Z racji Świąt Wielkanocnych drużyny BS 4 Ligi opolskiej rozgrywały swoje spotkanie wyjątkowo o godzinie 13.00. Nasz reporter odwiedził stadion w Dobrzeniu Wielkim, gdzie miejscowa drużyna rywalizowała z ekipą Agroplonu Głuszyna. Przed spotkaniem przeprowadził rozmowę z prezesem gospodarzy Wojciechem Morką.

– W tamtym roku objął Pan funkcję prezesa w klubie. Ile miał Pan wtedy lat?
– 1 marca ubiegłego roku zostałem piastowany na funkcję prezesa TOR- u. Miałem wtedy 23 lata.

– Zwykle prezesem w klubie zostaje jego największy sponsor. Z tego wniosek, że dorobił się Pan fortuny w młodym wieku.

– Ha, ha, ha. Moje życie prywatne póki co, nie obfituje w wielkie fundusze. W klubie działam społecznie, jestem też trenerem i czynnym zawodnikiem.

– Zatem w jakich okolicznościach został Pan prezesem?
– Na stanowisko prezesa zgłosiłem się sam. Naciski osób, które są blisko klubu również były duże. Wiele osób proponowało mi tę funkcję. Ponieważ jestem młody i mam dużo czasu, to zgodziłem się. Nie podobał mi się sposób zarządzania klubem w poprzednich latach. Z tym budżetem, który był wcześniej można było zrobić dużo więcej.

– Jak do Pana najczęściej zwracają się w klubie – Panie prezesie, czy po prostu Wojtek?
– Różnie. Najczęściej – prezesie, ale nie obrażam się jak mówi się do mnie Wojtek. Jestem dla większości rówieśnikiem i jeszcze nic nie osiągnąłem.

– Niełatwe zadanie przed Panem. Trudna sytuacja finansowa w klubie, walka o utrzymanie w lidze.
– Nie ukrywam, że okres od 1 stycznia do rozpoczęcia rundy wiosennej, to najtrudniejszy okres jaki ja pamiętam i jaki pamiętają działacze, którzy są w klubie bardzo długo. Początkowo myśleliśmy, że w ogóle nie wystartujemy do drugiej rundy. Był pomysł, aby zrezygnować z drugiej drużyny. Póki co zaryzykowaliśmy i próbujemy utrzymać stan posiadania na dużo niższym budżecie. Mogę powiedzieć, że budżet jest o 75% niższy niż w zeszłym sezonie.

– Na swoim boisku TOR zdobył 5 pkt, a na boiskach rywali 15 pkt. Jest jakieś wytłumaczenie tego faktu?
– Ciężko powiedzieć, dlaczego tak jest. Życzyłbym sobie i pewnie każdy kibic, żeby TOR zwyciężał przede wszystkim u siebie. Nie ma wytłumaczenia tego faktu. W zeszłym sezonie wygrywaliśmy większość meczów u siebie, a na wyjazdach nam nie szło. Na problem z tego sezonu nie znaleźliśmy póki co jakiejś recepty.

– Ostatni mecz ligowy i punkt na terenie faworyta rozgrywek z Głubczyc wlał wiarę w serca piłkarzy i działaczy TOR-u?
– Tak, to bardzo ważny punkt, szczególnie dlatego, że to my byliśmy zespołem, który wyrównał w końcówce. W tym spotkaniu było widać dużo walki, dużo składnych akcji. Zagraliśmy dobrze w defensywie, a w tej rundzie będziemy bazować na grze tej właśnie formacji.

Łyk historii

Klub z Dobrzenia Wielkiego jest jednym z najstarszym na Opolszczyźnie, gdyż powstał w 1926 roku. Zdecydowana większość klubów piłkarskich w naszym województwie powstała tuż po II wojnie światowej. Wystarczy jednak odczytać pierwszą nazwę, aby rozwiązać zagadkę, dlaczego klub z Dobrzenia jest starszy o blisko dwadzieścia lat od innych. Verein fur Rasenspiele – tak bowiem brzmi oficjalna nazwa, a pierwszym prezesem był Simon Goldmann. W 1949 roku opiekunem klubu został Zakład Przemysłu Dziewiarskiego, a nowa nazwa to Włókniarz. W takiej postaci klub przetrwał do roku 1967, kiedy to dodatkowym patronem została Stocznia Rzeczna, a nazwa zmieniła się na Terenowe Koło Sportowe „Pogoń”. Obecna nazwa Ludowy Zespół Sportowy „TOR” funkcjonuje od roku 1978.

Sukcesy na parkietach ogólnopolskich odnoszą szczypiornistki. Obecnie występują w II lidze, ale jeszcze niedawno toczyły zwycięskie boje również w I lidze. Ponadto w klubie prężnie działa sekcja biegowa. Według prezesa Morki to sekcja typowo amatorska, choć są też osoby, które biegają zawodowo i na tym polu odnoszą sukcesy. W barwach TOR- u startują w maratonach i ultramaratonach. Marek Hermanowicz i Katarzyna Stiller to zawodnicy, którzy osiągają największe sukcesy na tych imprezach.

Najlepszy okres w historii klubu piłkarskiego miał miejsce w latach 2005-6, kiedy to TOR występował na boiskach III ligi. Wygrana ze Śląskiem Wrocław zapisała się złotymi zgłoskami w kronice klubowej. Wśród najwybitniejszych zawodników, którzy reprezentowali klub z Dobrzenia trzeba wymienić Pawła Jankowskiego, Damiana Kota, Rafała Pierskallę, Rafała Krupę czy Krzysztofa Białka. To zawodnicy z lat 2005-6, a zdaniem Morki najwybitniejszym z nich był Sławomir Sieńczewski.

W klubowej szkółce piłkarskiej jest obecnie 110 dzieci, których trenuje siedmioro trenerów. Są podzieleni na siedem grup, a w każdej z nich znajdują się maksymalnie dwa roczniki.

Ligowe spotkanie z ekipą Głuszyny przyniosło porażkę miejscowym graczom, którzy dali się zaskoczyć gościom już w pierwszej akcji spotkania. Jak się później okazało była to jedyna bramka w tym meczu i gospodarzom przyszło przełknąć gorzką pigułkę. W tym roku Święta Wielkanocne nie będą dla nich zbyt radosne. Nawet na ławce nie było grającego prezesa Morki, który obecnie z rzadka występuje na boisku i zwykle ma to miejsce w rezerwowej drużynie TOR- u. Stąd pytanie do prezesa naszego reportera:

– A jak relacje z doświadczonym trenerem, jakim jest Andrzej Polak? Trudno chyba wywrzeć na niego presję, aby wystawiał Pana do składu drużyny na mecz.
– Właściwie to jest w drugą stronę. Nie chciałbym już grać, ale trener zabiera mnie zawsze z pierwszą drużyną, żebym był w szatni, blisko zespołu. Wstydziłbym się teraz wyjść na boisko IV ligi ze względu na poziom swojej kondycji oraz wagi, którą obecnie posiadam. Z mojej strony takich nacisków nie ma.


Ludowy Zespół Sportowy TOR Dobrzeń Wielki
Rok założenia: 1926
Barwy: Niebiesko – zielono – białe
Adres: Sportowa 1
46-081 Dobrzeń Wielki
Prezes: Wojciech Morka
Trener: Andrzej Polak

Reporter Sławomir Jakubowski / pilkaopolska.pl

Reporterska wyprawa przy okazji ligowego meczu.

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 17 kwietnia 2017