W sobotnie popołudnie nasz reporter odwiedził stadion w Graczach, gdzie odbyło się spotkanie BS 4 Ligi opolskiej pomiędzy ekipą miejscowego Skalnika, a LZS-em Starowice. Pogoda nie rozpieszczała, a zawodnicy mieli trudne warunki do gry. Poza kilkukrotnymi przelotnymi opadami deszczu, po boisku hasał również porywisty wiatr. Mocno utrudniał on grę piłkarzom obydwu drużyn, ale nie miał wpływu na ostateczne rozstrzygnięcie.

Pojedynek ligowy zakończył się zasłużoną wygraną przyjezdnych, którym do zdobycia trzech punktów wystarczyła jedna bramka. Przed spotkaniem nasz reporter przeprowadził rozmowę z prezesem Skalnika Andrzejem Miśtą. Pan Andrzej to prawdziwy nestor, który pojawił się w Graczach w 1973 roku, a wtedy to w tej miejscowości już od czterech lat nie działał klub piłkarski.


– Co Pana skłoniło do reaktywowania Skalnika?

– Tkwiło we mnie jakieś zaangażowanie społeczne, a tutaj w Graczach nic się nie działo. Ważne było również to, że od dziecka grałem w piłkę nożna, więc futbol mnie interesował. Było dużo młodzieży i postanowiłem, że jakoś ten czas dla niej trzeba wypełnić.

– Prezesem jest Pan bardzo długo. Pewnie zdarzały się różne sytuacje. Były takie momenty, że chciał Pan rzucić to prezesowanie w „diabły”?
– Raczej nie. Nie po to się coś robi, żeby to rzucić. Zgadzam się, że były różne momenty, ale nie takie, abym miał powiedzieć – Dziękuje, zamykam ten interes.

– Pana zięć jest od wielu lat trenerem Skalnika? To utrudnia czy ułatwia relacje osobiste?
– Co mam powiedzieć? Mogę to zostawić bez komentarza? I trochę utrudnia i trochę ułatwia.

– Są konflikty na tym polu?
– Zawsze bywają, nie ma tak lekko.

– Pana córka, żona trenera jest na każdym spotkaniu. Zaangażowana w działalność klubu, nagrywa kamerą grę drużyny. W razie ewentualnego konfliktu na polu sportowym tato – mąż po czyjej stronie się opowiada?
– Myślę, że jest neutralna. Stara się wyważyć swoje zdanie. Bezpośrednio nie ma strony, tylko jest temat. Jeśli w danym temacie coś jej leży na sercu, to mówi po prostu swoje zdanie. Nie ma strony ojca, czy męża. W mojej ocenie zachowuje się neutralnie. Generalnie nie ma konfliktów, łagodzimy problemy, które wynikają z emocji, które wyzwala piłka nożna.

– Z moich rozmów wynika, że w zasadzie każdy klub IV – ligowy z naszego regionu nie walczy do upadłego o awans na wyższy poziom rozgrywkowy. Czy Pan chciałby, aby III ligowa piłka wróciła do Graczy?
– Wiele zależy od otoczenia i warunków, jakie można stworzyć. Generalnie jest problem i może dlatego kluby unikają piłki na wyższym poziomie. Szczególnie te mniejsze, z mniejszych miejscowości. Na pewno nie podchodzę do tego, że musimy za wszelką cenę wywalczyć awans. Muszą być warunki stworzone ku temu. A póki co nie pozwalają na to finanse. Nie ma też takiego zaangażowania społecznego, abyśmy mogli powiedzieć, że robimy to dla kibiców. Jak będzie kiedyś lepiej, to nie mówię nie. Na dzisiaj to trudny temat.

Łyk historii

Klub powstał 1953 roku i bez praktycznie żadnych sportowych osiągnięć funkcjonował do 1969, kiedy to zawiesił swoją działalność.
W 1973 roku pojawił się w klubie Andrzej Miśta, który postanowił reaktywować klub piłkarski. W kolejnym roku zgłosił go do rozgrywek B- klasy. Sam również grał w Skalniku na pozycji defensywnego pomocnika z numerem 6 na koszulce. Karierę zawodniczą kontynuował do roku 1989.

Jedną z przyczyn zakończenia kariery zawodniczej było objęcie posady dyrektora w miejscowej kopalni surowców, co jak się później okazało miało niebagatelny wpływ na dalsze losy Skalnika. Od tego momentu zaczęła się pomoc miejscowej kopalni (obecnie firmy Bazalt Gracze) dla klubu. Już w 1992 roku Skalnik awansował do A- Klasy. Po trzech latach klub awansował do okręgówki, a w 1999 roku Skalnik grał już w IV lidze. Od tej pory klub z Graczy gra już wyłącznie na boiskach IV bądź III ligi.

Najlepszy okres w historii klubu miał miejsce w latach 2001-2016. W roku 2002 klub po raz pierwszy awansował do III ligi. Prezes Miśta wyliczył, że we wspomnianym wyżej okresie klub z Graczy połowę czasu spędził na boiskach III ligi, a połowę na boiskach ligi IV. Jeden z działaczy piłkarskich z Nysy, co chętnie przytacza prezes Miśta, podsumował okres 2001-2010 w naszym regionie. Z tych wyliczeń wynika, że pierwsze miejsce zajęła Odra Opole, ale już drugie Skalnik Gracze. W 2005 roku klub odniósł historyczny sukces wygrywając na swoim boisku w Pucharze Polski 2-1 z Cracovią Kraków, która była ówczesnym liderem I ligi.

Tak jak ikoną klubu w charakterze działacza jest prezes Miśta, tak ikoną piłkarską jest Zygmunt Bąk. Zawodnik ten gra w Skalniku od 16 roku życia do dnia dzisiejszego i dla klubu z Graczy zdobył już ponad 300 bramek. Były takie sezony, w których zdobywał połowę bramek zdobytych przez jego zespół. Ten bramkostrzelny napastnik był co zrozumiałe w kręgu zainteresowań innych klubów, ale ostatecznie pozostał w Skalniku. Jak podkreśla prezes Miśta, klub otoczył go oczywiście opieką, ale nie blokował w żaden sposób jego transferu.

W klubie z Graczy nie działają żadne inne sekcje poza piłkarską. Przy Skalniku działa natomiast Górnicze Towarzystwo Cyklistów, które zrzesza około 30 członków. Klub pomaga przy organizacji znanych w naszym regionie wyścigów Dwójek Kolarskich. Jest też liczna grupa biegaczy, która ma możliwość biegania na swoim terenie w Biegu Skalnika. I edycję tego biegu zorganizowano w 1995 roku.

W kwestii szkolenia grup młodzieżowych i dziecięcych, to obecnie w klubie trenują żaczki, orliki i juniorzy młodsi. Żaczków i orlików jest około 25, a gdy dołączy się do tego juniorów młodszych to grupa liczy 60 zawodników.

Ludowy Klub Sportowy Skalnik Gracze
Rok założenia: 1953
Barwy: Zielono–czarne-żółte
Adres: XXX- lecia 5
49-156 Gracze
Prezes: Andrzej Miśta
Trener: Grzegorz Kutyła

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 23 kwietnia 2017

Reporter Sławomir Jakubowski / pilkaopolska.pl