To był prawdziwy hit w grupie I, w którym starły się dwie drużyny z aspiracjami, niepokonane do tej pory Polanowice i Bogacica, której aspiracje sięgają znacznie wyżej niż boje w opolskiej klasie A. Być może dlatego od pierwszego gwizdka w poczynaniach gospodarzy herbu iPrime widać było sporo nerwowości. Goście z kolei nie potrafili udokumentować swojej przewagi skutecznym trafieniem. Najlepszą sytuację, po błędzie obrony, miał w tej części gry Bartłomiej Malawski, jednak Tobiasz Moś odbił piłkę na rzut rożny.

W miarę upływu czasu miejscowi coraz częściej gościli pod polem karnym swoich przeciwników. W pierwszej odsłonie kibice nie zobaczyli jednak żadnych bramek, chociaż gracze Bogacicy stworzyli sobie parę dogodnych sytuacji. Na przeszkodzie stawał im głównie Miłosz Grabarz – główka Kamila Babiarza – a próby dobitek były niecelne, jak choćby ta Grzegorza Dajczaka z 42 minuty. Licznie zgromadzona publiczność na pierwszego gola czekała aż do 62 minuty. W zasadzie to na dwa, ponieważ bogaciczanie szybko zadali raz za razem skuteczne ciosy. Najpierw „legenda” Janusz Luberda dośrodkował z rzutu wolnego wprost na głowę Sebastiana Kostrzewy, a 120 sekund później Kamil Kaczor, także głową, poprawił przymiarkę wspomnianego już Babiarza.

Nadzieje w obozie gości zapłonęły kwadrans przed końcem, kiedy w polu karnym padł Piotr Sikorski, którego sponiewierał Moś. Jedenastkę na gola zamienił Sebastian Klamecki i niesieni dopingiem swoich kibiców gracze Polanowic rzucili się do ataku. A, że przy tym musieli się odkryć… Najpierw ich zapał mógł szybko ostudzić Tomasz Wołkowicz, ale po podaniu z prawej strony pomylił się z kilku metrów, uderzając wysoko nad bramką. Kropkę nad „i” postawił w ostatnie akcji meczu Dajczak, korzystając z kolejnej dobrej wrzutki Luberdy, tym razem po kornerze.

Kamil Kaczor (KS iPrime Bogacica) – Był to mecz walki, bardzo ciężki, rywal wymagający. Nie wszystko nam się układało. Mieliśmy trochę niewykorzystanych sytuacji w pierwszej połowie. Było nerwowo w naszej grze aczkolwiek dążyliśmy konsekwentnie do celu, chcieliśmy wygrać i udało się.

Grzegorz Gryglewicz (w zastępstwie trenera LZS Polanowice) – Generalnie do 60 minuty i kontuzji naszego stopera wszystko szło zgodnie z planem. Realizowaliśmy taktykę, którą sobie założyliśmy. Niestety rozleciała się nasza koncepcja. Dużym plusem jest nasza walka do samego końca i ambitne podejście do meczu. Niestety skończyło się 1:3 ale jestem zadowolony z naszej postawy.

Michał Buła (trener KS iPrime Bogacica) – Wyszliśmy na spotkanie bardzo zmotywowani. W ostatnim meczu po potknięciu w Żytniowie (przegrana 0-1 dop. red.) cały tydzień pracowaliśmy bardzo skoncentrowani. Wiedzieliśmy jakie są mocne strony Polanowic i na co mamy się nastawić. Zrealizowaliśmy te zadania, które sobie założyliśmy. Myślę, że w pierwszej połowie gdybyśmy wykorzystali jakąś okazję to mecz byłby spokojniejszy. Tutaj przy prowadzeniu 2:0 i rzucie karnym zrobiło się trochę nerwowo, ale zawodnicy pokazali charakter i strzelili na 3:1.

KS iPrime Bogacica – LZS Polanowice 3-1 (0-0)

Bramki: Sebastian Kostrzewa 62, Kamil Kaczor 64, Grzegorz Dajczak 90 – Sebastian Klamecki 75 (karny)

Sędzia Przemysław Mielczarek z Kluczborka.

Raport:

Reporter i zdjęcia Piotr Mazurczak