Opolski Związek Piłki Nożnej wraz z kilkoma lokalnymi związkami sportowymi z różnych europejskich krajów, bierze udział w programie Erasmus+ CSR in Grassroots. W stolicy naszego regionu gościliśmy przedstawicieli m.in. z Portugalii, Hiszpanii czy Słowenii.
Nasi przedstawiciele ostatnio gościli właśnie w słoweńskim Mariborze. Po tym spotkaniu porozmawialiśmy o dotychczasowych osiągnięciach projektu z koordynatorem Erasmus+ z ramienia OZPN Rafałem Noconiem.
Jakub Trzaska, OZPN: Kolejny rok działań w programie Erasmus. Co przez ten czas udało się wypracować?
Rafał Nocoń, koordynator projektu Erasmus z ramienia OZPN: W sumie nie jest to bardzo duży projekt, a jego działania są rozłożone na 2 lata. Zorganizowaliśmy kilka spotkań na różnych szczeblach, których gospodarzem był każdy z czterech naszych partnerów. Poza tym wydaliśmy katalog z najciekawszymi pomysłami na działalność społeczną małych klubów w lokalnych społecznościach. Każdy z partnerów zorganizował też kilka seminariów dla krajowych uczestników.
Ale z pewnością wszyscy mieliśmy świadomość, że to pierwszy krok do dłuższej współpracy. Nie trzeba było do tego założenia przekonywać zagranicznych partnerów, na szczęście wszyscy mają, podobny do naszego, głód zagranicznych kontaktów.
Gościliśmy więc przedstawicieli wielu krajów. Co zrobiło na nich największe wrażenie w polskiej piłce amatorskiej?
Przede wszystkim liczba małych szkółek i UKS-ów. To na pewno jest opolska i polska specyfika. Niewielkie, zakładane często przez kilku lokalnych trenerów, szkółki, to z pewnością nasz wyróżnik.
Dla wielu osób może to być zaskakujące, ale nie mamy absolutnie powodów do wstydu jeśli chodzi o infrastrukturę. Nasze standardy licencyjne, moim zdaniem, są dość wyśrubowane, a orliki w każdej gminie naprawdę robią wrażenie. I to pomimo tego, że mają już kilkanaście lat. Ja zawsze je pokazuję zagranicznym gościom, bo skala tego programu to ewenement w Europie.
A w drugą stronę – czym nasi projektowi przedstawiciele najbardziej byli zaskoczeniu lub zachwyceni?
Każdy region, więc też i każdy związek, jest inny i działa w innych realiach. A to oznacza, że rzadko kiedy podpatrzone rozwiązania można w całości przenieść do Opola czy do naszego województwa. Ale oczywiście że bardzo podobało mi się sporo rzeczy, trudno po kolei je wszystkie wymieniać, ale spróbuję powiedzieć chociaż o tych najważniejszych.
Po pierwsze – znaczenie strategii i długoletnich prognoz. Szczególnie Hiszpanie i Portugalczycy zwracali na to szczególną uwagę, prezentując strategie dla regionów i centrali. Zapraszali ludzi z krajowego związku, żeby nam o tych dokumentach opowiedzieli. My czasem improwizujemy. Przyjmowane są różne strategie, ale nie zawsze możemy je w pełni rozwinąć.
Związki realizują dużo projektów okołopiłkarskich, popularyzujących piłkę nożną i sport w różnych środowiskach. Oglądaliśmy turnieje dla niepełnosprawnych, projekty dla nauczycieli szkolnych, animatorów w dzielnicach imigranckich. Partnerzy pokazywali nam formalne ścieżki propagowania piłki kobiecej, walking football czy Footgolfa.
Byłem zaskoczony infrastrukturą sportową. Lubimy narzekać na nasze boiska i zaplecze klubowe, ale naprawdę nie mamy ku temu powodów.
Dużo działo się w temacie współpracy z rodzicami i szkołami. Oczywiście u nas też się to dzieje, ale mam wrażenie, że mało systemowo, a bardziej „z doskoku”.
Do programu ciągle mogą dołączać kolejne regionalne związki sportowe?
Oczywiście. W obecnym gronie dalej planujemy się regularnie spotykać, więc już kolejne związki pytają o możliwość dołączenia do naszej małej sieci. Teraz głównym wyzwaniem jest znalezienie dobrej formuły, która będzie atrakcyjna dla związków z Polski czy innych europejskich krajów. Dlatego cały czas rozmawiamy z wszystkimi zainteresowanymi i dalej pracujemy nad pomysłami.
Jakie plany na kolejną część programu?
Formalnie finansowanie Unii Europejskiej kończy się w grudniu 2024 roku. Do tego czasu musimy zakończyć kilka spraw formalnych oraz przygotować pomysły na kolejnych kilka lat. Wszyscy partnerzy, z którymi współpracowaliśmy, bardzo szybko potwierdzili swoje zainteresowanie przedłużeniem udziału w projekcie. Wspólnie przygotowaliśmy już kilka pomysłów, musimy je jeszcze dopracować, ale moim zdaniem są bardzo obiecujące.
Oczywiście będziemy się dalej koncentrować na piłce amatorskiej, roli małych klubów w lokalnych społecznościach, podnoszeniem kompetencji trenerów i pozostałej kadry. Duże zainteresowanie jest wspólnymi programami stażowymi – dla młodych trenerów i wolontariuszy. Jest sporo możliwości finansowania takich wyjazdów, niestety wszędzie, nie tylko w Polsce, takie indywidualne staże blokuje bariera językowa, więc musimy się jakoś z tym wyzwaniem zmierzyć.
Bardzo chciałbym przygotować także wsparcie dla działaczy: członków zarządu, kierowników, wolontariuszy. To jeden z obszarów, w którym, moim zdaniem, mamy obecnie nieco zaległości.