Przed sezonem Polonia Nysa była wymienia jako główny kandydat do zwycięstwa Bank Spółdzielczy w Leśnicy 4. Ligi Opolskiej. I po 11 rozegranych meczach zespół Andrzeja Moskala faktycznie jest liderem najwyższego poziomu rozgrywkowego w naszym województwie.
W kilku meczach nysianie pokazali prawdziwą moc. Aż 5:1 Polonia rozbiła rewelację poprzedniego sezonu iPrime Bogacica, 8:0 pokonała LZS Walce, który w tamtym czasie był wiceliderem tabeli, a wczoraj nie dała żadnych szans najlepszemu z beniaminków – Śląskowi Łubniany, pokonując go 9:0.
O tych świetnych wynikach, budowaniu zespołu na ten sezon i walce o upragniony awans do Betclic 3. Ligi porozmawialiśmy ze szkoleniowcem nyskiego zespołu Andrzejem Moskalem.
Jakub Trzaska, OZPN: Polonia Nysa jest stawiana w gronie głównych faworytów do awansu do Betclic 3. Ligi. Tak naprawdę jako ten główny kandydat. Dobra gra do tej pory, tylko jedna wpadka w Zdzieszowicach. Faktycznie, patrząc ze środka zespołu, Polonia jest tym głównym faworytem do wygrania BS w Leśnicy 4. Ligi Opolskiej?
Andrzej Moskal, trener Polonii Nysa: Na pewno będziemy walczyć o pierwsze miejsce. I nie chodzi jedynie o rundę jesienną, ale o cały sezon. Nie poddajemy się. To, że przegraliśmy jeden mecz w Zdzieszowicach o niczym nie świadczy. Ciężko by było do końca sezonu niczego nie przegrać.
Statystyki są po to, żeby je łamać i tydzień temu Ruchowi się to udało. Chwała im za to i oczywiście gratulacje, ale my robimy dalej swoje.
Ruch Zdzieszowice jest takim zespołem, że się jeszcze mocniej włączy do tej walki o awans? To też przecież jest ekipa wymieniana w gronie faworytów do pierwszego miejsca.
Nie mnie to oceniać, że tak powiem. My mamy swoje cele, swoje ambicje, ale też i swoje problemy. Zwłaszcza właśnie po meczu z Ruchem. I to nie chodzi o wynik, ale o tą ostrą grę, którą mogliśmy zauważyć. U nas ona zakończyła się niestandardowo, bo poważnymi urazami Tomasa Mikinicia i Dominika Sikory.
To wróćmy na moment do momentu przed startem tego sezonu, bo przecież wówczas nastąpiła ta trudna praca budowania zespołu. Do Nysy zawitało i gra w Polonii spora liczba doświadczonych zawodników, którzy już posmakowali tej 3. Ligi.
Tak, na pewno tak, mamy przecież plan, żeby była w Nysie ta 3. Liga. Budowanie będzie również za moment, bo rozpocznie się zimowe okienko transferowe. W przerwie zimowej z pewnością jeszcze jacyś zawodnicy do nas dołączą.
Ale i tak wszystko rozstrzygnie się pod koniec sezonu i wtedy te nasze ruchy transferowe zostaną zweryfikowane. Jeśli awansujemy i wejdziemy do 3. Ligi, gdzie oczywiście jest do pokonania jeszcze daleka droga, to i wtedy jeszcze trzeba będzie do klubu kilku piłkarzy „przyprowadzić”.
Coś was zaskoczyło w tych meczach rozegranych do tej pory?
Nie, myślę, że nie. Do tej pory wygrywaliśmy mecze nawet po 8 czy 9 do zera, ale teraz przeciwnicy już wiedzą, jak się na nas ustawiać i nie zawsze jest aż tak dobrze. Bo nie oszukujmy się – łatwiej się bronić, niż atakować.
Zwłaszcza w tym meczu z Ruchem, znowu do niego wrócę. Idealny scenariusz – strzelić szybko bramkę i mocno stanąć w defensywie. I próbować jedynie kontrataku. To im akurat wyszło bardzo dobrze.
Tak to już teraz będzie funkcjonowało. My będziemy czasem bić głową w mur aż strzelimy jedną bramkę. A po tym się przeciwnik otworzy.
A to nie jest też tak, że taka porażka, jak ta w Zdzieszowicach, sprowadzi was trochę na ziemie? Mam tu na myśli to, że po tak wysoko wygranych spotkaniach czasem sodówka może uderzyć do głowy.
My tak do tego nie podchodzimy. Stąpamy bardzo mocno po ziemi. Jedyne czego się boję, to tych poważnych urazów, których tam doznaliśmy.
Patrząc szerzej na naszą reprezentacyjną, najwyższą ligę w województwie – jest jakaś drużyna, która ma mniej punktów na koncie niż mieć powinna?
Pierwszy zespół, który przychodzi mi do głowy, to LZS Starościn. Na papierze ma bardzo dobry skład i wydaje mi się, że powinien być troszkę wyżej w tabeli, niż obecnie się znajduje. U siebie są naprawdę mocni, bo tam jest bardzo specyficzne boisko. A tak poza tym myślę, że jest tak, jak przewidywaliśmy.
Małapanew Ozimek nie?
(śmiech) Okej. Jeśli chodzi o Ozimek to uważam, że nadal jest to bardzo mocny zespół. Zawsze są wzloty i upadki. I trzeba mieć czasami trochę więcej cierpliwości. Poukładać od nowa pewne rzeczy albo coś dopracować.
Nie jestem w tym klubie, więc też nie wiem, co tam się dzieje dokładnie – personalnie, ale i też taktycznie. Ale wydaje mi się, że trochę cierpliwości jest potrzebne, bo ten zespół jeszcze zaskoczy.
Tomas Mikinić – najlepszy transfer w historii Polonii? Wiemy, że obecnie jest kontuzjowany, to efekt meczu w Zdzieszowicach, ale do tej pory waszemu zespołowi dał dużo i jeszcze pewnie dużo da w przyszłości.
Dla nas to jest ogromne wzmocnienie. O takiego zawodnika na tym poziomie jest niezwykle trudno, więc cieszymy się, że Tomas do nas dołączył. Podpowiada chłopakom na boisku, ale i poza nim. I robi dobrą atmosferę w szatni. Mam więc nadzieję, że szybko do nas wróci.
Jeszcze ktoś taki się w Nysie pojawi, żeby jeszcze mocniej powalczyć o 3. Ligę?
Myślimy o tym, ale na spokojnie. Transfery lubią ciszę, więc…
Miejsce pierwsze na koniec sezonu to będzie wielka radość w Nysie. Drugie będzie już rozczarowaniem?
Nie myślę o tym, myślę tylko o pierwszym miejscu.