To, że na boiskach całego regionu swoje rozgrywki mają seniorzy, juniorzy, trampkarze czy ich koleżanki nie stanowi żadnego zaskoczenia. Nie wszyscy jednak wiedzą, że na Opolszczyźnie, pod patronatem OZPN-u, działa także liga oldbojów. I może w niej zagrać każdy, kto skończył 35 lat.

Obecnie w Wojewódzkiej Lidze Oldbojów Opolszczyzny bierze udział sześć ekip. Są to Really Team Opole, Oldboje Brzeg, Oldboje Gminy Lewin Brzeski, Oldboys Team Sandow Wołczyn, Oldboje Prószków i – rzecz jasna – Skaut Opole czyli jedna z „drużyn założycielskich”. Co ciekawe ta ostatnia od tego sezonu zawiązała współpracę z pierwszą siłą Opolszczyzny w piłce seniorskiej, przyjmując nową nazwę: OKS Odra Opole.

W aktualnie toczących się rozgrywkach było nawet siedem zespołów, ale przed rundą wiosenną wycofał się RTS Zefir Kędzierzyn-Koźle. Tym niemniej do rozegrania pozostało parę zaległych meczów, które nie odbyły się z różnych względów. Nikt jednak z tego powodu nie robi większych problemów. Organizatorzy zmagań doskonale zdają sobie sprawę, że nie mogą trzymać się sztywno zaplanowanych dat, bo nie na tym rzecz polega. Dlatego np. walkowery są ostatecznością i są ogłaszane dopiero wtedy gdy drużyna jasno zdeklaruje, że „nie da rady się zebrać i nie ma sensu czekać”.

– Rozgrywki maja być zabawą i takim małym oderwaniem się od codzienności, a nie przykrym obowiązkiem. Nie zawsze ludzie są gotowi do grania i dlatego często idziemy komuś „na rękę” i te spotkania są przekładane. Te, prędzej czy później się odbędą, tylko po prostu w późniejszych terminach, ale już na pewno przed rozpoczęciem następnego sezonu – uspokaja Janusz Szpila, koordynator zmagań, a jednocześnie jeden z liderów Skauta-Odry. – Gdy tylko poszczególni piłkarze będą mieli czas, zanim np. powyjeżdżają na wakacje albo powrócą z nich, ewentualnie wyleczą kontuzję, a przecież w naszym wieku to trwa dłużej, to wtedy drużyny spotkają żeby nadrobić te wszystkie zaległości. Nie jesteśmy organizacją, która sztywno trzyma się regulaminów, musimy być elastyczni – tłumaczy.

Wszak w regulaminie WLOO czytamy, iż są to „rozgrywki sportowe, których celem jest upowszechnianie kultury fizycznej, popularyzacja piłki nożnej, oraz kontynuowanie życia sportowego przez zawodników, którzy ukończyli wyczynowe uprawianie sportu, jak i pozostałych obywateli naszego kraju, bądź cudzoziemców (…). Rozgrywki mają na celu integrację miłośników piłki nożnej, a także wyłonienie najlepszych drużyn i króla strzelców”.

O tym, że nie ma przywiązania do sztywnych reguł świadczyć może także fakt, iż panowie mają w planach dokończyć przerwany przez pandemię sezon… 2019/20, gdy to został do rozegrania jeden mecz. Tym bardziej istotny, że pomiędzy dwoma zespołami z pierwszych lokat w tabeli: mianowicie Skautem Opole i Oldbojami Brzeg, które miały w tamtym momencie identyczny dorobek punktowy. Szykuje się więc swoistego rodzaju „wisienka na torcie” ówczesnej ligi.

– Będziemy starali się rozegrać to spotkanie w jakimś dogodnym dla wszystkich dniu. Musimy ten termin jakoś sobie po prostu wygenerować. To będzie taki wielki finał tamtych rozgrywek – obrazuje Szpila.

A skoro już się nieco cofamy w czasie, to warto w tym miejscu wspomnieć, iż cała historia WLOO liczy sobie blisko 30 lat, a jej zawiązanie należy łączyć ze wspomnianym Skautem Opole. Team ten powstał w maju 1990 roku, a pomysłodawcami jego założenia byli koledzy z ówczesnego osiedla ZWM II. Nazwę zaczerpnięto od patronów jednej z ulic na tym terenie, a grupę „założycielską” tworzyli: Sławomir Bartczak, Leopold Biernacki, Krzysztof Bihun, Edward Chojnowski, Eugeniusz Chojnowski, Jacek Łotecki, Jacek Michniewicz, Kazimierz Peca i Bogdan Soppa.

Głównym ich zamierzeniem było uczestnictwo w rozgrywkach miejskiej ligi szóstek piłkarskich. Z czasem jednak zaczęło zgłaszać się do nich coraz więcej osób chcących grać w piłkę nożną w osiedlowej ekipie. W związku z czym Skaut równocześnie rozpoczął też rywalizację na pełnowymiarowych boiskach trawiastych. Stąd już był tylko krok do tego, by prezes Ogniska TKKF „Skaut” Opole Eugeniusz Chojnowski zainaugurował w 1995 roku omawianą tu ligę oldbojów, którą później przez wiele lat nadzorował, a która funkcjonuje do chwili obecnej.

– Z tego miejsca dziękuję mu za to co do tej pory zrobił, za jego wkład i zaangażowanie – podkreśla Szpila. – Później ja, z różnych względów, przejąłem pieczę nad nimi i do dnia dzisiejszego je prowadzę. Splendoru mało, za to dużo pracy. Niemniej lubię to robić i dopóki będę miał zdrowie i chęci, to będę to dalej ciągnął – nie kryje.

W międzyczasie ekipa Skauta wielokrotnie zwyciężała w WLOO. Co powodowało z kolei, iż cyklicznie uczestniczyła w oficjalnych mistrzostwach Polski oldbojów w Byczynie, gdzie czterokrotnie sięgnęła po srebro i dwukrotnie po brąz.

– W tej chwili te rozgrywki się nie odbywają. Natomiast w ich miejsce dwa lata temu zaczęły funkcjonować zmagania pod egidą Polskiego Związku Piłki Nożnej. W zeszłym roku zajęliśmy drugie miejsce w Trzebnicy – tłumaczy Szpila, który jest również jednym z liderów tego zespołu.

Wracając do historii całych rozgrywek naszej ligi oldbojów to rywalizowało w nich łącznie ponad 25 drużyn z całej Opolszczyzny. Co ważne na liście są nie tylko ekipy z dużych ośrodków jak Opole, Kędzierzyn-Koźle, Nysa, Brzeg, Kluczbork, ale i nieco mniejszych, wszak należy tu odnotować: Dobrzeń Wielki, Głubczyce, Grodków, Otmuchów, Lewin Brzeski, Niemodlin, Wołczyn, a także z małych miejscowości: Jełowa, Grudynia Wielka, Kamiennik, Komprachcice, Konradowa/Frączków, Kuniów, Malerzowice, Niwnica, Polska Cerekiew, Prószków, Prusinowice, Wawelno czy Zwanowice.

W składach rywalizujących zespołów nie brakowało także piłkarzy z przeszłością w piłkarskiej elicie i na jej zapleczu. Trykoty różnych ekip zakładali przecież tacy gracze jak (w kolejności alfabetycznej): Zbigniew Budziszewski, Krzysztof Chełpa, Andrzej Gadżała, Krzysztof Job, Dariusz Kaniuka, Waldemar Kuter, Andrzej Latawiec, Tomasz Lisiński, Robert Łukaszewski, Henryk Mayer, Marek Mokrzycki, Mirosław Pleszczyński, Andrzej Polak, Tomasz Rabanda, Janusz Szpila, Zbigniew Wiliński, Janusz Wygaś, Piotr Wykurz, Zbigniew Tracz i Józef Żymańczyk.

– Nic więc dziwnego, że poziom rozgrywkowy stał i stoi na niezłym poziomie i wciąż zdarza się zobaczyć nietuzinkowe akcje, piękne gole, a przy tym jest mnóstwo emocji – nie kryje Szpila. – Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak zabawa i integracja. Po meczu robimy grilla i wspominamy stare, dobre czasy – śmieje się i zachęca kolejne drużyny do przystąpienia do rozgrywek.

Jeśli ktoś z czytających ten tekst miałby ochotę na akces, to nic prostszego. Wystarczy zgłosić się do Janusza Szpili poprzez OZPN (telefon do wiadomości związku) i koordynator tych zmagań wszystko opowie. Ewentualni zainteresowani mogą także zasygnalizować swoją chęć do gry poprzez stronę internetową skautodraopole.org (tam również można śledzić na bieżąco postęp w rywalizacji w oldbojów). Jedyne wymagania wobec chętnych to: boisko do gry i 200 zł wpisowego od drużyny.

– No i miejsce gdzie można rozpalić grilla. Natomiast w przypadku poszczególnych piłkarzy to wymagania są dwa. Ukończone 35 lat i dobre zdrowie. Zapraszamy – zaznacza Szpila.