Huragan „Grzegorz” nie zakłócił zawodów w Praszce, choć porywisty wiatr, do spółki z zacinającym deszczem, przez cały czas uprzykrzały życie zawodnikom i kibicom. Do pełni nieszczęścia zabrakło tylko gradobicia, ale piłkarze postarali się o grad goli!
Motorem napędowym Motoru był w tym meczu Bartłomiej Kuder, autor aż 5 bramek, któremu do wyczynu w postaci dubletu klasycznych hat-tricków zabrakło jeszcze tylko jednego gola w drugiej połowie. Do serii Kudery celne trafienia dorzucili Mateja i Rębacz, więc goście, mimo heroicznej postawy, wrócili do Wichrowa bez punktów.
Snajperski festiwal rozpoczął się już w 3 minucie, a po niespełna pół godzinie gospodarze prowadzili 3:1 i na przerwę schodzili z przeświadczeniem, że może być już tylko lepiej. Okazało się, że mieli rację, ale na sukces trzeba było się jeszcze solidnie napracować, gdyż po przerwie przyjezdni potrzebowali 5 minut, aby doprowadzić do wyrównania oraz stworzyć… i zmarnować dwie kolejne wyborne sytuacje.
Wtedy przypomniała o sobie Praszka! Podobnie jak na wstępie, tak i w momencie kryzysu, najprzytomniej i najskuteczniej odnalazł się w polu karnym Bartek Kuder, który skorzystał z błędu obrońcy i posłał piłkę pod poprzeczkę, ponad rozpaczliwie interweniującym Pyraschem. W ciągu kwadransa miejscowi zdobyli aż 4 gole, co spokojnie zapewniło im wygraną, bo LZS odgryzł się tylko dwoma trafieniami.
Mecz w ocenie trenerów
Grzegorz Włoch (Motor Praszka): – Cieszy zwycięstwo, wynik idzie w świat, trochę goli dzisiaj strzeliliśmy. Boli mnie jedynie to, że w zbyt łatwy sposób tracimy bramki, aczkolwiek cała defensywa była dzisiaj zestawiona dość eksperymentalnie, ze względu na absencję nominalnych obrońców.
Mateusz Dudek (LZS Wichrów): Nasze cele na ten sezon to dobrze się zgrać i zbudować super atmosferę. Szkoda 2 bramek, które naszym zdaniem padły ze spalonego, ale na to nie mamy wpływu. Jestem zaskoczony grą mojego zespołu, walczyliśmy jak równorzędni przeciwnicy, ale potem zabrakło skupienia. Życzę Praszce powodzenia, klub z takim potencjałem zasługuje na wyższą ligę.
W pojedynku z LZS-em Wichrów po raz ostatni w barwach Motoru wybiegł na boisko Łukasz Gigiel, wieloletni kapitan i podstawowy zawodnik zespołu, który na zakończenie kariery, oprócz zwycięstwa, pozycji lidera i obietnicy awansu, otrzymał od przyjaciół z klubu pamiątkową statuetkę i wiele słów uznania.
Raport
B-klasa gr. 3: ZKS Motor Praszka – LZS Wichrów 7:5 (3:1)
1:0 Bartłomiej Kuder 3’, 2:0 Bartłomiej Kuder 14’, 2:1 Krystian Jamrozy 18’, 3:1 Bartłomiej Kuder 28’, 3:2 Grzegorz Mencfel 47’, 3:3 Paweł Wieczorek 50’, 4:3 Bartłomiej Kuder 61’, 5:3 Bartłomiej Kuder 72’, 6:3 Paweł Mateja 78’, 7:3 Filip Rębacz 80’, 7:4 Paweł Wieczorek 82’, 7:5 Andrzej Kiedrzyn 90’+2.
Motor: Wesoły – Czucza, Pinkosz (55’ Latos) , Woźny, Wilk, Kwaśny, Ł. Gigiel (62’Rębacz), Szyszka, Kostek, Kuder, Włoch (12’ Mateja).
Trener: Grzegorz Włoch.
Wichrów: Pyrasch – Kansik, Gulka, Nowak, G. Mencfel, Konieczko, Kurpież, P. Wieczorek, D. Wieczorek (80’ S. Menfcel), Bednarz, Jamrozy (80’ Kaleja).
Trener: Mateusz Dudek.
Żółte kartki: Szyszka – D. Wieczorek, Pyrasch.
Sędzia: Arkadiusz Marciniszyn (Kluczbork).
Widzów: 60.
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1697508450312702.1073741964.524884664241759&type=1&l=6ba5bf3289
Reporter Roman Kołbuc.