Na stronie internetowej klubu, tuż pod jego nazwą widnieje dumny napis „The best club in the world”, czyli najlepszy klub na świecie. – Każdy klub dla swoich kibiców jest najlepszy, bez względu na wyniki i klasę rozgrywek – tłumaczy wiceprezes LZS Zawada Sebastian Klotka.- Taki lokalny patriotyzm. Jeśli dodać do tego, że klub nigdy nie grał na wyższym szczeblu rozgrywek niż w A-klasie, to trzeba przyznać, że takie przywiązanie do ukochanego klubu budzi uznanie. – Ta A klasa to była w końcu lat 50-tych XX wieku – przypominał Klotka. – To jak dotąd nasze najlepsze osiągniecie.

LZS Zawada nie odnotowywał zatem spektakularnych sukcesów piłkarskich, w jego barwach próżno szukać nazwisk, które piłkarscy kibice wymawiają jednym tchem. Pomimo tego związani z klubem działacze nie ustają w wysiłkach, aby wiernie odtworzyć jego historię. – Aktualnie jesteśmy na etapie tworzenia kroniki klubowej, która da odpowiedź od kiedy istnieje klub – zaznacza wiceprezes Klotka. – Członek zarządu Artur Pikos dotarł do materiałów, które pozwalają stwierdzić, że LZS Zawada wziął udział w edycji Pucharu Polski w sezonie 1950/51. Trzeba nadmienić, że 29.04.1950 to oficjalna data wznowienia rozgrywek PP po wojnie. Nie ustaliliśmy konkretnego terminu naszego meczu, ale wiemy, że rywalizowaliśmy z Budowlanymi Opole. Przegraliśmy 1-3, a z tego spotkania do dzisiaj zachowały się trzy zdjęcia. Te wydarzenie można przyjąć jako oficjalny początek działalności naszego klubu. Starsze osoby w naszej miejscowości twierdzą, że klub istniał już przed wojną, ale obecnie nie sposób tego udokumentować.

W swoim logo piłkarze z Zawady mają bociana, a na stronie internetowej, którą prowadzi we współpracy z zarządem członek Stowarzyszenia LZS Zawada Paweł Wiertelak, znajduje się napis „The Storks”, czyli bociany. – Ulica Kolanowska, przy której mieści się boisko sąsiaduje z ulicą Bocianową – wyjaśnia genezę związków bocianów z klubem Klotka. – Od kilkudziesięciu lat zagościły na niej właśnie bociany, a w latach 60-tych znajdowało się przy tej ulicy pięć bocianich gniazd. Ze znajdującego się najbliżej boiska gniazda jeden z bocianów wyjątkowo dobrze czuł się na naszej murawie. Zadomowił się na tyle, że często spacerował po boisku nic nie robiąc sobie, choćby z pracującego kosiarza. Pomysł, aby umieścić logo bociana w logo klubu wysunęli sami zawodnicy i obsługa boiska. I tak zostaliśmy „Bocianami”.

Boisko LZS-u Zawada posiada nawodnienie murawy i oświetlenie w postaci lamp metalo-halogenowych. Jest to rodzaj oświetlenia, które znajduje się m.in. na popularnych „Orlikach”. Jest w zupełności wystarczające do przeprowadzania treningów. Przy boisku znajduje się drewniany budynek z szatniami. Pomieszczenie gospodarzy posiada 20 m2, dla gości przewidziano 15 m2. Oprócz pomieszczeń biurowych znajdują się tam jeszcze natryski, toalety i pralnia. Warunki w zupełności wystarczające dla klubu z najniższej klasy rozgrywkowej. – W 2013 roku zakończyliśmy budowę budynku klubowego w obecnym kształcie – mówił Klotka. – Jeszce 10 lat temu za pomieszczenia klubowe służył kontener socjalny i barakowóz. Do 1995 roku klub korzystał natomiast z garażu ówczesnego prezesa Wilibalda Wrzoda. W 2007 roku założyliśmy Stowarzyszenie LZS Zawada, które dało impuls do rozwoju naszej skromnej bazy. Członkowie Stowarzyszenia, których jest obecnie 27 zangażowali się w poprawę infrastruktury klubowej. Pierwszym celem Stowarzyszenia było nadzorowanie działalności klubu, który zresztą jest częścią Stowarzyszenia. Drugim natomiast jest rozwój kultury fizycznej w miejscowości Zawada. Główną zaś rolą jest wsparcie finansowe obydwu projektów. 27 ludzi dobrowolnie się „oskładkowało” i jest to równoznaczne źródło finansowania klubu na równi ze środkami przekazywanymi przez gminę Turawa. Zarząd Stowarzyszenia jest tożsamy z zarządem klubu, który tworzą obecnie: prezes Marek Długosz, wiceprezesi Sebastian Klotka i Piotr Polednia oraz członkowie Krystian Malek, Adrian Brzezina i Artur Pikos.

– Aktualnie jesteśmy na etapie budowy małego boiska przy boisku głównym – mówi o bieżących planach Stowarzyszenia Klotka. – Ma być miejscem ogólnie dostępnym dla wszystkich mieszkańców, a dla drużyny boiskiem treningowym. Od 2 lat przy boisku jest siłownia zewnętrzna, która powstała ze środków funduszu sołeckiego. Małe boisko ma dopełnić ofertę rekreacyjną dla mieszkańców wsi. W przyszłym roku w tym miejscu chcemy jeszcze postawić kilka elementów placu zabaw. Wszystkim tym planom sprzyja usytuowanie boiska w centrum miejscowości, przy szkole podstawowej. Warto dlatego nadmienić, iż również uczniowie korzystają z boiska LZS Zawada.

Oprócz wymienionych już wyżej klub wspomagają też drobni sponsorzy, którzy okazjonalnie wspierają konkretne cele Stowarzyszenia. Jest to zarówno pomoc finansowa, jak i materialna.
Od 2017 roku Stowarzyszenie z myślą o swoich kibicach, organizuje dla nich różne konkursy z nagrodami. Ogłaszane są one w informatorze „Spiker”, który jest formatu A5 i wydawany jest przy okazji spotkań LZS-u Zawada w roli gospodarza. Konkursy przybierają różne formy, trzeba wykazać się zarówno wiedzą sportową jak i sprawnością fizyczną. Przeważają oczywiście typowo piłkarskie, gdyż trzeba celnie strzelić na bramkę, czy tez odnotować jak największą liczbę podbić futbolówką. Nagrody też piłkarskie: piłka, koszulka meczowa, ale też i bony do sklepu.

W obecnym sezonie piłkarzom z Zawady wiedzie się co najwyżej średnio. Zajmują 8 miejsce w V grupie B klasy, ze sporą stratą do czołowych drużyn. – W poprzednim sezonie zajęliśmy trzecie miejsce i chcieliśmy pójść za ciosem, ale nie wyszło – przyznał wiceprezes Klotka. – Dlatego obecnie naszym pierwszym celem jest stabilizacja formy sportowej. Takiej, która pozwoli nam uplasować się na miejscach 1-5 w tabeli na zakończenie sezonu ligowego. Dalszym celem jest awans do A-klasy. Nie ukrywamy, że chcielibyśmy ten cel zrealizować i dajemy sobie na to trzy lata. Organizacyjnie jesteśmy w stanie tą A klasę ogarnąć. Pole do popisu jest po stronie sportowej.

Reporter Sławomir Jakubowski.

Załączniki