Choć to już końcówka marca, to w minioną sobotę zespoły z klasy okręgowej dopiero po raz drugi wyszły na murawę, aby rozegrać ligowe spotkania. Zima, która nie chce odejść, mocno daje się we znaki klubom z naszego regionu. Pierwsza kolejka rozgrywana była w trudnych warunkach, druga została przeniesiona na maj. Również w sobotę zanosiło się na to, że piłkarze na ciężkich murawach zostawią wiele zdrowia. Nasz reporter wybrał się do Otmuchowa, gdzie swoje spotkania rozgrywają miejscowi Czarni. Zespół ten od początku rozgrywek został „czerwoną latarnią” w tabeli swojej grupy, a jego strata do poprzedzających drużyn jest na tyle duża, że obrona miejsca w okręgówce jawi się dla tego klubu jako mission impossible. W sobotnim spotkaniu był zatem tylko jeden faworyt – ekipa gości, która jest na dobrej drodze do tego, aby wywalczyć awans do 4 ligi.

Przed meczem wysłannik OZPN – u przeprowadził krótką rozmowę z prezesem klubu gospodarzy Markiem Kilianem.
– Jeszcze cztery lata temu Czarni występowali w 3 lidze.
– Chyba za bardzo się wtedy rozpędziliśmy. Zachłysnęliśmy się awansem, a nie posiadaliśmy zaplecza finansowego i nie mieliśmy odpowiednich zawodników na ten poziom rozgrywkowy. Awans był naszym osiągnięciem, ale jak się później okazało również porażką. Efekt tego jest taki, że od tamtej pory lecimy na dół.\

– Wprawdzie za nami dopiero jedna kolejka rundy wiosennej, ale wydaje się że Pana klub nie ma szans na uniknięcie degradacji do klasy A.

– Jeszcze walczymy. Mamy młody zespół, wprawdzie bez doświadczenia, ale taki, który chce walczyć do końca.

– Co dalej z klubem po bardzo prawdopodobnym spadku, który trzeba brać mocno pod uwagę?
– Jeśli spadniemy to zawodnicy zostaną w klubie i będziemy próbowali wrócić do klasy okręgowej.

– Gdyby piłkarze grali tak dobrze, jak ciekawie jest prowadzona strona klubu na facebooku, to Czarni byliby co najmniej w czołówce 4 ligi.

– To prawda. Stronę prowadzi nasz drugi bramkarz Mateusz Bednarczyk i robi to bardzo prężnie. Wszystkie wiadomości są na bieżąco, wszystko jest aktualizowane, a wpisy są prawie codziennie.

Relacja
Dla postronnego obserwatora, który oglądał sobotnie spotkanie trudno byłoby wskazać, która z drużyn walczy o awans, a która jedną nogą jest już klasę niżej. Nie był to mecz, który mógł porwać widownię. Sytuacja nie zmieniała się jak w kalejdoskopie, sytuacji podbramkowych było niewiele. Nie zabrakło jedynie twardej walki, w tym również złośliwych fauli. Spotkanie od początku miało wyrównany charakter, a więcej klarownych sytuacji do zdobycia bramki, o dziwo wypracowali sobie miejscowi. W 18 minucie Grzegorz Kawa wychodząc sam na sam z bramkarzem gości, trącił końcem buta futbolówkę obok niego, ale zbyt mocno, aby dopaść piłkę przed linią końcową boiska.

W 48 min Dawid Kubicz zagrał mocno wzdłuż bramki, a jeden z obrońców Głuchołaz interweniował tak niefortunnie, że omal nie zaliczył samobója. Piłka o milimetry minęła słupek jego bramki. Również Kubicz pięknie uderzył z 25 metrów w 80 minucie, ale świetną interwencją popisał się Mateusz Broniewski. Przyjezdni nie stworzyli sobie żadnej okazji, o której można powiedzieć, że była stuprocentowa.

Najwięcej emocji wywołała sytuacja z 59 minuty, kiedy to „padł” w polu karnym szarżujący Andryi Malyk. Goście domagali się rzutu karnego, natomiast miejscowi ukarania Malyka kartką za symulowanie faulu. W końcu gdy spotkanie zbliżało się ku końcowi w euforię miejscowych wprawił Kawa, który na „raty” pokonał Broniewskiego. Pozostało już zbyt mało czasu, aby faworyzowana ekipa z Głuchołaz mogła odmienić losy pojedynku. W ten sposób w Otmuchowie doszło do ogromnej niespodzianki, gdyż za taką trzeba uznać wygraną Czarnych.

Bohater meczu – Grzegorz Kawa
Gdy wszyscy pogodzili się już z remisem, miejscowi rozgrywali stały fragment gry pod polem karnym gości. Po dośrodkowaniu piłka trafiła na głowę Kawy, który oddał niezbyt precyzyjny strzał głową z 7 metrów. Na plus młodemu piłkarzowi Czarnych trzeba oddać, że poszedł zdecydowanie za swoim uderzeniem i po poprawce ulokował futbolówkę w bramce. – Pierwsze uderzenie odbił obrońca, ale wybił piłkę do góry – opisywał Kawa. – Uderzyłem jeszcze raz i tym razem piłka wpadła do siatki. Spotkanie było bardzo trudne, ale od drugiej części to my przeważaliśmy. To efekt tego, że bardzo ciężko przygotowywaliśmy się w okresie zimowym. Trener zaordynował nam porządne treningi i jesteśmy dobrze przygotowani do gry w rundzie wiosennej. Teraz będzie tylko lepiej, nikogo się w tej lidze nie boimy. Pomimo tego, że nasza sytuacja w tabeli jest bardzo trudna, atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wszyscy się starają, wszyscy ciężko trenują, jesteśmy bardzo zawzięci i będziemy walczyć o utrzymanie. I jesteśmy pewni, że nam się uda.

Wypowiedzi trenerów
Jakub Bydłowski (GKS Głuchołazy): Ciężkie boisko, nie dało się w ogóle grać piłką. Dużo zależało dzisiaj od sędziego, który rozdawał kartki tylko w jedną stronę. Nie zdominowaliśmy swoich rywali i z gry nie było widać pomiędzy nami żadnej różnicy. Od nas na pewno można było oczekiwać dużo więcej. Nie był to jednak najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Walczyliśmy, ale może zabrakło nam trochę woli walki. Gospodarze chyba byli bardziej zaangażowani w ten mecz jak my.

Przemysław Dyndor (Czarni Otmuchów): Po ostatniej porażce 0-4 na własnym boisku ze Źlinicami, to przyznam, że nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. Przypuszczałem, że będzie to mecz walki i tak też było. Jestem zadowolony ze swoich zawodników i dziękuję im za walkę, którą dzisiaj pokazali na boisku. Zagraliśmy w nowym ustawieniu, widać, że to się sprawdziło i tak będziemy już grać do końca rozgrywek. Mam nadzieję, że to zaprowadzi nas do utrzymania w lidze okręgowej. Jakbym w to nie wierzył, to nie podjąłbym się pracy z tymi chłopakami.

Ciekawa postać – Kazimierz Michałowicz
Były piłkarz, który całą swoją karierę spędził w miejscowych Czarnych Otmuchów. Mający 61 lat Michałowicz przeszedł przez wszystkie grupy wiekowe, począwszy od młodzika, na seniorze skończywszy. Występował w czasach, gdy w latach 80-tych Czarni wywalczyli pierwszy, historyczny awans do klasy okręgowej. Na boisku grał do 1989 roku, później zajął się szkoleniem dzieci. – Pamiętam, że gdy byłem jeszcze czynnym zawodnikiem na nasz obóz zimowy przyjechał ówczesny trener opolskiej Odry Józef Zwierzyna – wspominał Michałowicz. – Wpadłem mu w oko i powiedział, że w „ciemno” bierze mnie do Odry. Ale miałem już 26 lat, dwoje dzieci i już nie chciałem ruszać się z Otmuchowa. Żona zresztą też pewnie by się nie zgodziła.

Obecnie Michałowicz jest zatrudniony w Urzędzie Miasta, na co dzień zajmuje się trenowaniem grup dziecięcych na boisku wielofunkcyjnym Orlik. Najmłodsi adepci, którzy ćwiczą pod okiem Michałowicza mają 6 lat. Jako szkoleniowiec może się poszczycić awansem do finałów klubowych Mistrzostw Polski, rozgrywanych na stadionie warszawskiej Legii. – Ten awans wywalczyliśmy w tamtym roku z rocznikiem 2007 – podkreślał Michałowicz. – W stawce 32 drużyn wygraliśmy pierwsze spotkanie 3-1 z Syrenką Warszawa, co dało nam awans do najlepszej „szesnastki” turnieju.
Jego wychowankiem jest Karol Borys, który obecnie jest zawodnikiem Akademii Śląska Wrocław.

– Miał 4,5 roku jak do mnie trafił – wspominał Michałowicz. – Już w wielu 7 lat odszedł do Wrocławia. Obecnie ma 12 lat i interesuje się nim wiele klubów, w tym Legia Warszawa. Jeśli odpukać, nie wydarzy się nic złego, to będzie z niego kawał piłkarza. Aktualnie na dobrej drodze do przeniesienia się do Śląska jest kolejny mój wychowanek 8 letni Kacper Żukowski.

Protokół
Czarni Otmuchów – GKS Głuchołazy 1-0 (0-0)
1-0 Kawa 89.

Czarni: Kabała – Bochniarz, Cycoń, Pacławski, Tomoń – Kuczaj, Magier, Kubicz (90. Skowronek), Kilian (56. Kotowski) – Kawa, Pietraszek.
Trener Przemysław Dyndor

Głuchołazy: Broniewski – Bydłowski, Dziurowski, Kalynczuk, Gancarz – Grabiec (64. Luzhetsky), Drogosz, Malyk, Hływa (75. Kuraś) – Łaciak (24. Sokołowski), Łącki (58. Klimecki).
Trener Jakub Bydłowski

Sędziował: Przemysław Piotrowski (Nysa).

Żółte kartki: Magier, Kilian – Bydłowski, Malyk, Dziurowski, Łącki, Sokołowski, Klimecki.

Widzów 100.

Międzyzakładowy Ludowy Klub Sportowy Czarni Otmuchów
Rok założenia: 1946
Barwy: biało- niebiesko- czarne
Adres: ul. Sportowa 1
48-385 Otmuchów
Prezes: Marek Kilian
Trener: Przemysław Dyndor

Zapraszamy na zaplecze i mecz Czarni Otmuchów, którym dziękujemy za sympatyczną wizytę ?

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 25 marca 2018

Reporter Sławomir Jakubowski.