LZS Wojsław to klub bez przydomka, w zupełności wystarcza mu nazwa miejscowości pochodząca od staropolskiego imienia utworzonego z dwóch treściwych wyrazów: wojownik oraz sława!

Aktualnie wojsławscy wojownicy rywalizują w 8 grupie opolskiej Klasy B, ale jeszcze kilkanaście lat temu (1999-2003) z powodzeniem występowali w lidze okręgowej oraz Klasie A, do której mają nadzieję wrócić w nowym sezonie.
Szanse na awans są duże, drużyna przewodzi w tabeli, a klub został dobrze poukładany przez prezesa Kazimierza Paciorka, wspomagającego ponadto w obowiązkach trenera Wojciecha Wojdyłę, który oprócz szlifowania formy podopiecznych w ważnych momentach dołącza do nich na ligowym boisku.

Obiekt jest zadbany i gotowy na przyjęcie wyzwania, dzień przed meczem 14 kolejki B-klasy (Wojsław pokonał 2:1 Spartana Wójtowice), murawę obiektu przetestowało 26 drużyn dziecięcych i młodzieżowych – uczestników turnieju zorganizowanego przez byłego prezesa Wojsławia – Tadeusza Gardasa.

Młodzi piłkarze to oczko w głowie pana Tadeusza, oprócz GZ LZS Grodków, gdzie obecnie prezesuje, „jego” drużyny rozsiane są po całej okolicy, np. w Wojsławiu trenują trampkarze, ale po ewentualnym awansie stajnia miejscowego narybku ma liczyć 2-3 zespoły.
Kazimierz Paciorek i Tadeusz Gardas to szwagrowie, obaj byli motorami powstania klubu w roku 1975 (zakończonego upadkiem w roku 1980) oraz jego reaktywacji piętnaście lat później (1995). Dzisiaj z rozrzewnieniem wspominają tamte trudne czasy i ze szczegółami opowiadają o każdym piłkarzu jaki w ostatnich 4 dekadach przewinął się przez wioskę.

Wojsław ma obecnie warunki na dużo wyższą ligę, co potwierdzają miedzy innymi działacze i piłkarze zespołu z Grodkowa, przez klika miesięcy gościnnie występujący na miejscowym boisku w ramach opolskiej 4 ligi. W bardzo dobrą opinię wpisuje się ogromna Świetlica Wiejska, obok zabytkowego kościoła najbardziej rozpoznawalny obiekt w Wojsławiu. Regularne remonty i prężne działanie jednostki to zasługa sołtysa Pawła Garncarza, to pod jego czujnym okiem budynek tętni życiem, a w symbiozie żyją sekcje kulturalne i sportowe (piłkarze korzystają z dwóch szatni z pełnym węzłem sanitarnym).

Sołtys Garncarz to Człowiek Roku 2016 w plebiscycie Nowej Trybuny Opolskiej! Nominowany m. in. za aktywizację mieszkańców Wojsławia miesiąc temu w cuglach wygrał głosowanie w kategorii Kultura! Od kultury do sportu jeden krok, a w Wojsławiu potrafią łączyć jedno z drugim, każdy letni festyn to obowiązkowo piłkarska strawa dla kibiców, gdy zabraknie meczu w lidze w bój ruszają prawdziwi amatorzy, np. kawalerowie i żonaci.

Nic nie byłoby jednak możliwe bez dodatkowego wsparcia, które dają klubowi: Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Wojsławiu oraz prywatne przedsiębiorstwa: Palak Maszyny Budowlane i An Mar, firma logistyczno-marketingowa. Mimo to każda złotówka jest przed wydaniem dokładnie oglądana, a piłka przywieziona z Opolskiego Związku Piłki Nożnej – przy okazji pisania niniejszej relacji – przyjęta z dużym zadowoleniem.

Prezes Paciorek z optymizmem patrzy w przyszłość, ale jest też realistą, martwi go postępujący odpływ zawodników, a zwłaszcza działaczy-pasjonatów, bez których nawet dobry zespół nie utrzyma się na powierzchni, a żeby zaczynać wszystko od nowa może już nie starczyć zapału. Na razie Wojsław walczy i trzyma dobry poziom, może teraz czas na sławę.

Reporter Roman Kołbuc / piłkaopolska.pl