fot. Sławomir Jakubowski

Bogacica to spora wieś położona niedaleko Kluczborka. Dokonania miejscowego klubu piłkarskiego na ten moment nie są jednak imponujące. – Do największych osiągnięć można zaliczyć sezony spędzone w A klasie – stwierdza prezes LZS Bogacica Mateusz Gużda. – Ostatnio w wyższej klasie rozgrywkowej graliśmy 6-10 lat temu i w zespole nie ma już piłkarzy z tego okresu. Chyba, że Krzysztof Krajcer może jeszcze pamiętać grę w A klasie. Jak sięgam pamięcią, to nasz klub zwykle jak już wywalczył awans, to po roku gry zaliczał spadek i wracał do B klasy.

Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują na to, że ten sezon może być przełomowy w dziejach klubu. Wszystko to za sprawą właśnie Gużdy, który w bieżącym roku „wszedł” do klubu i mocno zaangażował się w niego finansowo. – Klub przejąłem pod koniec czerwca 2018 roku – zaznaczał Gużda. – Półtora roku temu postanowiłem, że „zasponsoruję” klub, aby społeczeństwu dać coś od siebie. Jednak w natłoku wszystkich spraw, które mam na głowie, pomysł gdzieś umarł. Ale w tym roku podczas majowego grilla ostatecznie zdecydowałem się na wejście do klubu, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Zostałem głównym sponsorem klubu poprzez kilka firm, których jestem prezesem. Pochodzę z Bogacicy, tutaj się urodziłem i chociaż obecnie mieszkam w Kluczborku, to w dalszym ciągu zameldowany jestem w Bogacicy.

Słowo się rzekło i na dzień dobry prezes Gużda nie poskąpił pieniędzy, aby poprawić warunki bytowe klubu z Bogacicy. – Na starcie wpompowałem sporo pieniędzy – przyznał Gużda. – W pierwszej kolejności trzeba było doprowadzić do porządku boisko. Zaczęliśmy od tego, że wydeptane miejsca pod bramkami, wyłożyliśmy nową warstwą trawy. Następnie odchwaściliśmy i nawieźliśmy trawę na całym boisku. Odpowiednie nawadnianie sprawiło, że obecnie murawa jest już zupełnie inna i jest jedną z wyróżniających się w gminie Kluczbork. Budzi uznanie u naszych rywali, którzy przyjeżdżają na mecze ligowe. Zrobiliśmy również porządek wokół boiska, które było mocno zachwaszczone. W dalszej kolejności odmalowaliśmy ławki, oraz budki dla zawodników rezerwowych. Zakupiony został traktorek-kosiarka oraz sprzęt, który używają piłkarze podczas treningów. Drużyna otrzymała 2 komplety bardzo dobrych jakościowo strojów piłkarskich.

Zrobiono zatem wiele, ale nawet obrotny prezes nie jest w stanie załatwić wszystkiego. – Bardzo żałuję, że brakuje tutaj zaplecza, czyli boisk treningowych, gdyż zrobiłbym tutaj fajny klub – ubolewa Gużda. – Budynek, w którym funkcjonuje klub należy do gminy i służy zarówno nam, jak i miejscowej straży pożarnej. Dla nas wydzielono 5 pomieszczeń, z których korzystamy. Brakuje wolnych pomieszczeń, nie ma też wokół wolnej przestrzeni, aby się móc się dalej rozwijać.

Gdy już uporządkowano sprawy pozasportowe przyszedł czas na budowanie zespołu, który zrealizuje ambitne plany, które ma nowy prezes. – Bogacica miała duży problem ze ściągnięciem do klubu nowych zawodników – nie ukrywał Gużda. – Mówiłem o swoich planach, ale nie trafiało to do piłkarzy, którzy grali w wyższych ligach. Nie chcieli „schodzić” z poziomu okręgówki, bądź A klasy, aby grać w klasie B.

Z tego okresu pochodzi zabawna historyjka, której udziałem stał się prezes i jego klub. – Gdy starałem się ściągnąć jednego piłkarza, to w jego miejscowości pojawiły się plotki, że klub z Bogacicy przejęła mafia włoska – śmiał się Gużda. – Przedstawiciele tejże mafii mieli przyjechać do Bogacicy i wręczyć sołtysowi walizkę pieniędzy. Sołtys, który był wtedy w zarządzie miał się wycofać i nie przeszkadzać nowym ludziom, którzy przejmowali klub. Przypuszczam, że plotka wzięła się stąd, że jeżdżę samochodem włoskiej marki.

Trudności są jednak po to, aby je przełamywać i ostatecznie w klubie pojawili się nowi piłkarze. Po ciężkich, ale owocnych negocjacjach cel został osiągnięty i do drużyny dołączyli Krzysztof i Sebastian Kostrzewa z Hetmana Byczyna. Z LZS-u Rożnów dołączył Sebastian Zubrzycki, natomiast kolejny nowy nabytek Piotr Dziób poprzedni sezon spędził w Piaście Gorzów Śl. Udało się również przekonać do powrotu do Bogacicy Marcina Wichra i Andrzeja Brandysa, a oprócz nich pozyskano jeszcze innych piłkarzy.

Wzmocnienia okazały się bardzo solidne i odmieniły zupełnie LZS Bogacica. Drużyna, która dwa poprzednie sezony kończyła na ósmym miejscu w gronie dwunastu zespołów, w tym sezonie idzie jak burza. Niedzielny walkower za nierozegrane spotkanie z Rolnikiem Paruszowice był dziesiątą wygraną w dziesiątym meczu i stąd Bogacica bezapelacyjnie przewodzi stawce w II grupie B klasy. Nie bez znaczenia jest też osoba trenera, co bardzo podkreśla prezes klubu. – Trzeba przyznać, że takiej osoby, jako trenera, brakowało wcześniej w klubie – utrzymuje Gużda.

– Michał Buła, który wcześniej jedynie grał, a obecnie gra i trenuje zespół, bardzo jednoczy, mobilizuje i motywuje zawodników. Mocno angażuje się w klub i buduje dobre relacje w drużynie. Komplet punktów w dotychczasowych spotkaniach jest tym, czego oczekiwał prezes, który ma określoną wizję drogi, po której ma kroczyć LZS Bogacica. – Na awans do okręgówki dajemy sobie trzy lata – zaznacza Gużda. – Chcemy to zrobić w dwa lata, ale trzy to jest plan maksimum. A klasę chcemy zrobić w rok czasu, tu nie ma innej możliwości. Wyniki pokazują, że jesteśmy na dobrej drodze.

Prezes rozwiewa też wątpliwości tych wszystkich, którzy nie są przekonani co do trwałości jego uczuć do klubu w Bogacicy. – Myślę długofalowo, nie interesuje mnie cel doraźny i krótki okres czasu – podkreśla Gużda. – Chcę w tym klubie osiąść na długie lata. Na tyle, na ile mi zdrowie pozwoli, będę się angażował w klub. Wygląda zatem na to, że przed LZS-em Bogacicy świetlana przyszłość, gdyż Mateusz Gużda ma raptem 37 lat. Jak sam podkreśla żyje bardzo intensywnie, a praca wypełnia niemal w całości jego zwyczajowy dzień. – Jestem bardzo zapracowaną osobą i pracuję 12-14 godzin na dobę – zdradza Gużda. – W zasadzie przyjeżdżam do Bogacicy jedynie na mecze. Mateusz Niezgoda jest zatrudniony przeze mnie, aby zajmować się obiektem klubowym i prowadzić całość spraw związanych z funkcjonowaniem drużyny.

Niezgoda pełni w klubie funkcję skarbnika, ale w zasadzie zarządza całym klubem. – Z racji faktu, że prezes Gużda jest prezesem bardziej honorowym, dał mi wolną rękę, jeśli chodzi o prowadzenie klubu – utrzymuje Niezgoda. – Jestem sercem i głową zarówno tego klubu, jak i tej drużyny. Oprócz Gużdy i Niezgody zarząd LZS Bogacica tworzą jeszcze wiceprezes Tomasz Skwarek oraz członkowie zarządu: Józef Mrozek, Jerzy Borzecki i Krystian Cieplik.

Zmiany, które zaszły w klubie są ogromne i dostrzegają to rywale z sąsiednich okolic. – Odczuwam większe zainteresowanie swoim klubem – nie ukrywa Gużda. – Wszyscy już wiedzą, że Bogacica piłkarsko jest mocna. Bardzo mnie to cieszy, zwłaszcza, że na początku mało kto wierzył, że tak się stanie. Były nawet takie głosy, że przejąłem klub, po to, aby się na nim dorobić. Wykorzystując przyjazd reportera OZPN-u prezes wystosował apel do piłkarzy, którzy potencjalnie mogą zasilić jego klub. – Pragnę podkreślić, że klub jest otwarty na pozyskanie nowych zawodników – mówił Gużda. – Takich, którzy wniosą nową jakość do drużyny i pozwolą na realizację ambitnych celów, jakie ma LZS Bogacica.

Była spontaniczna akcja fanów LZS Bogacica, był więc nasz reporter, ale… nie było meczu z Lzs Rolnik Paruszowice,…

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej Poniedziałek, 29 października 2018

Reporter Sławomir Jakubowski.