Tekst Jacek Nałęcz. Reporter i foto Mirosław Szozda. Na zdjęciu Dawid Czapliński, Ruch Zdzieszowice.

Z wyjątkiem niektórych rozgrywek młodzieżowych, cała seniorska Opolszczyzna gra znów w piłkę. Rekordową liczbę spotkań rozegranych w regionie podkręciły dwa mecze w 3 lidze. Bardzo ciekawe widowisko oglądała widownia zgromadzona na stadionie w Zdzieszowicach. Stal Brzeg do derbowego starcia z Ruchem podchodziła jako ten przegrany, ponieważ odkąd oba kluby występują na tym poziomie rozgrywkowym, brzeżanie jeszcze ani razu nie wygrali. Tradycji stało się zadość… Druga siła opolskiego zwyciężyła 3:1 (38., 53. Zapotoczny, 46. Czapliński – 40 .Cieślik). Trenerzy obu ekip po zawodach powiedzieli:

Łukasz Ganowicz (Ruch Zdzieszowice): – W mojej ocenie byliśmy dzisiaj o klasę lepsi od naszego rywala. Do przerwy zamiast wysoko prowadzić remisowaliśmy, ale budująca była postawa w szatni moich chłopaków. Nie widziałem u nich zwieszonych głów, a zwykłą piłkarską złość, by jak najszybciej odzyskać prowadzenie. Podobnie jak to miało miejsce przed tygodniem ze Ślęzą, tak i z Brzegiem nie wygraliśmy przypadkowo. W obu pojedynkach zasłużyliśmy sobie na punktową premię swoją postawą. To był mecz, w którym w 99 procentach zrealizowaliśmy założenia taktyczne. Ten 1 procent zostawię na niewykorzystane sytuacje, bo tych mieliśmy naprawdę sporo. Od jutra zapominamy o derbach i skupiamy się na naszym kolejnym występie.

Piotr Jacek (Stal Brzeg): – Zdzieszowice to bardzo trudny teren dla każdego, o czym sam przekonałem się wcześniej kilka razy. Byłem tutaj w roli trenera z drugoligową Miedzią, potem z legnickimi i lubińskimi rezerwami, ale jeszcze nigdy nie udało mi się przy Rozwadzkiej zwyciężyć. Ten obiekt to dla mnie jakaś klątwa. Pierwszą połowę dzisiejszego spotkania graliśmy pod wiatr i tak naprawdę nie istnieliśmy jako zespół. Wielkim pozytywem tego meczu jest to, że w sztosie jest Amin Stitou. To jemu zawdzięczamy, że nie przegraliśmy wyżej. Fajnie, że potrafiliśmy błyskawicznie zareagować na straconą bramkę, ale dla dalszych losów tego pojedynku kluczowe było pierwsze 10 minut drugiej połowy. Wtedy gospodarzy zdobyli 2 gole i mogli kontrolować wydarzenia na boisku do końcowego gwizdka.

Drugie trzecioligowe opolskie boje odbyły się w Namysłowie, bowiem tam wszystkie swoje domowe zawody rozgrywa Agroplon Głuszyna. Beniaminek rozgrywek zmierzył się ze spadkowiczem z 2 ligi, MKS-em Kluczbork. Jeśli napiszemy, że za recenzję spotkania najlepiej posłuży sformułowanie: „mecz się odbył”, nie skłamiemy. Obu klubom oczywiście życzymy utrzymania, ponieważ im więcej i wyżej naszych klubów, tym prestiż Związku na arenie ogólnokrajowej rośnie, ale w obu przypadkach będzie to bardzo trudne zadanie.

Pierwsza w tym roku fala „upałów” towarzyszyła wznowionej rywalizacji w najniższych piłkarskich ligach. Lato sprzyjało wyjątkowo A-klasie. W sześciu grupach tylko jeden mecz zakończył się bez goli, a na strzeleckie przełamanie nadal liczyć muszą zawodnicy z Niemysłowic-Debowca i Gryżowa. Najwyższe zwycięstwo odnotowała ekipa LZS-u Lisięcice, który przy zerowych stratach, wbił 7 bramek Polonii Ściborzycie Wielkie. Największy ruch w siatkach panował w Uszycach i Żyrowej. Ci pierwsi polegli w starciu z Kujakowicami 2:7, a Victoria w hokejowych iście rozmiarach skończyła spotkanie z Unią Raszowa Daniec – 6:3.

W kochanej „Serie B” także mało kto chciał „brać jeńców”. Ot choćby Bogacica zdeklasowała Rożnów 9:0, Ogrodnik Chróścina Nyska otarł ze złudzeń zawodników z Goworowic 10:1, a Czarni Przylesie pookładali się widłami z Łukowicami Brzeskimi – 5:5! Wyników bezbramkowych nie stwierdzono i tylko tak trzymać!

?? Opolskie derby w 3 lidze dla Ruch Zdzieszowice, ale to także dzięki Stal Brzeg widowisko było ciekawe ?? Oto fotorelacja z tego meczu ⬇

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej Niedziela, 17 marca 2019