Prezes Tomasz Garbowski na inauguracji Ekstraligi kobiet w Głogówku. Fot. Mirosław Szozda

Od inauguracji najnowszych rozgrywek prowadzonych przez Opolski Związek Piłki Nożnej dzielą nas już tylko godziny. Jako pierwsi na plac gry wybiegną zawodnicy Bank Spółdzielczy w Leśnicy 4 ligi opolskiej, sztandarowego produktu naszego Związku. W przeddzień walki o ligowe punkty w regionie „przesłuchaliśmy” prezesa OZPN, Tomasza Garbowskiego, który opowiadał głównie o piłce opolskiej, ale nie tylko.

Panie prezesie, czy w wigilię powrotu futbolistów na boiska jest coś, co spędza panu sen z powiek?

– Nie, nie mam takich obaw i myślę, że opolskie kluby czują się w tej chwili podobnie. Jesteśmy dobrze przygotowani do rozgrywek pod względem organizacyjnym. Kluby są bardzo aktywne na rynku transferowym i wciąż potwierdzają nowych zawodników, ale myślę, że do piątku uporają się z tym, żeby w optymalnych składach przystąpić do rywalizacji sportowej.

To było, i nadal jest, bardzo gorące lato…
– Liczę na bardzo ciekawy sezon, szczególnie w naszych najwyższych ligach, choć pozostałym uroku na pewno odmówić nie można. W trzeciej lidze dalej mamy cztery kluby, które wydają się prezentować bardzo zbliżony do siebie poziom. Nieźle rozpoczęły Starowice, walkę o najwyższe cele zapowiada Stal, z kolei Ruch i MKS, który jako ostatni został dokooptowany, z pewnością będą punktować. Cały czas kibicujemy Odrze i myślę, że powoli wejdzie ona na właściwe tory. Trzymamy kciuki za dziewczyny Rolnika B. Głogówek, tym bardziej, że wiemy jak trudne czeka ich zadanie w Ekstralidze.

W nowym sezonie zmodyfikowany został nieco regulamin w klasie A i „okręgówce” Dlaczego?
– Uważam, że będzie więcej emocji i meczów „o coś”, czyli o stawkę. Na tym polega całe uatrakcyjnienie rywalizacji, że będzie po prostu o co walczyć. System barażowy da większy zakres możliwości jeśli chodzi o awanse i spadki. Szczególnie tym klubom, które po zakończeniu sezonu się o niego otarły i zawsze czuły jakiś niedosyt.

Czy za tym poszły jakieś dodatkowe apanaże dla klubów?
– Utrzymaliśmy premię za wygranie BS 4 ligi na poziomie 5 tys. złotych. Oczywiście dalej funkcjonować będzie tam Pro Junior System i 100 tys. złotych dla klubów stawiających na młodzieżowców. W klasie okręgowej z kolei, za nasz autorski program Opolska Młodzież na Plus, uczestnicy liczyć mogą w sumie na 20 tys. złotych gratyfikacji i komplety strojów meczowych od Adidasa.

Ale to nie wszystkie bonusy od Związku?
– Z początkiem września chcemy „dosprzętowić” czwartoligowców i nasze opolskie kluby z 3 ligi w piłki meczowe najnowszej generacji firmy Adidas. Tak naprawdę kluby już w momencie startu posiadają spory bonus. W sezonie 2018/2019 „wpompowaliśmy” w opolskie kluby w sumie 145 tys. złotych, w gotówce. Cześć tych pieniędzy kluby już otrzymały, a część spłynie do nich niebawem.

Pomogła też krajowa Centrala…
– Zgadza się. Rewolucyjny system redukcji opłat, jaki wprowadził w tym roku PZPN, przełożył się na kolejne oszczędności w klubach, a to suma już całkiem niebagatelna, gdyż mówimy o kolejnych 250 tys. złotych. Tyle kluby z Opolszczyzny uiszczą do Związku mniej, więc jeśli zliczymy wszystko, to wyjdzie nam prawie 400 tys. złotych samych bonusów, leżących niejako na klubowych półkach.

Podczas opracowywania terminarzy i grupowania list uczestników niższych lig, padła sugestia ograniczenia uczestników B-klasy. Ba! Niektórzy chcieliby jej likwidacji, w całości. 

– Przede wszystkim musimy pochylić się nad prawdziwą reformą, ale zaczynając od rozgrywek młodzieżowych i to jeszcze na posiedzeniu we wrześniu. Trzeba zastanowić się, czy jeszcze bardziej ich nie zmodyfikować. Chodzi o redukcję liczby drużyn w juniorach i juniorach młodszych, aby rywalizacja sportowa weszła na wyższy poziom i zawodnicy lepiej się rozwijali w stosunku do rówieśników z ościennych województw. Taka debata na pewno jest przed nami. Odnośnie reformy seniorów, to powiem tak. W trakcie tej kadencji zrobiliśmy dużo i póki co więcej nie planujemy. Poszerzone baraże na każdym poziomie rozgrywkowym i 16 drużyn w 4 lidze muszą na razie wystarczyć. Czas pokaże, co będzie w przyszłości.

Czy na Damrota głos ludu jest jednak czasem głosem Boga?
– Uważnie wsłuchujemy się w to, co mówią i sugerują kibice, czy przedstawiciele klubów. Analizujemy każdy głos, który wpływa do Związku, a który pomoże ulepszyć naszą pracę. Choćby system elektronicznego generowania wniosków licencyjnych, który wprowadziliśmy jako jedyny wśród wszystkich ZPN-ów, to odpowiedź na postulaty uczestników rozgrywek. Dobrze funkcjonuje nowy system rozliczania sędziowskich delegacji. Praca wydziałów jest cały czas usprawniana, aby kluby miały większy komfort współpracy z nami i miały poczucie pełnej stabilizacji.

Czy pozyskiwanie tytularnych sponsorów dla poszczególnych rozgrywek, to już dla Związku nowa, świecka tradycja?
– Zdecydowanie postawiliśmy na marketing, dzięki czemu dziś 4 liga, klasa okręgowa i 3 liga kobiet i kadry wojewódzkie, posiadają swoich patronów (Bank Spółdzielczy w Leśnicy, Timsport, Bedmet, przyp. red.), którym bardzo serdecznie dziękujemy za zaufanie. Bardzo cieszy nas fakt, że nie są to tylko pojedyncze „strzały”, a współpraca ta nabiera już charakteru cyklicznego. Łączy nas piłka i wspólna pasja, dzięki czemu możemy cały czas podnosić rangę opolskich rozgrywek i działać wspólnie na rzecz naszych klubów. Chcemy być odbierani jako „ten dobry” Związek i w tym kierunku cały czas idziemy.

W ubiegłym sezonie z awansu zrezygnował mistrz BS 4 ligi. Czy takie sytuacje nie przeszkadzają w tej współpracy?

– Regulamin rozgrywek dopuszcza taką ewentualność i takie rzeczy czasami się zdarzają. Wystarczy spojrzeć na ostatnią historię ŁKS-u Łódź, który dziś występuje w ekstraklasie. My – Związek, jak gdyby zarządzamy wyłącznie dobrem klubów, które są niczym udziałowcy w spółce, natomiast nie mamy wpływu na ich autonomiczne decyzje. Zarząd Polonii Głubczyce podjął taką decyzje, a nie inną, należy ją tylko uszanować i funkcjonować dalej.

Odstępując od tematu ligowego. Ostatnie lata przyniosły bardzo regularne wizyty na Opolszczyźnie różnego kalibru reprezentacji narodowych. Czy w tym roku pomachamy jeszcze biało-czerwonymi szalami?
– Wraz z końcem wakacji i początkiem roku szkolnego gościć będziemy w Grodkowie i Brzegu reprezentację Polski kobiet U-19, która zmierzy się towarzysko z Czechami. Jest to bezpośrednie zaplecze pierwszej kadry. Czynimy jeszcze starania o organizację jednego spotkania na przełomie października i listopada, ale tych szczegółów nie chcę jeszcze zdradzać.

Czego sternik opolskiej piłki życzyłby sobie w nowym sezonie?
– Przede wszystkim chciałbym, żeby całe rozgrywki, z które jesteśmy odpowiedzialni, wzbudzały jak najmniej kontrowersji, a były jedynie polem do przeżywania wspólnych pozytywnych emocji i dały ich uczestnikom jak najwięcej satysfakcji. Niech zawodników omijają kontuzje i niech się kopie opolska piłka! (rozmawiał Jacek Nałęcz)