Reportaż i zdjęcia Mirosław Szozda.

„Per aspera ad astra” (Przez cierpienia do sukcesu) to łacińska sentencja, która od lat towarzyszy szkoleniu młodych piłkarzy w prószkowskiej Pomologii. Występująca w Opolskiej Lidze Juniorów Młodszych drużyna trenera Aleksandra Kalbrona w sobotnie popołudnie po 4 latach znowu sięgnęła po mistrzowski tytuł w naszym regionie. Do pełni szczęścia młodym piłkarzom brakuje jednak wykonania jeszcze jednego, niewątpliwie najtrudniejszego kroku. – Trzy lata szkolenia tych chłopaków pozwoliły na postawienie przed nimi ambitnych celów. Jednym z nich było zdobycie tytułu mistrzowskiego w naszym regionie, drugim jest wygranie barażowego dwumeczu w mistrzem województwa lubuskiego, którego stawką będzie awans do Centralnej Ligi Juniorów Młodszych. Niestety, spadła z niej Odra Opole dlatego mam nadzieję, że z naszym udziałem Opolszczyzna będzie miała swojego przedstawiciela w przyszłym sezonie. Wszystko wskazuje na to, że za kilkanaście dni zmierzymy się ze Stilonem Gorzów, choć szanse zachowała jeszcze gorzowska Warta – mówi Kalbron.

Przed rokiem jego drużyna w barażowych bojach sromotnie przegrała z zabrzańskim Gwarkiem (0-5 i 0-2), dlatego do kolejnej szansy za kilkanaście dni prószkowianie przystąpią zapewne z większą pokorą. Pomologia to jednak nie tylko „juniorka młodsza”, której druga drużyna – oparta w głównej mierze na roczniku 2003 – toczy swoje batalie w rozgrywkach 1 ligi. Najstarsza grupa zawodników bije się bowiem o najwyższe cele w Opolskiej Lidze Juniorów Starszych, poza tym jest jeszcze drużyna młodzików. – Ogółem mamy w klubie 110 zawodników, z którymi pracuje kadra wykwalifikowanych trenerów w liczbie ośmiu. W trakcie tworzenia jest drużyna trampkarzy i kolejna grupa młodzików – dodaje Aleksander Kalbron, który w klubie stacjonuje niemal od samego początku. – Pomologia, która powstała w 2004 roku była pomysłem byłego prezesa OZPN, pana Marka Procyszyna oraz pani dyrektor miejscowej szkoły Danuty Sobery. Trafiłem tu rok później za namową jednego z moich wykładowców na studiach i tak zostało do dzisiaj. Miałem kilka możliwości ucieczki z naszego województwa, ale nie skorzystałem. Chcę pracować dla Opolszczyzny, a założenie mojej pracy, jak i moich kolegów po fachu jest takie, by jak najwięcej wychowanków naszego klubu trafiało do najlepszych zespołów w kraju bądź regionu – kończy coach prószkowian, który mistrzowski tytuł ze swoją drużyną „klepnął” wyjazdowym meczem z oleskim OKS-em.

Hit przedostatniej kolejki – a za taki uchodził przecież pojedynek dwóch najlepszych ekip ze szczytu tabeli – mimo potwornego upału okazał się niezłym widowiskiem. Zgodnie z planem wygrali go goście, którzy do tej pory jedynie raz pozwolili rywalom na sięgnięcie po punkt. W pozostałych meczach górą byli futboliści z Prószkowa.– Co tu dużo mówić, aktualnie nie ma w naszym regionie lepszej drużyny niż Pomologia w tej kategorii wiekowej, dlatego sukces prószkowian jest jak najbardziej zasłużony – komplementował ligowego rywala Arkadiusz Świerc, szkoleniowiec OKS-u Olesno. Jego podopieczni zakończyli rozgrywki na 2.miejscu dystansując m.in. Stal Brzeg i Czarnych Otmuchów. – Ten wynik uznaję za nasz spory sukces, bo tak naprawdę nic więcej nie można było osiągnąć. Mecz z Prószkowem pokazał nam co znaczy codzienny trening, a co zajęcia 3 razy w tygodniu. Z tymi juniorami pracuję trzeci rok prowadząc ich wcześniej od wieku trampkarza. To niemal po połowie roczniki 2002 i 2003, a wąską kadrę 16 piłkarzy uzupełniam najzdolniejszymi trampkarzami. Z Pomologią w wyjściowym składzie zagrał nawet chłopak z rocznika 2005 – nie kryje satysfakcji Świerc. Coach oleśnian nie narzeka na treningową frekwencję, choć – jak zaznacza – stale musi mobilizować swoich graczy do sumiennej pracy.

Sytuacji nie ułatwiał fakt, że wskutek remontu obiektu w Oleśnie swoje domowe potyczki wiosną OKS rozgrywał praktycznie na wyjeździe, bo w oddalonym o 18 kilometrów Kluczborku. – Fajnie, że mamy gdzie grać, ale odległość to zawsze dla tych chłopców dodatkowy problem. Trzeba przecież dojechać, poza tym swoja szatnia czy boiskowa płyta zawsze dodatkowo pomaga. Z tymi uciążliwościami daliśmy sobie doskonale radę, bo 6 miejsce z poprzedniego sezonu zamieniliśmy w obecnym na wicemistrzostwo. Poprawiliśmy kilka elementów w naszej grze, dobrze przepracowaliśmy zimę i mamy dzisiaj tego efekty – uśmiecha się Świerc. W jego klubie – oprócz juniorów młodszych – funkcjonują jeszcze 2 teamy młodzików, zespół trampkarzy oraz 5 grup najmłodszych adeptów futbolu skupionych rocznikowo począwszy od urodzonych w 2009 roku, a skończywszy na sześciolatkach.

– Szkolenie w naszym klubie idzie w dobrym kierunku, ale zaczynamy odczuwać brak zespołu juniorów starszych. Za chwilę siądziemy do stołu, by zadecydować o przyszłości kilku chłopaków, którzy kończą wiek juniora młodszego. Dwójka moich podopiecznych , czyli Bartek Jeziorowski i Adam Huć na stałe jest wciągnięta do kadry naszego czwartoligowca, ale pozostałym trudno będzie od razu się przebić w dorosłej piłce. Sam jestem jeszcze czynnym zawodnikiem pierwszej drużyny i czekam na moment, gdy przegram rywalizację z moim wychowankiem. Będę z tego naprawdę bardzo dumny – zaznacza pan Arkadiusz. Z młodzieży oleskiego klubu korzystają dzisiaj takie kluby jak Górnik Zabrze, Raków Częstochowa, czy opolska Odra do których na wypożyczenie powędrowało kilka „perełek”. – Nie robimy problemów tym najzdolniejszym. Taki krok to przecież inwestycja w ich rozwój. Olesno jest zbyt małym ośrodkiem, by myśleć o awansie do ligi makroregionalnej – zauważa Arkadiusz Świerc.

Opolska Liga Juniorów Młodszych

OKS Olesno – Pomologia Prószków 1-3 (1-2)

0-1 Tandereszczak (karny)-11., 0-2 Rusinowicz-22., 1-2 Konieczny-35., 1-3 Drzazga-1-3.

OKS Olesno: Jeziorowski – Huć, Konieczny, Molski, Pawlik, G.Siemski (70. Sąsała), T.Siemski, M.Skonieczny, J.Skonieczny, Świtalski, Wolny (65. Ceglarek).
Trener: Arkadiusz Świerc.

Pomologia Prószków: Łuczaj – Capar, Hajduk, Koj, Kudra, Rusinowicz, Sadlej, Tandereszczak (73. Kuzior), Uryga (70. Drzazga), Węgrzyn, Woźny.
Trener: Aleksander Kalbron.

Sędziował: Marcin Filarski (Kluczbork).