Oj działo się w 22. serii gier naszej najwyższej ligi w wojewódzkiej. Tym razem najciekawiej było w niedzielę, gdzie rozegrano dwa spotkania – jedno w Zdzieszowicach, drugie w Piotrówce. Oba przyniosły wiele emocji i wiele bramek. Zapraszamy na zestawienie tych, którzy się wyróżnili najbardziej – zarówno pozytywnie, jak i negatywnie.

PLUSY

LZS Piotrówka – Zestawienie najlepszych nie mogło się nie rozpocząć od zespołu Adama Jaremki. Piotrówka podjęła na swoim obiekcie walczącą o utrzymanie KS Unię Krapkowice. W pierwszej połowie jeszcze nic nie wskazywało na to, że będzie to tak jednostronny mecz. Po zmianie stron osłabieni krapkowiczanie opadli z sił. Gospodarze skrzętnie to wykorzystali, rozbijając Unię aż 7:0. Komplet punktów pozwolił LZS-owi zaliczyć awans w tabeli, więc to drugi argument za plusikiem.

Ruch Zdzieszowice – Zespołów z czuba tabeli ostatnio nie umieszczałem w tym zestawieniu. Jednak ekipę ze Zdzieszowic zdecydowanie należy po tej kolejce pochwalić. Drużyna Sebastiana Polaka wytrzymała napięcie związane z hitem tej rundy, pokonując przed własną publicznością Małąpanew Ozimek 2:1. Dzięki temu zwycięstwu zdzieszowiczanie wciąż liczą się w walce o awans do III Ligi. Kolejne trafienie zanotował także Piotr Strzelecki, więc i dla niego mały plusik.

PPO-Piast Strzelce Opolskie – Plus za przełamanie – bardzo ważne a może nawet i kluczowe w kontekście walki o utrzymanie na poziomie IV Ligi. Zawodnicy Macieja Kułaka pokonali bezpośredniego rywala z dolnych rejonów tabeli. Strzelczanie powtórzyli wynik z jesieni, pokonując Po-Ra-Wie Większyce 3:2. Dzięki temu Piast znalazł się w pierwszej dziesiątce czwartoligowej tabeli domykając ją właśnie na 10. miejscu.

Kacper Stępień (LZS Piotrówka) – Tu się za dużo rozwodzić nie będę, bo Stępień zasłużył na wyróżnienie jak mało kto. Trzy bramki zdobyte w starciu z KS Unią Krapkowice. I jeszcze kilka okazji na to, żeby ten dorobek był większy. Zdecydowany lider LZS-u.

Fabiano Cesar (Małapanew Ozimek) – Mimo że mecz Małapanew Ozimek przegrała, to Brazylijczyk na wyróżnienie zasłużył zdecydowanie. Myślę, że trudno szukać lepszego gracza w spotkaniu z Ruchem Zdzieszowice. A jego pojedynki z Denisem Sotorem były dodatkowym smaczkiem. Lekki cień na tym plusie kładzie żółta kartka, którą skrzydłowy obejrzał. Ale i ona bardziej daje odczucie, że Fabiano na boisku walczył za dwóch, niż że była ona powodem jakiegoś indywidualnego błędu.

Alex Garbiec (Odra II Opole) – Drugi gracz rezerw Odry Opole z rzędu, który otrzymuje ode mnie plusa. Dwa gole strzelone w meczu przeciwko OKS-owi Olesno, dobra gra w ofensywie. To wszystko składa się w obraz piłkarza, który zasłużył na to, żeby jego nazwisko zostało tutaj przeze mnie wymienione.

Michał Kuchta (LZS Walce) i Paweł Pałygiewicz (PROTEC Victoria Chróścice) – Dwaj bramkarze razem, bo grali w tym samym meczu i tak samo zanotowali bardzo dobry występ. Zakończyły się one z zerowym dorobkiem po stronie strat. Co oznacza, że Walce z Chróścicami zremisowały 0:0.

 

MINUSY:

KS Unia Krapkowice – Po takim wyniku nie może być inaczej. Pastwić się nad piłkarzami Unii nie zamierzam, więc na tym wyjaśnienie mojej oceny zakończę.

Po-Ra-Wie Większyce – Nie za porażkę z PPO-Piastem Strzelce Opolskie a za obecną formę drużyny Tomasza Hejduka. Coraz częściej to właśnie Po-Ra-Wie wymieniają inni trenerzy jako zespół, który ewidentnie gra poniżej swoich możliwości. W tej kolejce znów ekipa z Większyc punktów nie wywalczyła i oddech na karku drużyn z dołu stawki jest już bardzo odczuwalny.

Mecz Stegu Start Jełowa – KS Polonia Głubczyce – Niezwykle ważny mecz dla obu ekip. Zakończył się on bezbramkowym remisem. Więc mamy dwóch rannych i ani jednego zabitego. Oba zespoły miały powalczyć o komplet punktów, który byłby jak kolejna butla z tlenem dla mało doświadczonego nurka, który już znajduje się pod wodą. A tak wszystko zostało jakby po staremu.

Tobiasz Weinzettel (Małapanew Ozimek) – Nie ma co owijać w bawełnę. Od jednego z najbardziej doświadczonego bramkarza na czwartoligowych boiskach trzeba wymagać więcej. Weinzettel dał sobie wbić gola niemal z metra po dośrodkowaniu w pole karne. Były gracz Odry Opole czy Wisły Kraków ewidentnie liczył na interwencję obrońców, ale mając takie warunki fizyczne powinien spokojnie ją złapać taranując wcześniej wszystko i wszystkich w swoim polu bramkowym. Do tego słaba koncentracja przy wznawianiu gry i wybijanie jej bezpośrednio na aut… Minus.

 

Jakub Trzaska