W ubiegłym sezonie piłkarze z Bugaja zasłynęli niecodziennym wyzwaniem rzuconym OZPN-owi: w zamian za ukończenie ligi na medalowej pozycji liczyli na stroje ufundowane przez związek, w przeciwnym wypadku połowa drużyny miała ogolić głowy! W czerwcu strata do „pudła” wyniosła 7 punktów, co przełożyło się na 7 lokatę, więc połowa zespołu karnie ścięła się „na Pazdana”!

Michał Stochmiałek, klubowy skarbnik, który w imieniu kolegów wystąpił do związku z tą oryginalną propozycją, był także jednym z tych co oddali włosy za słabszy wynik, ale dzisiaj, wspólnie z kolegami udowadnia na boisku, że co się odwlecze, to nie uciecze. Obecnie LZS Bugaj Nowy zajmuje trzecie miejsce w tabeli, a zapał młodej drużyny wzrasta z meczu na mecz. – Zakład miał być dodatkową motywacją dla zawodników, ciężko pracujemy na wynik, ale wydaje mi się, że idziemy we właściwym kierunku – deklaruje Michał Stochmiałek.

Słowa skarbnika potwierdza prezes zarządu Zbigniew Kałuża, a jednocześnie grający kapitan drużyny, przypominając, że dobre funkcjonowanie bugajskiej społeczności skupionej wokół LZS-u, to wspólna zasługa wszystkich klubowiczów. – Nie mamy co prawda zbyt zasobnego budżetu, ale gmina Rudniki zapewnia nam od lat stabilną sytuację finansową, więc wspólnym wysiłkiem możemy się pokusić o niejedna niespodziankę w lidze i kilka ciekawych inicjatyw.

Ciągłość działalności klubu to największa duma byłego prezesa Henryka Pakuły, który doskonale pamięta każdy trudny moment w historii LZS-u, a jak wspomina „było ich bez liku”! – Mimo to, nigdy się nie poddaliśmy, a to spory wyczyn, bo przypomnę, że Bugaj to zaledwie 48 numerów!

Henryk Pakuła, to dziś niemal sześćdziesięcioletni Prezes Honorowy, nadal obecny na każdym meczu swojej ukochanej drużyny, ale przez wiele lat był bezwzględnie pierwszą osobą w lokalnym futbolu: grał, trenował, prezesował (nieprzerwanie przez 38 lat!), a w roku 1977 – jako osiemnastolatek – osobiście zakładał klub! Dlaczego zrezygnował? – Trzeba zrobić miejsce młodym, teraz ich czas, a ja chętnie im pokibicuję.

W historii LZS-u nie brak sukcesów, które tacy zapaleni działacze i kibice jak pan Henryk wspominają z wielkim rozrzewnieniem! „Jestem szczęśliwy! To ukoronowanie mojej nieprzerwanej trzydziestoletniej prezesury” – pisały kilka lat temu Kulisy Powiatu, kiedy w derbowym pojedynku II ligi juniorów LZS Bugaj Nowy pokonał LZS Rudniki i awansował do grona najlepszych drużyn województwa! Przez 3 lata młodzież z maleńkiego Bugaja rywalizowała między innymi z rówieśnikami z Olesna, Praszki, Kluczborka, Strzelec Opolskich, Brzegu i Opola.

Drużyna, która podbiła bramy 1 ligi grała wówczas w składzie: Adam Woźny (bramkarz), Mariusz Mrozek, Michał Stochmiałek, Konrad Ośródka, Mariusz Trawiński, Paweł Kucharski, Jakub Droś, Bartosz Więdłocha, Damian Łużak, Piotr Napieraj, Piotr Rzeźniczak, Łukasz Rozik, Mateusz Porębski, Leszek Wiedłocha, Arkadiusz Badera, Dawid Ośródka. Kierownikiem drużyny szczęśliwców był Daniel Pakuła, a trenerem Marcin Ośródka, który obecnie prowadzi do boju zespół seniorów. Podczas ostatniego spotkania pierwszego trenera wyjątkowo zabrakło na ławce, ale i pod wodzą jego zastępcy piłkarze potrafili zawalczyć i wygrać, chodzą słuchy, że w zespole jest wielka mobilizacja, aby na wiosnę… ale o tym się jeszcze głośno nie mówi.

Jak dotąd największymi sukcesami Bugaja w piłce seniorskiej było klika lat spędzonych w klasie B oraz A, i to w czasach, gdy poniżej znajdowała się jeszcze klasa C. Puchar Polski to natomiast przyjemne wspomnienie dużej niespodzianki, kiedy po wygraniu finału wojewódzkiego (wówczas jeszcze w częstochowskiem), do Nowego Bugaja przyjechały kolejno: Victoria Częstochowa i Lotnik Konopiska (wtedy znana i silna drużna).

Odwiecznym kłopotem klubu było natomiast własne miejsce do gry i treningów. Z różnych względów „stadion” w Bugaju dawno poszedł w odstawkę, kolejnym portem był Żytniów, a dopiero kilka lat temu przyjazną przystań piłkarze znaleźli na obiekcie w Cieciółowie, oddalonym od zabudowań Bugaja zaledwie o kilkaset metrów.

Z murawą stadionu w Cieciółowie związana jest też ciekawa historia, w której głowną rolę ponownie odegrał prezes Pakuła, to jego staraniem (musiał poruszyć niebo i ziemię oraz powołać się na swoje czterdziestoletnie zasługi dla piłki nożnej), firma Enion S.A. za darmo przesunęła słup energetyczny stojący tuż przy placu gry, dzięki czemu płyta boiska powiększyła się z rozmiarów: 94 m x 50 m, do 110 m x 68 m! Za pośrednictwem strony OZPN-u prezes Pakuła jeszcze raz pragnie przekazać ogromne podziekowania dla energetyków, zwłaszcza, że początkowa propozycja kosztów tej operacji przekraczała budżet klubu… od początku istnienia!

Teraz boisko w Cieciółowie ma rozmach, zadbaną murawę i schludny budynek klubowy szyty na miarę niewielkiego klubu. Pod koniec kadencji Henryk Pakuła dokonał tam jeszcze, na własny koszt, niewielkiej modyfikacji, obiekt zyskał więc przybudówkę: „gabinet prezesa”. – Odtąd infrastruktura jest już kompletna! – śmieją się zawodnicy.

Dobra atmosfera w LZS-ie sprzyja dołączaniu do teamu Bugaja, zresztą już teraz – ku sporemu zaskoczeniu działaczy i kibiców – w klubie nie ma kłopotu ze składem na mecze. – Zespół nadal zasila kilku kawodników ze „złotej” drużyny juniorów oraz piłkarze z najbliższych okolic, m.in.: Cieciółowa, Sternalic, Nowego Bugaja. Mamy młody i mocny skład, a kilku zawodników bardzo dobrze rokuje! – mówi Henryk Kulig, wieloletni działacz, a obecnie kierownik drużyny. – Przydałby się jeszcze tylko zmiennik w ataku i na wiosnę możemy być czarnym koniem!

LZS Bugaj Nowy:
Rok powstania: 1977
Barwy: żółto-czarne
Adres: Nowy Bugaj 15 B, 46-352 Rudniki
Facebook: https://web.facebook.com/LZSBugaj/
Wymiary boiska: 110 m x 68 m
Prezes: Zbigniew Kałuża
Trener: Marcin Ośródka

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 20 listopada 2017

Reporter Roman Kołbuc.