Ubiegły sezon zespół Bizona Kurznie zakończył na 10-tym miejscu w tabeli i zdecydowanie nie był to szczyt marzeń młodej i ambitnej drużyny. Do zmagań w rundzie jesiennej kurzniczanie przystąpili praktycznie tym samym składem, więc efektami są zaskoczeni nie mniej niż ich kibice, chociaż miano jedynej drużyny bez straty punktu (we wszystkich grupach klasy B), z pewnością nie jest dziełem przypadku.

Nawet ostatni pojedynek z LZS-em Zwanowice – przez trenera Janusza Fabijaka określony mianem najsłabszego w rundzie – rozpędzone Bizony rozstrzygnęły na swoją korzyść, chociaż przeciwnik miał ich już niemal na widelcu. Takiej serii nie pamiętają najstarsi kibice, ale przeważa opinia, że nigdy jeszcze nie miała miejsca.

LKS Bizon Kurznie – LZS Burza Lipki 3:1
LZS Golczowice – LZS Bizon Kurznie 2:5
LKS Bizon Kurznie – LZS Pogoń Łosiów 3:0
LZS Stare Siołkowice – LKS Bizon Kurznie 0:8
LKS Bizon Kurznie – LZS Stobrawa Stare Kolnie 1:0
LZS Popielów – LKS Bizon Kurznie 0:1
LKS Bizon Kurznie – LZS Błękitni Przecza 1:0
LKS Bizon Kurznie – LZS Zwanowice 2:1

Poza obecnym błyskiem trudno w historii klubu doszukać się potwierdzonych informacji o innych istotnych wydarzeniach, gdyż Bizon spadał i awansował jedynie w przedziale między klasą B i C. Brak spektakularnych sukcesów ma też niestety ujemny wpływ na wizerunek, więc do dziś działacze mają kłopot zarówno z precyzyjnym określeniem barw klubowych, jak i z datą rozpoczęcia działalności.

Ostatecznie kilka lat temu za obowiązujący moment powołania klubu do życia przyjęto rok 1958, dlatego po zakończeniu obecnego sezony LKS Bizon Kurznie będzie obchodził swoje 60-lecie, choć trudno oczekiwać hucznego przebiegu uroczystości, gdy na co dzień sen z oczu zarządu spędzają kłopoty wręcz prozaiczne.

W ostatniej kolejce piłkarze wybiegli na boisko w zielonych strojach, a największe zdziwienie kibiców pierwszy raz odwiedzających boisko w Kurzniach, budził zdobiący zielone trykoty herb Mistrzów Polski – Legii Warszawa! Sprawę od podszewki zna prezes klubu Tomasz Panasiński, który prośby, między innymi o sprzęt sportowy, rozsyła w trybie ciągłym do dziesiątek polskich klubów i instytucji, szczególnie tych z tzw. wyższej półki. Na celowniku znalazły się między innymi wszystkie kluby Ekstraklasy, Ministerstwo Sportu, czy sam prezes Zbigniew Boniek! Odzewu w zdecydowanej większości brak, a gdyby nie to, że korespondencja jest wysyłana za potwierdzeniem odbioru, to nic nie wskazywałoby na fakt, że dotarła do adresatów. Jedyną odpowiedzią była jak dotąd życzliwa wiadomość ze stolicy, a w ślad za nią podążyło do Kurzni także 18 kompletów zielonych piłkarskich uniformów.

Ciekawą kartą w klubowej historii jest postawa Bizona w okręgowym Pucharze Polski w sezonie 2003/2004, kiedy pogromcę Kurznie znalazły dopiero w półfinale, a był nim naszpikowany lokalnymi gwiazdami Wiking Opole.

LKS Bizon Kurznie – LZS Sławice 6:2
LZS Domaradz – LKS Bizon Kurznie 0:6
LKS Bizon Kurznie – Polonia Krałowice 4:2
LKS Bizon Kurznie – LZS Skorogoszcz 5:2
LKS Bizon Kurznie – Wiking Opole 5:9 pd. (wynik po 90 minutach 5:5)

W tym słynnym meczu aż do 87 minuty prowadziły Bizony 5:2, aby ostatecznie zremisować 5:5, a w dogrywce pozwolić gościom na 4 celne trafienia. Po takich przejściach jak w Kurzniach Wikingowie mieli „już z górki”, więc potknęli się dopiero 4 mecze później w pucharze regionalnym, zmuszeni uznać wyższość MKS-u Kluczbork.

Trzy soczyste bramki w pojedynku z Wikingiem strzelił wówczas Wojciech Gieża, również dzisiaj podstawowy piłkarz w Bizonie, który na murawie spotyka się z braćmi: Mirosławem i Januszem, podczas gdy przy linii bocznej nieustannie krząta się Andrzej Gieża, ojciec piłkarzy, „od zawsze” związany z klubem.

Kilka lat temu na boisko w Kurzniach regularnie wybiegali też najmłodsi zawodnicy, po których dzisiaj w klubie nie ma śladu, a ostatnie Orliki „wyemigrowały” do pobliskich Karłowic. Prezes Panasiński ma świadomość, że zebranie piłkarskiego narybku, gdy wiele klubów ma kłopot ze skompletowaniem 11-15 dorosłych zawodników (kadra Bizona liczy 22 piłkarzy), to nie lada wyczyn, ale pewnej szansy upatruje w nowym, funkcjonalnym obiekcie klubowym.

Obecnie kompleks sportowy w Kurzniach to boisko ze średniej jakości murawą i 4 stacjonarne „wozy Drzymały”, których sprowadzenie do Kurzni datuje się na schyłek ubiegłego wieku. Budynek klubowy z prawdziwego zdarzenia to cel nieustających starań kolejnych prezesów, ale marzenia jakoś nie chcą się ziścić, a szara rzeczywistość jak skrzeczała tak skrzeczy i jedynym niespodziewanym zastrzykiem sportowych dóbr są jak dotąd, wspomniane wcześniej, stroje z Warszawy.

Finansowanie klubu spoczywa dziś w lwiej części na barkach gminy, ale prezes Panasiński nie zapomina wymienić także innych darczyńców, bez których Bizon nie byłby w stanie sprawnie funkcjonować, a być może istnieć: Gniotpol Trailers Sp. z o. o., Tomasz Różański Zakład Remontowo-Budowlany, Tartak Popielów, Artbud S.C. Beck – Materiały i Instalacje Budowlane, Zbigniew Wojciechowski oraz Rada Sołecka w Kurzniach, która finansuje nawodnienie murawy, dzięki czemu jest szansa na znaczną poprawę jej jakości.

Od ponad roku dobrą robotę w klubie wykonuje Janusz Fabijaniak, szkoleniowiec posiadający trenerską licencję UEFA B, a także czynny zawodnik Bizona Kurznie oraz futsalista Gredara Brzeg (wcześniej przez 4 lata także piłkarz Berlandu Komprachcice).

– Podoba mi się, że chłopaki mi zaufali, nie dyskutują i chętnie trenują, nikt się nie obraża, każdy wie, że jest częścią tego zespołu i chociaż nie każdy regularnie wychodzi na boisko, to być może zagra już w następnym meczu. – mówi Fabijaniak.

„Chłopaki” potwierdzają zaufanie do trenera, podkreślając z uśmiechem, że najważniejsze aby dalej się nie mylił, ponieważ… może to zrobić tylko raz. To oczywiste nawiązanie do zawodowej profesji szkoleniowca, który jest żołnierzem w 1 Brzeskim Pułku Saperów, podobnie zresztą jak jego poprzednik trener Artur Adasik.

Zarząd LKS-u Kurznie tworzą obecnie: prezes Tomasz Panasiński, wiceprezes i kierownik drużyny Mirosław Gieża, sekretarz Beata Kwiecień oraz członkowie: Joanna Panasińska, Rafał Panasiński i Tomasz Chuchla. Wszystkim na sercu leży aktualnie jeden sportowy cel, o którym prezes mówi bez ogródek, a zawodnicy, żeby nie zapeszać, nie wypowiadają go na głos – to oczywiście pierwszy w historii klubu i miejscowości awans do klasy A!

LZS Bizon Kurznie
Rok powstania: 1958
Adres: ul. Mickiewicza, 46-037 Kurznie
Facebook: www.facebook.com/LKS-Bizon-Kurznie-1477119749192581/
Wymiary boiska: 100 m x 60 m
Prezes: Tomasz Panasiński
Trener: Janusz Fabijaniak

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 28 października 2017

Reporter Roman Kołbuc.