Po sześciu latach przerwy zawodniczki LUKS Rolnika Biedrzychowice Głogówek znów się mogły cieszyć z medalu mistrzostw Polski. W sobotę zespół Krzysztofa Nosa rozbił Silesię Siemianowice Śląskie 8:1, dzięki czemu sięgnął po brązowy medal w Ekstralidze Futsalu Kobiet.
Meczem z drużyną z Siemianowic Śląskich popularne „Rolniczki” tylko przypieczętowały swój znakomity sezon w futsalowej elicie. W 22 rozegranych spotkaniach ekipa z Głogówka wygrywała aż piętnaście razy. To również jest trzeci wynik w kraju. Pod tym względem Rolnik ustąpił jedynie mistrzowi z Górzna i wicemistrzowi z Bielska-Białej.
– Myślę, że był to dobry sezon dla Rolnika. Z określeniem bardzo dobry trochę się wstrzymam, ale dobry był na pewno. Były momenty trudne, ale dziewczyny naprawdę zapracowały i zasłużyły na to, żeby te medale zawisły na ich szyjach. W bardzo dobrym stylu go przypieczętowały Trzecie miejsce to zasłużone miejsce w lidze. Aczkolwiek też trzeba przyznać, że wcale tak mocno nie odstawaliśmy od Rekordu Bielsko-Biała i Nowego Świtu Górzno. Zwłaszcza z bielskim zespołem wcale nie musieliśmy tych meczów przegrywać. Ale nie ma co rozpamiętywać, trzeba się cieszyć z tego co mamy – mówił po sobotnim spotkaniu trener Rolnika Krzysztof Nos.
Zwłaszcza, że w ostatnich tygodniach drużyna z Głogówka musiała sobie radzić bez swojej liderki i kapitanki Agaty Sobkowicz. To właśnie między innymi ona była liderką Rolnika w tym sezonie. I nie tylko Rolnika, ale i reprezentacji Polski, z którą w tym sezonie wywalczyła pierwszy w historii awans na mistrzostwa świata.
W ostatnim spotkaniu ligowym Sobkowicz wcieliła się w rolę drugiego trenera, często podpowiadając swoim koleżankom z drużyny zza linii bocznej.
– Stres jest zdecydowanie większy jak się stoi z boku i nie można pomóc na boisku (uśmiech). Ale tak naprawdę nerwy były do pierwszej bramki. Powiedziałam wtedy dziewczynom, że ważne jest, żebyśmy strzeliły kolejne gole. I ostatecznie skończyło się to takim spokojnym dla nas wynikiem – oceniała kapitanka Rolnika.
– Każdy sportowiec mierzy w te najwyższe cele. Na pewno medal cieszy, każdy smakuje inaczej i w tym przypadku jest dokładnie tak samo. Dużo miałyśmy problemów zdrowotnych, więc tym bardziej się cieszymy z tego trzeciego miejsca – dodaje Sobkowicz.
W ostatnich spotkaniach z opaską na ramieniu grała Magdalena Łuczak. Również i dla niej ten medal smakuje wyjątkowo. Z Rolnikiem związana jest od wielu lat, z małymi przerwami, reprezentując jego barwy i w rozgrywkach futsalowych, i trawiastych. W pewnym momencie to właśnie ona była pierwszym trenerem zespołu z Głogówka.
– To jest ogromny sukces dla naszego klubu. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała, że jest też coś jeszcze do poprawy (uśmiech). Jest przecież jeszcze srebro i złoto. Ale jesteśmy bardzo zadowolone z tego sezonu, super, że dotrwałyśmy w pełni do końca, bo tych urazów w międzyczasie pojawiało się sporo. Ale też nie da się ukryć, że cieszymy się, że teraz już będziemy mogły odpocząć (śmiech) – oceniała po ceremonii medalowej Magdalena Łuczak.
Futsalistki i sztab trenerski odpoczywać będzie na pewno. Ciężka praca będzie się za to toczyła w gabinecie Krzysztofa Pałki – prezesa Rolnika. Bo choć sezon 2024/2025 dopiero co się zakończył, to już trzeba myśleć o kolejnym.
– Całe szczęście z większością zawodniczek jesteśmy już „po słowie”. Tutaj nie powinno być wielkich niespodzianek. Trzon zespołu powinniśmy utrzymać. Moim założeniem jest przeprowadzenie transferów dwóch, może trzech zawodniczek, tzw. klasy TOP. Żebyśmy jeszcze bardziej zwiększyli rywalizację, jeszcze bardziej podnieśli swoją jakość. I żeby też w tym całym zestawie nasze najmłodsze wychowanki miały cały czas od kogo się uczyć. I żeby to owocowało w przyszłości – tłumaczył prezes Rolnika Krzysztof Pałka po odebraniu brązowego medalu.
Mistrzem Polski została drużyna Nowego Świtu-Górzna. Do złotego medalu ten zespół poprowadziła reprezentantka Polski Agata Bała. W 20 rozegranych spotkaniach zdobyła ona aż 65 bramek. To niemal 40% całego zespołu…
