Prezes OZPN Tomasz Garbowski dekoruje zawodników Rodła Opole. Fot. Mirosław Szozda

Najpierw eliminacje regionalne, a później wojewódzki finał i przepustka na wielki finał w Warszawie, w tym roku w halach – na Bemowie i w OSiR Koło (15-16 lutego 2020). Tak wygląda droga po Puchar Prezesa PZPN. Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej w październiku ubiegłego rok uchwalił regulamin tych rozgrywek. To już trzecia edycja tego turnieju, która stanowi kontynuację inicjatywy mającej na celu popularyzacją piłki nożnej i aktywizację dzieci w całej Polsce. Rywalizacja odbywa się w dwóch kategoriach wiekowych, U-11 i U-12.

Opolskich finalistów wyłonił turniej w Popielowie, w którym wzięło udział po osiem drużyn z każdego rocznika, a które najpierw odbyły rywalizację w grupach. Już te mecze pokazały, że od samego początku na parkiecie nic nie będzie takie oczywiste, a spotkania półfinałowe tylko to potwierdziły. – Bez trofeów pozostały przede wszystkim dwie mocne drużyny – Polonia Nysa i Spiders Krapkowice. O awansie do finału zadecydować mogło jedno trafienie, co tylko świadczy o bardzo wysokim poziomie meczów – mówi wiceprezes OZPN Waldemar Antkowiak, który zawody oglądał oraz dekorował zwycięzców.

– W półfinale doszło do derbów Opola – Rodła z Odrą. Widać, że ci pierwsi maja jakiś patent na turniejowe granie i eliminują faworytów. Bardzo się cieszę, że wielu zawodników, którzy są w kręgu zainteresowań trenerów kadry wojewódzkiej potwierdziło swoja formę. Po drugie, ci zawodnicy, którzy trenowali w klubie i w AMO Opole lub AMO Nysa, posiadają duże umiejętności piłkarskie. Generalnie nie był to turniej „tysiąca goli”. O powodzeniu decydowała w dużej mierze odpowiednio dobrana taktyka oraz rzecz jasna, skuteczność – dzieli się wrażeniami prezes OZPN, Tomasz Garbowski.

I wiele w tym racji. Warto dodać, że zawodnicy Rodła w półfinale zwyciężyli 1:0, a ten sam rezultat powtórzyli w wielkim finale U-12, z Polonią Nysa. O ekipę Tomasza Ciastki i Kazimierza Kucharskiego nie musimy się obawiać. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku prowadzone przez Grzegorza Bryłkę Rodło, dało sobie radę z Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa. Wracając do ekipy z Nysy, to była ona chyba najbardziej chwalona za zaprezentowany styl gry.

Drugi mecz finałowy Victorii Chróścice i OKS-u Olesno rozgrywany był jak partia szachów. W regulaminowym czasie goli nie oglądaliśmy, głównie za sprawą znakomitej postawy bramkarzy obu drużyn. Wojnę nerwów w rzutach karnych wygrała Victoria i to ona, jako najlepsza ekipa Opolszczyzny U-11, reprezentować nas będzie w Warszawie. Czy to największa niespodzianka popielowskiej imprezy? – Uważam, że nie do końca. Z racji swojego zajęcia oglądam bardzo dużo piłki dzieciaków i poczynania ekipy z Chróścic mnie nie dziwią. Już Puchar Tymbarku pokazał, że jest tam bardzo dobra praca trenerska (Dawid Kamalski i Bartosz Krzywda, przyp. red.), a to zwycięstwo, to tylko efekt konsekwencji w działaniu – twierdzi fotoreporter OZPN, Mirosław Szozda.

Oprócz pana Mirosława, w hali w Popielowie pracowała większa ekipa OZPN, a nad sprawnym przebiegiem całej imprezy czuwały Anna Kucharska i Agnieszka Kuleczko. Pion sportowy reprezentowali i piłkarskie talenty łapali trenerzy koordynatorzy – Paweł Bzdęga i Filip Sikorski. – Pragnę im wszystkim serdecznie podziękować. Duże słowa uznania należą się rodzicom, za kulturalny doping i postawę na trybunach. Dziękuję także władzom gminy Popielów, która z roli współorganizatora turnieju wywiązała się znakomicie. Wielki brawa dla dwójki sędziowskiej, która pokazała wielki profesjonalizm na parkiecie – podsumował sobotniego wydarzenia prezes Garbowski.

Dodajmy zatem, że młodym piłkarzom „gwizdali” Arkadiusz Przystał i Marcin Biegun. Ich praca z gwizdkiem miała bardzo duży wpływ na poziom fair-play całej rywalizacji. Protestów było jak na lekarstwo i nie miały one większego wpływu na ogólny odbiór świetnie przeprowadzonej imprezy w Popielowie. Pełny raport meczowy powinien pojawić się na naszej stronie bawinaspilka.pl. Wszystkim uczestnikom futbolowej niedzieli w Popielowie serdecznie dziękujemy i gratulujemy!