Strata punktów Stali Brzeg była najważniejszym wydarzeniem minionej kolejki Bank Spółdzielczy w Leśnicy IV Ligi Opolskiej. Sprawcą tego stanu okazała się Polonia Karłowice, która w Brzegu, z gospodarzami, bezbramkowo zremisowała. Znów strzelaninę urządził sobie iPrime Bogacica, który na własnym terenie rozbił LZS Walce aż 8:0. Znów bohaterem rewelacyjnego beniaminka okazał się Jakub Pielok, który zanotował pięć trafień. Zapraszamy na standardowy zbiór raportów z wszystkich czwartoligowych aren 26. kolejki.
STAL BRZEG – POLONIA KARŁOWICE 0:0
Sędziowali – Miłosz Pukajło – Jacek Babiarz, Janusz Gruszka
Bicie głową w mur… Mur, który stworzyła defensywa Polonii i Arkadiusz Fesser, który był ostatnią instancją defensywy karłowiczan. Nie da się ukryć, że beniaminek miał też w tym meczu dużo szczęścia. Zwłaszcza kiedy w spojenie słupka z poprzeczką trafił jego kapitan Michał Zboch, który wybijał piłkę po kolejnej interwenci Fessera.
Po ostatnim gwizdku drużyna Wojciecha Lasoty cieszyła się, jakby ten mecz wygrała. Bo w sumie ten remis na pewno tak smakował. Dzięki niemu Polonia utrzymała się na 9. lokacie w tabeli. A to daje jej już pewność uniknięcia bezpośredniego spadku. A i nad strefą barażową ma obecnie 8 punktów przewagi. Na cztery mecze przed końcem to naprawdę solidna zaliczka.
Większy problem pojawił się w obozie brzeskiej Stali. Strata punktów z Polonią, bo brzeska ekipa z pewnością tak to odczuła, spowodowała, że zespół Pawła Schmidta traci do ekip z Bogacicy i Ozimka po 2 punkty (Małapanew nadrobiła zaległości z Po-Ra-Wiem Większyce). Do zdobycia jest jeszcze 12 oczek, więc z pewnością w końcówce sezonu jest o co grać. Kluczowy może się okazać sobotni pojedynek z PPO Piastem Strzelce Opolskie. Kolejna strata punktów może oznaczać, że radość z awansu będzie trzeba odłożyć na kolejny sezon…
IPRIME BOGACICA – LZS WALCE 8:0 (3:0)
6’ Jakub Pielok 1:0
10’ Jakub Pielok 2:0
25’ Jakub Pielok 3:0
51’ Mateusz Kiecko 4:0
56’ Michał Kojder 5:0
76’ Kamil Nykiel 6:0
79’ Jakub Pielok 7:0
87’ Jakub Pielok 8:0
Sędziowali – Mateusz Wąsiak – Szymon Łężny, Dawid Matyszczak
Jakub Pielok show. I w sumie na tym moglibyśmy zakończyć opis tego spotkania. Snajper iPrime’u strzelanie w meczu z Walcami rozpoczął, i strzelanie w meczu z Walcami zakończył. W sumie uzbierał pięć goli i nominację do trójki najlepszych w 26. kolejce. A jeśli chodzi o Walce, to pewnie porażkę w Bogacicy wpisali już dawno na listę strat. Ale na pewno nie spodziewali się, że przyjdzie ona w takim stylu. Dla uzupełnienia strzelców w tym spotkaniu trafili jeszcze Mateusz Kiecko, Michał Kojder i Kamil Nykiel. Od 67 minuty LZS grał w osłabieniu. Czerwoną kartkę obejrzał kapitan ekipy z Walców Kamil Łątkowski. Ale w tym momencie drużyna Michała Buły prowadziła już 5:0.
Po odrobieniu zaległości przez Małąpanew Ozimek iPrime zajmuje 2. miejsce w czwartoligowej tabeli. Ma on jednak tyle samo punktów, co liderująca Małapanew. Obie ekipy w weekend czekają wymagające starcia – drużyna Wojciecha Scisło zagra z Fortuną Głogówek a Michała Buły z Po-Ra-Wiem Większyce. O triumfie w lidze i awansie do III Ligi może więc zdecydować bezpośredni mecz tych drużyn, który zostanie rozegrany 29 maja w Ozimku.
Natomiast LZS wciąż musi się bić o uniknięcie baraży, bo bezpośrednio już na pewno nie spadnie. Nad 13. Odrą II Opole ekipa Łukasza Kabaszyna ma 5 punktów przewagi. To tak naprawdę i dużo, i mało. A na rozkładzie jeszcze Stal Brzeg i Ruch Zdzieszowice. Co oznacza, że bardzo ważny będzie sobotni pojedynek z Polonią Karłowice.
LZS DOMASZKOWICE – PO-RA-WIE WIĘKSZYCE 3:2 (2:0)
14’ Tomasz Kowalczyk (k.) 1:0
26’ Kamil Masternak 2:0
72’ Piotr Rypa 2:1
78’ Mateusz Jędrzejczyk 2:2
82’ Marcin Ściański 3:2
Sędziowali – Mirosław Zapotoczny – Wojciech Muszyński, Paweł Nowak
Niezwykle ważne trzy punkty wywalczone przez zespół Marcin Krótkiewicza. A było blisko, żeby tego triumfu nie było, bo Po-Ra-Wie znakomicie goniło i w 78 minucie nawet dogoniło Domaszkowice. Wówczas jednak do głosu doszedł snajper LZS-u, doświadczony Michał Sciański, który zanotował decydujące trafienie.
Wcześniej, w pierwszej połowie, gospodarze zdobyli dwie bramki. Z rzutu karnego strzelił Tomasz Kowalczyk, a prowadzenie podwyższył Kamil Masternak. W 72 minucie kontaktową bramkę zdobył Piotr Rypa, a sześć minut później wyrównał Mateusz Jędrzejczyk.
Standardowy rzut oka na tabelę. Obecnie LZS Domaszkowice wciąż może jeszcze bezpośrednio spaść z ligi. Ale żeby się tak stało LZS praktycznie musi wszystko przegrać, a MKS Gogolin musi wszystko wygrać. Sami oceńcie prawdopodobieństwo takiego stanu rzeczy. Domaszkowicom bardzo mocno zagrażają jednak baraże. Po 26. kolejkach drużyna trenera Krótkiewicza plasuje się na 14. lokacie, a więc pierwszej nad kreską. Do lokaty dającej pewne utrzymanie traci cztery oczka. I to właśnie na tej pozycji jest zespół Tomasza Hejduka.
FORTUNA GŁOGÓWEK – RUCH ZDZIESZOWICE 2:2 (1:1)
19’ Daniel Nowak (s.) 0:1
25’ Michał Koc (k.) 1:1
46’ Michał Koc 2:1
90’+2’ Dzheims Kosia-Fomba 2:2
Sędziowali – Przemysław Mielczarek – Marcin Filarski, Tomasz Mioduszewski
Mecz dwóch drużyn, które w tym sezonie już o nic nie grają. Ani nie grozi im awans do III Ligi, ani spadek do Klasy Okręgowej. Nie znaczy to jednak, że Fortuna i Ruch nie chcą zbierać kolejnych punktów. W bezpośredniej potyczce zgarnęli po jednym.
W 19 minucie samobójczą bramkę zdobył Daniel Nowak. Obrońca mógł się pomylić, bo przecież wcześniej reprezentował barwy Ruchu. Oczywiście to z przymrużeniem oka. Wyrównał z rzutu karnego Michał Koc. Najlepszy strzelec ekipy z Głogówka trafił też zaraz po zmianie stron. I kiedy gospodarze mogli zacząć świętować zwycięstwo padła jeszcze jedna bramka. W doliczonym czasie gry Jakuba Gruchmana pokonał Dzheims Kosia-Fomba.
W tabeli BS w Leśnicy IV Ligi Opolskiej Ruch niezmiennie plasuje się na 4. pozycji. Fortuna jest 6. Te dwie ekipy dzieli jednak aż 14 punktów.
PROTEC VICTORIA CHRÓŚCICE – MAŁAPANEW OZIMEK 0:0
Sędziowali – Damian Buszka – Grzegorz Orzeł, Rafał Klubikowski
Drugi bezbramkowy remis w tej kolejce. I tak naprawdę druga niespodzianka, bo na papierze ekipa Małejpanwi była zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. Tak się jednak nie stało, bo Victoria była bardzo dobrze zorganizowana w defensywie. I był tego efekt po ostatnim gwizdku, bo, podobnie jak w przypadku Polonii Karłowice, ten remis smakuje praktycznie jak zwycięstwo.
Po nadrobieniu zaległości z drużyną z Większyc zespół Wojciecha Scisło wrócił na pierwsze miejsce naszej najwyższej klasy rozgrywkowej w województwie. Na koncie ma 63 punkty – tyle samo, co drużyna z Bogacicy. Do Ozimka przyjedzie teraz nieprzewidywalna Fortuna Głogówek, więc może to być bardzo ważny mecz dla układu tabeli.
Natomiast drużyna Dariusza Kaniuki jest już pewna, że bezpośrednio z ligi nie spadnie. Może natomiast zagrać w barażach, ale musiała by się bardzo napracować, żeby do tego dopuścić. Obecnie, tak jak wspominana już ekipa z Karłowic, nad tą strefą Victoria ma 8 oczek przewagi.
POLONIA NYSA – MKS GOGOLIN 0:1 (0:0)
66’ Mateusz Prefeta (k.)
Sędziowali – Jakub Konicki – Artur Chudala, Michał Mazurek
Po ostatnim gwizdku radość MKS-u pewnie była duża. Po sprawdzeniu wyników wszystkich meczów 26. kolejki entuzjazm mocno spadł. Bo te trzy punkty dawały gogolinianom spory zastrzyk tlenu i możliwość walki o uniknięcie bezpośredniej degradacji. Tyle że zapunktowały też pozostałe zespoły bezpośrednio nad ekipą Adriana Pajączkowskiego. Co oznacza, że sytuacja Gogolina nie zmieniła się w ogóle… Gola na wagę trzech punktów w Grodkowie strzelił Mateusz Prefeta, pewnie wykorzystując jedenastkę.
Nie da się ukryć, że sytuacja MKS-u jest zła. Do zgarnięcia pozostaje 12 punktów a strata do Domaszkowic wynosi 8 oczek. Matematycznie jest to oczywiście możliwe, na boisku może być jednak o to bardzo trudno. Gogolin czeka jednak jeszcze bezpośrednia potyczka z LZS-em, która może być kluczowa w układzie tabeli na koniec sezonu. Do tego meczu MKS musi jednak wygrać i z Victorią Chróścice, i z Fortuną Głogówek.
Natomiast Polonia Nysa praktycznie już może spać spokojnie. Nad strefą barażową ma 9 punktów przewagi, co oznacza, że jutrzejszy potencjalny triumf nad LZS-em Piotrówka da nysianom gwarancję uniknięcia dodatkowego dwumeczu.
POGOŃ PRUDNIK – LZS PIOTRÓWKA 2:4 (1:1)
23’ Dawid Pyka 1:0
29’ Thabo Dube 1:1
73’ Kamil Szczypiński 1:2
76’ Djal Augustin 2:2
80’ Kamil Szczypiński 2:3
87’ Munyaradzi Chiunye 2:4
Sędziowali – Maciej Krzyżowski – Artur Kulpa, Klaudiusz Mikołajczyk
Pogodzona już ze spadkiem Pogoń Prudnik rozegrała chyba jedno z najlepszych swoich spotkań w tym sezonie. Tym samym bardzo mocno postraszyła wciąż walczący o uniknięcie baraży LZS Piotrówka. Jeszcze niespełna kwadrans przed zakończeniem spotkania w Prudniku był bowiem remis. Ostatecznie o zwycięstwie gości zadecydowały indywidualne umiejętności poszczególnych piłkarzy, w tym Kamila Szczypińskiego, który zanotował dwa trafienia.
Strzelanie rozpoczęli prudniczanie – dokładnie Dawid Pyka. Wyrównał, jeszcze w pierwszej połowie, Thabo Dube. W drugiej połowie prowadzenie Piotrówce dał Szczypiński, ale 180 sekund drugą bramkę dla Polonii zdobył Djal Augustin. W ostatnich 10 minutach bramki zdobywali już jednak tylko przyjezdni – ponownie Szczypiński i Munyaradzi Chiunye.
Pogoń straciła już nawet szansę na wyjście z ostatniego miejsca w tabeli. W 26. seriach prudniczanie sięgnęli tylko po 3 punkty. Natomiast LZS awansował na 10. miejsce w tabeli. Przewaga nad Odrą II Opole wzrosła do 6 oczek, a to oznacza, że uniknięcie dodatkowego grania jest coraz bardziej realne. Jedyne co może stanąć na drodze, to nie najlepszy terminarz. W czterech ostatnich kolejkach Piotrówka trzy razy zagra na wyjeździe – z Polonią Nysa, Victorią Chróścice i LZS-em Domaszkowice. U siebie czeka ją tylko potyczka z Fortuną Głogówek.
PPO PIAST STRZELCE OPOLSKIE – ODRA II OPOLE 1:1 (1:1)
3’ Jan Dąbrowski 0:1
35’ Piotr Buchalik 1:1
Sędziowali – Bartosz Jeż – Adam Kuczera, Przemysław Kuczera
Mistrzowie remisów znów dali o sobie znać. Dla Piasta był to już dziewiąty podział punktów w tym sezonie. Nikt nie może się pochwalić lepszą statystyką w tym elemencie. Jest też drugi tego aspekt. Piast wiosną przegrał tylko jeden jedyny raz. Pięć razy wygrał i pięć razy zremisował. To czwarta statystyka drugiej części sezonu. Z drugiej strony Odra nie może tej części sezonu zaliczyć do udanych. W 2024 roku niebiesko-czerwoni wywalczyli tylko 8 punktów. Gorsza w tym elemencie jest jedynie Pogoń Prudnik… Bramki w Strzelcach Opolskich zdobywali Jan Dąbrowski dla gości i Piotr Buchalik dla gospodarzy.
Drużyna Macieja Kułaka jest już pewna utrzymania w IV Lidze. Nawet matematycznie nie grożą im już baraże. A 5. miejsce w tabeli naprawdę wygląda imponująco. Odra jest bliska przedłużenia sobie grania na tym poziomie. W tym momencie jest na 13. lokacie. A to jest pierwsze miejsce w strefie barażowej. Do pierwszej bezpiecznej pozycji traci cztery oczka. Jutro zespół Adama Berbelickiego będzie mógł się nieco odkuć, bo zagra z najsłabszą w stawce Pogonią w Prudniku.
Zebrał Jakub Trzaska