Trudno był o bardziej atrakcyjnie zapowiadający się mecz na poziomie klasy okręgowej, niż sobotnie derby powiatu opolskiego. Chróścice i Dobrzeń Wielki sąsiadują ze sobą, a boiska są oddalone od siebie o 3 kilometry. Obydwa kluby mają bogatą historię, spore dokonania piłkarskie na arenie ponadregionalnej, a ponadto w tym sezonie bezpośrednio walczą o awans do 4 ligi. Choć nie należy zapominać o przysłowiu „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”, pamiętając o tym, że szyki tym dwóm drużynom może pokrzyżować Hetman Byczyna.

Właśnie z tą ekipą liderująca Victoria Chróścice poniosła pierwszą porażkę w rundzie wiosennej, po imponującej serii zwycięstw. Przed sobotnim pojedynkiem w lepszej sytuacji była Victoria, która wyprzedzała TOR o pięć punktów, ale rozegrała o jedno spotkanie więcej od swoich rywali. Wygrana Victorii pozwoliłaby zwiększyć znacząco przewagę nad ekipą TOR-u i „pozbyć” się na jakiś czas tej drużyny z wyścigu po awans. Trzeba przypomnieć, że gospodarze mieli się za co rewanżować swoim sąsiadom, gdyż w rundzie jesiennej ulegli na boisku w Dobrzeniu Wielkim 0-2.

Tradycyjnie przed tym spotkaniem zadaliśmy kilka pytań reprezentantowi klubu gospodarzy – wiceprezesowi Romanowi Markowi.
– Victoria ma swój oryginalny pomysł na zarządzanie klubem. Bez prezesa, za to z trzema wiceprezesami. Obowiązki klubowe można podzielić na trzy równe części?
– Status i regulamin przewidują taką możliwość, aby klub funkcjonował bez prezesa. Jesteśmy tak zgłoszeni w starostwie, jest to jak najbardziej legalne. Sądzę, że obowiązki podzieliśmy sprawiedliwie. Jestem w głównej mierze odpowiedzialny za piłkę seniorów, Roman Kupczyk za piłkę młodzieżówą, a Bartosz Krzywda za sprawy organizacyjno-administracyjne.
– Jeśli drużyna przez wiele kolejek jest na czele rozgrywek, to nie sposób nie mówić o awansie do 4 ligi.
– Wszyscy na początku rozgrywek grają o tytuł mistrza klasy okręgowej. Gdy drużyna zostaje liderem po pierwszej rundzie, to temat awansu przewija się w klubie, zarówno na treningach, podczas spotkań ligowych, czy w czasie rozmów z kibicami.
– Porażka z Hetmanem Byczyna to wypadek przy pracy, czy oznaki lekkiej zadyszki? We wtorek Victoria męczyła się ze słabym Śląskiem Łubniany.
– Ciężko powiedzieć, czy to oznaki zadyszki. Myślę, że nie, że to był bardziej wypadek przy pracy. Kto był na meczu z Hetmanem ten wie, że mieliśmy swoje okazje do zdobywania bramek. Trzeba je było tylko wykorzystać, a wtedy wynik z pewnością byłby inny. Tak czasami bywa, że ten kto nie strzela, później sam otrzymuje gole. Takie jest piękno piłki nożnej, która jest nieprzewidywalna.
– Jak jest za co chwalić, to trzeba chwalić. Na klubowym Facebooku zapowiedzi spotkań, opisy meczów, foto galerie i filmiki. Pod tym względem Victoria już jest co najmniej o klasę wyżej.
– Mamy pannę Julię Konrad, która naprawdę się angażuje. Jest na każdym meczu, robi fotorelacje i wstawia je na bieżąco na facebooka. Są wyniki do przerwy i końcowe zaraz po zakończeniu spotkania. Przerzuciliśmy się na facebooka, gdyż to medium najbardziej nośne.

Relacja
Przyjezdni bardzo szybko przejęli kontrolę nad przebiegiem sobotnich derbów. W 13 minucie dobre dośrodkowanie wzdłuż pola bramkowego z prawej strony, mijało kolejnych zawodników w polu karnym miejscowych. Z bramki wyszedł Daniel Speda, ale chociaż wyciągnął się jak struna, jego również minęła futbolówka. W tej sytuacji zamykający akcję z lewej strony Paweł Juszczyk nie miał żadnych problemów, aby skierować ją z bliska do siatki. Cztery minuty później na miejscowych spadł kolejny cios. Tym razem goście wykonywali rzut wolny z lewej strony boiska. Wrzutka w pole karne, a tam Tomasz Komor ubiegł Spedę i głową ulokował piłkę w bramce. Po tych dwóch bramkach gospodarze sprawiali wrażenie oszołomionych i nie potrafili wrócić do gry. Ich wysiłki były całkowicie bezowocne, gra bezproduktywna, notowali bardzo dużo strat i do przerwy nie zagrozili bramce TOR-u.

Dopiero w 46 minucie gracze z Chróścic przeprowadzili składną akcję, w wyniku której Pavlo Koval próbował strzelać z półwoleja z 7 metrów. Uderzył nieczysto i szansa przepadła. Sześć minut później Michał Budnik uderzył potężnie z 12 metrów, ale minimalnie chybił. W 61 minucie wychodzącego na czystą pozycję Pawła Perza uprzedził bramkarz gości, który wybiegł poza pole karne i w ostatniej chwili uprzedził zawodnika Victorii. Nadeszła 67 minuta, kiedy to pięknie uderzył Denis Luptak i losy rywalizacji zostały definitywnie przesądzone. Obie ekipy miały jeszcze okazje do zmiany końcowego wyniku spotkania, ale ten nie uległ już zmianie. Dogodniejsze wypracowali sobie przyjezdni, którzy skorzystali z faktu, że nie mający nic do stracenia miejscowi, atakując zupełnie się odkryli. Zwycięstwo gości spowodowało, że czołową trójkę w tabeli dzielą zaledwie dwa punkty, ale trzeba pamiętać, ze piłkarze TOR-u rozegrali o jeden mecz mniej od swoich rywali.

Strzał życia, czyli Denis Luptak
Bramka, którą zdobył kapitan TOR-u mogłaby być ozdobą każdego stadionu świata. Pomocnik przyjezdnych przyjął piłkę w okolicach 25 metrów od bramki gospodarzy. Poczekał aż opadnie na murawę, pięknie się złożył, wziął krótki zamach i precyzyjnie uderzył. Golkiper Victorii nawet nie interweniował. Odprowadził piłkę wzrokiem, a ta wylądowała w okienku jego świątyni. – Wyszło fajne uderzenie – utrzymywał skromnie Luptak. – Dostałem dobre podanie na 25 metr i nie miałem partnera, do którego mógłbym zagrać. Dlatego zdecydowałem się na uderzenie i oddałem strzał życia. Chociaż podobna bramkę zdobyłem, gdy debiutowałem w opolskiej Odrze. Jakaś tam „para”, siła w nogach jest, aby uderzyć z dystansu. Najważniejsze, że kolejny derbowy mecz przyniósł mojej drużynie wygraną i trzy punkty. Cały tydzień trenowaliśmy i ustalaliśmy taktykę pod Victorię. Graliśmy wysokim pressingiem, szanowaliśmy i graliśmy piłką i to wyszło. Przed sezonem jasno sobie powiedzieliśmy, że naszym celem jest awans. Przed nami kolejny najważniejszy mecz. Tak będziemy już grali do końca rozgrywek i walczyli o awans do 4 ligi.

Jarosław Draguć (TOR Dobrzeń Wielki): – Jestem bardzo zadowolony z postawy mojej drużyny. Wiadomo, że wszyscy „napinali się” na ten mecz, że to najważniejszy, bo derbowy. Zawsze powtarzam, że każdy najbliższy mecz jest najważniejszy. Ten był najbliższy, a zatem najważniejszy. Wygraliśmy, gdyż w końcu wróciła skuteczność, a wcześniej jej brakowało. Dzisiaj zwyciężyliśmy i dalej jesteśmy w walce o awans do 4 ligi. Byliśmy przygotowani pod Chróścice i zespół zrealizował założenia taktyczne, które przed nim postawiłem. I z tego faktu jestem zadowolony podwójnie.
Łukasz Kabaszyn (Victoria Chróścice): – Chciałbym pogratulować trenerowi i zespołowi z Dobrzenia. Uważam, że zagrali kapitalne spotkanie, widać było determinację, chęć, wolę zwycięstwa. Moi piłkarze zagrali na miarę swoich umiejętności. Mogli oczywiście lepiej, ale generalnie zagrali dobry mecz. Jednak dzisiaj zespół przyjezdny był o klasę lepszy i trzeba to sobie powiedzieć wprost. W futbolu niekiedy tak się zdarza, że nie wszystko układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Można mówić oczywiście różne rzeczy, ale fakt pozostaje faktem, że w dwóch spotkaniach nie strzeliliśmy bramki zespołowi z Dobrzenia. Będziemy walczyć oczywiście dalej. Jak nie uda się awansować z pierwszego miejsca, to o awans będziemy walczyć w barażach.

Ciekawa postać – Gerard Lisowski

Mieszkaniec Chróścic od 1989 i od tego momentu kibic miejscowej Victorii. – Pan Gerard jest kierownikiem drużyny i jej dobrym duchem – chwali Lisowskiego wiceprezes Roman Marek. – Szanowany przez zawodników, bardzo spokojny, nawet jak coś wyskoczy znienacka na ostatnią chwilę, to się nie denerwuje. Zawsze na mecze przychodzi z teczką, w której ma różne swoje zapiski. Prawdziwa skarbnica wiedzy.

– Z tą skarbnicą wiedzy, to przesada – krygował się Lisowski. – Mam tam notatki, które robię podczas meczów, wycinki z prasy z relacjami z naszych spotkań. Na koniec sezonu, tak jak Marek Leja podsumowuję dokonania poszczególnych zawodników Victorii – zdobyte bramki, kartki, ilość minut spędzonych na boisku itp. Mam też zawsze przy sobie wydrukowane wszystko to co najciekawsze, a związane z przepisami gry w piłkę nożną. Największe problemy są zawsze związane z zawodnikami młodzieżowymi, zwłaszcza że przepisy ciągle się zmieniają. Muszę wiedzieć ilu takich zawodników musi grać w meczu i w jakim wymiarze czasowym.

Sam grałem w piłkę nożną w Starcie Siołkowice. Występowałem na obronie – na lewej, w środku, na prawej, tam gdzie była potrzeba. Po przeprowadzce do Chróścic zostałem kibicem Victorii, chodziłem na jej mecze, jeździłem na wyjazdy. Gdy klub awansował do 3 ligi, to zatrudniłem się na umowę-zlecenie w firmie, która przewoziła piłkarzy na mecze. Chciałem być bliżej drużyny i zostałem kierowcą autokaru. Do dzisiaj wspominam fajne wyjazdy, takie jak do Skałki Żabnica. Długie wyjazdy dla klubów z ekstraklasy to normalna rzecz. Ale dla takiego małego klubu jak Victoria, 4-godzinna podróż na mecz to już spore przeżycie. I jest co wspominać. Z tamtego okresu pamiętam, że trenerem ROW-u Rybnik był Jan Furlepa. Z kolei Rozwój Katowice trenował Mirosław Smyła, a występował w nim Arkadiusz Milik. W okresie kiedy byłem kierowcą, to zdarzało się, że zastępowałem kierownika drużyny. Dwa lata temu jeden z wiceprezesów Roman Kupczyk zaproponował mi objęcie funkcji kierownika drużyny Victorii i tak zostało do dzisiaj.

Protokół
Victoria Chróścice – TOR Dobrzeń Wielki 0-3 (0-2)

0-1 Juszczyk – 13., 0-2 Komor – 17., 0-3 Luptak – 67.

Victoria: Speda – Budnik, Tomczak, Jacek – A. Marek, Dastin Polok, Damian Polok (87. Szramowski), Świętek, Nesterów (80. Borosz) – Perz (63. Czajkowski), Koval (76. Bojar). Trener Łukasz Kabaszyn
TOR: Grygiel – Jagieła, Waras, Zakrzewski, Markiewicz – Benedyk (80. Romanowski), Rupental, Luptak (85. Nanko),

Szepeta, Juszczyk (77. Henke) – Komor (62. Pertek). Trener Jarosław Draguć

Sędziował: Dawid Matyszczak (Kluczbork)

Żółte kartki: Damian Polok, Dastin Polok, Bojar – Zakrzewski.

Czerwone kartki: Świętek (27. niesportowe zachowanie) – Szepeta (27. niesportowe zachowanie)

Widzów 400.

Ludowy Klub Sportowy Victoria Chróścice
Rok założenia: 1945
Barwy: biało-czerwono-zielono
ul. Św. Rocha 26
46-080 Chróścice
Prezes: brak
Trener: Łukasz Kabaszyn

Kulisy i "boisko" Victoria Chróścice ? ⚽Dziękujemy za współpracę ?

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej 6 maja 2018

Reporter Sławomir Jakubowski.