunięty z ławki trenerskiej.

Maciej Sacha (kapitan LZS Starowice): – Mecz był bardzo wyrównany. Obie drużyny stworzyły sobie sytuacje. Jednak liczy się końcowy wynik i cieszymy się, że wygraliśmy i awansowaliśmy do finału. Jeśli chodzi o zwycięską bramkę, to z mojej perspektywy było tak, że poszła dłuższa piłka i nasz napastnik wygrał pozycję z obrońcą, po czym dograł do Mateusza Poważnego, który znalazł się na wprost bramki i skierował piłkę do siatki. Jesteśmy na tyle przygotowani kondycyjnie, że radzimy sobie na dwóch frontach. Ułatwia nam to też to, że mamy szeroką kadrę. W lidze walczymy o jak najwyższe miejsce, a w pucharze liczy się już tylko finał. Do decydującego meczu o puchar mamy jeszcze trochę czasu i nie możemy już teraz sobie nim zaprzątać głowy. Aktualnie patrzymy tylko na ligę i w każdym meczu walczymy o zwycięstwo.

Piotr Kowalczyk (kapitan Polonii Nysa): – Wydaje mi się, że mieliśmy więcej sytuacji bramkowych i były one lepsze. Moim zdaniem my dominowaliśmy, ale wynik końcowy jest korzystny dla Starowic. Przykre, że straciliśmy bramkę w ostatniej sekundzie. Mieliśmy kilka sytuacji w pierwszej połowie. W drugiej trafiliśmy w poprzeczkę. Gdyby nam coś wcześniej wpadło to mógłby być inny wynik. Szkoda, bo w lidze mamy już dużą stratę do lidera i już go nie dogonimy, stąd chcieliśmy sobie ten sezon podratować finałem Pucharu Polski. Niestety nie udało się i sezon ten praktycznie mamy przegrany. Trochę odczuliśmy łączenie gry w lidze i pucharze, bo nie mieliśmy zbyt szerokiej kadry.

Jakub Reil (trener LZS Starowice): – Mecz był wyrównany i było w nim sporo walki. Z obu stron było dużo szarpanej gry. Wygraliśmy to spotkanie, bo mieliśmy większe doświadczenie od zespołu z Nysy. Zagraliśmy bardziej spokojnie, nie denerwowaliśmy się i byliśmy skupieni na dążeniu do celu. Mamy szeroką kadrę, stąd jesteśmy w stanie grać w lidze i pucharze. Zawsze staramy się tak nastawić mentalnie, żebyśmy w każdym meczu walczyli o zwycięstwo. Dla nas już sam fakt, że zagramy w finale jest dużym sukcesem, bo jest to chyba najlepszy wynik w historii klubu . Ale my oczywiście pojedziemy do Kluczborka, żeby wygrać. Będziemy walczyć na tyle, na ile będziemy mieli sił w nogach. Damy z siebie wszystko i postaramy się w tym finale zwyciężyć.

Andrzej Polak (trener Polonii Nysa): – Spotkanie było wyrównane. Spotkały się w nim dwie drużyny, które są w czubie 4 ligi. Grę utrudniało wąskie boisko i przede wszystkim wiatr, z którym oba zespoły nie potrafiły sobie poradzić. Gra była przez to szarpana i szkoda, że te warunki wpłynęły na mecz, bo myślę, że mielibyśmy dużo lepsze widowisko. Przykre, że o naszej porażce zadecydowała ostatnia akcja. Obie drużyny miały swoje sytuacje bramkowe. Może będę nieobiektywny, ale sądzę, że mieliśmy bardziej klarowne. Wydaje mi się, że zwłaszcza w pierwszej połowie mogliśmy się pokusić o zdobycie bramki i wtedy ten mecz byłby inny. Pozostaje mi żałować, ze nie zagramy w finale i podziękować chłopakom za walkę. Nie boję się tego powiedzieć, że do pracy sędziów można mieć duże obiekcje. Gra w pucharze nie kolidowała nam z rozgrywkami ligowymi, bo poprzednie mecze odbyły się jeszcze jesienią. My jednak od początku tego sezonu borykamy się z kontuzjami. Nie wiem, czy to jakieś fatum ciąży na nas. Cały czas musimy „kleić skład” przez co mamy ciągłą rotację w składzie i na poszczególnych pozycjach. W pucharze było nam łatwiej, bo przez to, że nie trzeba tam młodzieżowców, to nie mieliśmy problemu ze złożeniem składu.

1/2 wojewódzki Puchar Polski: LZS Starowice Dolne – Polonia Nysa 1-0 (0-0)
Bramka: Poważny 90’+3.

LZS Starowice Dolne: Kleemann – Sacha, Cichocki, Józefkiewicz, Strząbała, Kobylnik (46. Stencel), Bonar, Pawlus, Poważny, Babanskykh, Elton (Jaroszyński 72.).
Trener: Jakub Reil.

Polonia Nysa: P. Kowalczyk – Bajor, Stasiak, T. Kowalczyk, Dvorovenko, Setla, Bobiński, Perkowski, Marcelo, Ściański, Majerski (72. Pisula).

Trener: Andrzej Polak.

Sędziował: Bartosz Owsiany (Opole).

Żółte kartki: Cichocki, Józefkiewicz, Sacha – Dvorovenko.

Widzów: 250.

Pamiętny to był dzień dla kibiców ze Starowic ?

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej Środa, 24 kwietnia 2019