Ogromne emocje towarzyszyły piłkarzom i kibicom MKS-u Kluczbork podczas meczu 1. rundy Pucharu Polski przeciwko Unii Swarzędz. Ostatecznie to właśnie biało-niebiescy grać będą dalej w rozgrywkach centralnych. O ich awansie zadecydował gol Konrada Janickiego w ostatniej sekundzie spotkania.
Gospodarze szybko chcieli narzucić Unii Swarzędz swój styl gry. W pierwszych minutach zespół Łukasza Ganowicza dominował, ale albo brakowało celności, albo na drodze piłki do bramki stawał doświadczony golkiper Unii – Adam Stachowiak.
Jednak w 31 minucie Stachowiak w końcu skapitulował. Wynik meczu otworzył wówczas Konrad Janicki. Radość biało-niebieskich nie trwała jednak długo. Już pięć minut później znów był remis. Błażeja Sapielaka pokonał Dominik Chromiński.
MKS szybko chciał odpowiedzieć, ale w pierwszej połowie licznie zgromadzeni kibice na Stadionie Miejskim w Kluczborku bramek już nie oglądali.
Druga odsłona mogła się natomiast rewelacyjnie rozpocząć dla Unii. W 48 minucie Janicki faulował swojego rywala we własnym polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Chromiński, ale jego uderzenie pewnie obronił Sapielak.
I to był przełomowy moment dla drużyny Łukasza Ganowicza. MKS ponownie przejął inicjatywę i to on głównie atakował. Swoje szansę zmarnowali jednak Patryk Tuszyński czy Dawid Wojtyra, a i Stachowiak dwoił się i troił między słupkami.
Aż do ostatnich sekund doliczonego czasu gry. Wówczas Tuszyński poradził sobie z obrońcą w bocznym sektorze boiska i dograł w pole karne do Janickiego. Doświadczony bramkarz Unii nie zdążył już z interwencją, dzięki czemu miejscowi mogli się cieszyć z gola i z wygranego meczu, bo chwilę później Paweł Wrzeszczyński zakończył to spotkanie.
– Przyjechał do Kluczborka naprawdę solidny przeciwnik, bo oglądaliśmy kilka meczów Unii Swarzędz i wiedzieliśmy, że to będzie trudna przeprawa – oceniał po zakończonym spotkaniu trener MKS-u Łukasz Ganowicz – Wielu piłkarzy z przeszłością ligową, jak chociażby Adam Stachowiak. Był to bardzo trudny mecz, oba zespoły chciały grać w piłkę, bez nadmiernej ostrości i kopania się po kostkach, bez okopywania się we własnym polu karnym. My się dzisiaj cieszymy, bo w dwie strony mógł pójść ten wynik. Przecież Unia miała rzut karny, ale świetnie obronił go Błażej Sapielak. Cieszymy się i czekamy już na losowanie kolejnej rundy – dodawał szkoleniowiec.
– Czuję się bardzo dobrze i myślę że uśmiech z twarzy długo mi nie będzie schodził. Fajny smaczek te dwie bramki, dobrze że udało mi się je dzisiaj zdobyć. Ale najważniejsze jest to, że wygrała dzisiaj drużyna i wywalczyliśmy ten awans do 2. rundy Pucharu Polski – cieszył się jeden z bohaterów biało-niebieskich Konrad Janicki.
Przypomnijmy, awans do 2. rundy Pucharu Polski na szczeblu centralnym wywalczyła również Odra Opole. Drużyna prowadzona przez Radosława Sobolewskiego pokonała 5:0 czwartoligowe rezerwy Podbeskidzia Bielsko-Biała 5:0.
Losowanie kolejnej rundy odbędzie się 30 września.