iPrime Bogacica - Skalnik Gracze 3:0, fot. Jakub Trzaska

iPrime Bogacica i LZS Starowice dołączyły do Po-Ra-Wia Większyce oraz Stali Brzeg i zagrają w półfinałach Pucharu Polski na szczeblu województwa. Zarówno jeden, jak i drugi zespół, zaaplikowali swoim rywalom po trzy trafienia.

Strzelanie goli szybko rozpoczęli przedstawiciele Football World Klasy Okręgowej. iPrime napoczął Skalnika już w 4 minucie. Po błędzie bramkarza przyjezdnych Dawida Gromnickiego w poprzeczkę trafił Michał Glanowski. Futbolówka spadła jednak idealnie na głowę najlepszego strzelca drużyny Michała Buły, czyli Kamila Babiarza i napastnik spokojnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Gospodarze poszli za ciosem i szybko wykorzystali drugi błąd defensywy Skalnika. Tym razem, premierowe trafienie w meczu o stawkę dla iPrime, zanotował Edmund Machnik. Napastnik nie dokończył jednak nawet pierwszej połowy i z powodu kontuzji musiał zejść z boiska.

– Zaczęliśmy mecz od dwóch fatalnych błędów, więc już bardzo szybko musieliśmy gonić. Tak doświadczony zespół jak Bogacica takie sytuacje wykorzystuje z zimną krwią – mówił po meczu szkoleniowiec Skalnika Damian Dziura – My musimy się wystrzegać takich błędów i być skoncentrowanym od pierwszego gwizdka. Później przejęliśmy inicjatywę, ale gospodarze cofnęli się, byli dobrze zorganizowani w defensywie, więc trudno nam było cokolwiek stworzyć – dodawał nowy trener ekipy z Graczy.

W drugiej połowie faktycznie to Skalnik miał więcej z gry. Jednak sytuacji pod bramką Tobiasza Mosia nadal było jak na lekarstwo. Swoje szansę miał też iPrime – ponownie poprzeczka uratowała Skalnika, tym razem po strzale aktywnego Babiarza.

Najlepszą okazję na zdobycie kontaktowej bramki Skalnik zmarnował mniej więcej po godzinie gry. W pole karne piłkę wstrzelił Mateusz Banik, ale żaden z jego kolegów nie zdołał domknąć akcji.

Wynik spotkania Babiarz ustalił dopiero w doliczonym czasie gry. Był on faulowany w polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość, pewnym strzałem pokonując młodego Gromnickiego.

– Zależało mi, żebyśmy dobrze weszli w ten mecz i szybko go ustawili pod siebie – komentował spotkanie trener iPrime Michał Buła – Warunki pogodowe i samo boisko nie sprzyjały pięknej grze w piłkę. Dlatego nastawialiśmy się na mecz walki i cieszę się, że to nie my musieliśmy gonić wynik. Poza tym puchar nas mocno motywuje, bo to jest zawsze fajna przygoda. Mierzymy się z przeciwnikami z wyższej ligi. Głośno też mówimy o finale, zresztą sam powiedziałem chłopakom dzisiaj, że finał jest w zasięgu ręki i w niego celujemy. W maju bardzo bym chciał grać w finale i też w maju chciałbym się cieszyć z awansu do IV Ligi. Ogólnie to może być dla nas naprawdę dobry maj – dodawał z uśmiechem trener Buła.

O wspomniany finał iPrime powalczy z Po-Ra-Wiem Większyce, który przed tygodniem wyeliminował trzecioligową Polonię Nysa.

Również trzy trafienia mogli zobaczyć kibice w Starowicach. Gospodarze pokazali swoją siłę na tle obrońcy trofeum – Startu Jełowa, grając przez niemal całą drugą połowę w osłabieniu. W 55 minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Kaique Augusto. W tym momencie LZS już jednak prowadził. Wynik spotkania otworzył w minucie 31 Dawid Rudnik.

Start musiał się otworzyć i to wykorzystali miejscowi. W 65 minucie prowadzenie LZS-u podwyższył Rafał Atroszko, który znakomicie znalazł się w polu karnym jełowian przy rzucie rożnym. A listę strzelców domknął swoim nazwiskiem Elton w minucie 70.

A to oznacza, że w półfinale dojdzie do derbów powiatu brzeskiego. Starowice o finał powalczą bowiem ze Stalą Brzeg.

Mecze o finał zostaną rozegrane 19 kwietnia. Natomiast decydujące starcie odbędzie się 17 maja.