Drużyna z Piotrówki rundę wiosenną rozpoczęła z wysokiego "C". fot. Mirosław Szozda

Inauguracja wiosennej rundy rewanżowej w Bank Spółdzielczy Leśnica 4 lidze opolskiej zaserwowała nam od razu mecz na szczycie. Starcie „Zdzichów” z Polonią emocjami mogło obdzielić całą 20. kolejkę spotkań. Były gole, było nerwowo i było kolorowo. I trudno się temu dziwić, bo kto wie, czy to właśnie to spotkanie nie zadecydowało o końcowym układzie szczytu tabeli.

Spotkanie przy Rozwadzkiej otworzył piłkarz roku naszego najwyższego poziomu rozgrywkowego – Piotr Strzelecki. Sam rzut karny wywalczył i sam go skutecznie w 37 minucie wykonał. Goście odpowiedzieli dopiero po przerwie, kiedy Patryk Drożyński wyrównał stan zawodów. Okoliczności boiskowe były już w tym momencie jednak zupełnie inne. Jeszcze przed zmianą stron, jego imiennik – Kowalczyk, osłabił Ruch patrząc na czerwony kartonik sędziego Dawida Matyszczaka. Nie była to ostatnia „czerwień” tego pojedynku.

Pięć minut przed końcem hitu kolejki doszło do prawdziwej awantury. Najpierw za podwójne żółte napomnienie plac gry opuścił Łukasz Damrat. Goście dostali jedenastkę i wyszli na prowadzenie za sprawą Luki Redka. Z takim obrotem sprawy nie mógł pogodzić się trener miejscowych Andrzej Moskal, więc arbiter główny i jego odesłał na trybuny. Rozgoryczenie na zdzieszowickim stadionie trwało jeszcze długo po końcowym gwizdku, zaś ekipa Łukasza Czajki zrobiła wielki krok do wygrania sezonu.

Najwięcej goli padło w Kędzierzynie-Koźlu. To, że młody beniaminek z Piotrówki jest objawieniem rozgrywek już pisaliśmy, ale rozmiary wgranej LZS-u na Chemiku mogły zaskoczyć. „Dzień konia” miał w sobotę Paweł Ziaja, który zorganizował połowę zdobyczy gości. Dwa gole Kacpra Stępnia i jeden Dawida Kulika dopełniły dzieła zniszczenia.

Niespodzianką nazwać można rozstrzygnięcie z Większyc. Drużyna z Glubczyc jest na podium klasyfikacji i 0:3 w Porawiu może nazwać wiosennym falstartem. Michał Koc, który powrócił zimą do teamu gospodarzy już zaznaczył swoją obecność, ale katem „Polonistów” okazał się zdobywca dwóch bramek – Kamil Stobrawe. Ze snajperskiego pojedynku Koc – Łukasz Bawoł niewiele zatem wyszło. Pierwszy opuścił trawę w 71, drugi w 63 minucie.

Wątek ukraiński, bez którego oczywiście nie mogło być mowy, realizowany był na obiekcie w Chróścicach. W ekipie gospodarzy na stoperze zagrał Makar Nihenko, w Piaście, także w defensywie – Jewgienij Obuszko. – Z tymi zawodnikami komunikuję się po rosyjsku. To są bardzo młode chłopaki, ale nie można odmówić im wielkiego zaangażowania podczas treningów. Nie analizowałem poziomu klubów z jakich do nas przyszli, ale będę na nich stawiał – mówił w przerwie meczu trener Victorii, Dariusz Kaniuka.

Po wstydliwej porażce w ćwierćfinale Pucharu Polski podniosła się Fortuna. Zespoły Skalnika, Olesna,Gogolina i Skorogoszczy pokazały, że nie zamierzają tej wiosny rezygnować z profitów opolskiej 4 ligi i będą jak lwy walczyć o utrzymanie. Podział punktów w Ozimku przypomina jeszcze jedną tezę premierowych rozdań ligowych – pierwsze koty za płoty!

Zebrał Jacek Nałęcz