W futsal na profesjonalnym poziomie gra zaledwie pół roku. Kibice w Opolu zdążyli go już pokochać za to, że na parkiecie nie kalkuluje, nigdy nie odpuszcza i zawsze walczy do końca. Szybko znalazł się w notesie selekcjonera reprezentacji Polski Błażeja Korczyńskiego i niedawno zadebiutował z orzełkiem na piersi. To opis Wiktora Skały – futsalisty Dremanu Opole Komprachcice, który razem z zespołem przygotowuje się do startu nowego sezonu FOGO Futsal Ekstraklasy.
22-latek przebojem wdarł się do futsalowej elity. W pierwszej rundzie rozegranej w hali zanotował 18 występów, w których zdobył 1 bramkę. Wcześniej grał także na boiskach trawiastych, m.in. w rezerwach Piasta Gliwice czy Górnika Zabrze.
W futsalowej reprezentacji Polski zadebiutował przeciwko jednej z najlepszych ekip na świecie – kadrze Maroka. I właśnie o tym powołaniu, debiucie, ale i planach na nową kampanię porozmawialiśmy z Wiktorem Skałą.
Jakub Trzaska, OZPN: Powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski w futsalu dla młodego zawodnika to spore wyróżnienie. Tak odebrałeś zaproszenie od Błażeja Korczyńskiego?
Wiktor Skała, Dreman Opole Komprachcice: Dokładnie! Dla mnie to spełnienie marzeń. Jestem z tego dumny i bardzo szczęśliwy, że się to już wydarzyło. Pracowałem na to od dziecka. Teraz mam nadzieję, że już zostanę w kadrze i będę robił wszystko, żeby właśnie tak było.
Powołanie to już jest ten najwyższy poziom? Czy jednak będzie on dopiero wtedy, kiedy będziesz stałym bywalcem reprezentacji?
Będzie dopiero, kiedy stanę się stałym bywalcem zgrupowań pierwszej reprezentacji. Po tym wyjeździe na kadrę wiem ile jeszcze mam do poprawy i nad czym muszę pracować, że jeszcze do tego najwyższego poziomu mi sporo brakuje. Ale wiem, co robić, żeby do niego dotrzeć. Poprzeczka wisi bardzo wysoko.
A jak zostałeś przyjęty przez innych reprezentantów?
Bardzo dobrze. Fajne było to, że pojechałem na zgrupowanie razem z moim kolegą z Dremana Sebastianem Szadurskim. Jako bardziej doświadczony zawodnik pomógł mi i wprowadził mnie do kadry.
To powołanie pojawiło się bardzo szybko. Spodziewałeś się, że już w tak młodym wieku będziesz mieć tą przyjemność występu w biało-czerwonych barwach?
Nie, kompletnie nie myślałem, że powołanie do reprezentacji pojawi się tak szybko. Ale dochodziły do mnie też głosy, że trener Korczyński mi się przygląda. Byłem na to gotowy, w moich marzeniach i planach. Ale też cierpliwie czekałem, bo, tak jak mówiłem, nie spodziewałem się, że to zaproszenie przyjdzie już teraz.
To zostawmy na moment reprezentację i porozmawiajmy chwilę o futsalu i twoim pojawieniu się w Dremanie. Mam wrażenie, że Wiktora Skały w Opolu nie było a jak się już pojawił to wszedł do drużyny i FOGO Futsal Ekstraklasy nie tyle z drzwiami, co z całą futryną.
Trochę tak właśnie było! W przerwie zimowej podjąłem decyzję, że zmieniam piłkę trawiastą na parkiet. Uważałem i ciągle uważam, że była to świetna decyzja. Dużo więcej radości daje mi możliwość gry w hali. I też znacznie lepsze perspektywy.
Od najmłodszych lat lubiłem grać na małej przestrzeni. Lubię grać też czterech na czterech. Bardzo się więc cieszę, że trafiłem do futsalu i mogę się w nim ciągle rozwijać.
Dreman też jest bardzo dobrym zespołem dla młodych zawodników. Już w poprzednich sezonach opolska drużyna miała niską średnią wieku, a przed tym sezonem mam wrażenie, że jeszcze ją obniżyła.
Tak, to na pewno! Klub bardzo pomaga młodszym zawodnikom w ich rozwoju. Trener Toni Corredera jest takim szkoleniowcem, że nie boi się stawiać na niedoświadczonych futsalistów. Bardzo mocno nas wspiera i pomaga swoim doświadczeniem z gry w hali.
Dreman jest więc świetnym zespołem dla młodych chłopaków, którzy chcą zaistnieć w tej dyscyplinie sportu. Ale to oznacza też, że musimy naprawdę ciężko pracować (śmiech).
To gdzie ta ciężka praca ma Dremana doprowadzić w tym sezonie?
Na pewno chcemy walczyć o medal FOGO Futsal Ekstraklasy. To jest nasz cel i chcemy go zrealizować w tym sezonie.
Stać was na to?
Myślę, że tak! Mamy dobry zespół. Obecnie ciężko pracujemy na treningach, żeby dobrze przygotować się do sezonu. Podium jest w naszym zasięgu i zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby tak było.
A jeśli chodzi o twój plan indywidualny? Masz postawiony cel, który chcesz zrealizować?
Tak, mam kilka, ale dzisiaj nie chciałbym ich zdradzać (śmiech).
To, co mogę jednak powiedzieć, to to, że chcę poprawić swoją skuteczność. Dochodzę do wielu sytuacji bramkowych, ale brakuje mi wykończenia, jakiego bym chciał. Często po meczach mam do siebie o to pretensje, że w kilku sytuacjach mogłem zachować się lepiej. Celniej strzelić lub dokładniej podać. Może to jeszcze przyzwyczajenie do większych bramek, bo to dopiero pół roku w futsalu (śmiech). Dlatego liczę, że w tym sezonie będę skuteczniejszy i ten worek z bramkami się rozwiąże.
Ale w Opolu masz też chyba bardzo duże wsparcie z trybun. Mam wrażenie, że kiedy pojawiasz się w Stegu Arenie na parkiecie, to kibice się ożywiają i starają się cię jeszcze dodatkowo wesprzeć. To chyba nagroda za to, że nigdy nie odpuszczasz i fani Dremana to widzą i doceniają.
Na pewno czuję bardzo duże wsparcie z trybun. Po meczach jest też często tak, że podchodzą do mnie kibice. Bardzo się z tego cieszę, bo przecież gramy głównie dla nich. Ja też bardzo chętnie podejdę, porozmawiam, zrobię zdjęcie. To dla mnie też spełnienie marzeń, że przez to, co robię i jak gram, mogę być dla kogoś ważny.
To na koniec przenieśmy się trochę w czasie. Kończy się sezon 2024/2025, Dreman odbiera właśnie medal mistrzostw Polski, ty jesteś znów na liście powołanych zawodników na kolejne zgrupowanie reprezentacji. To jest idealna wizja na te najbliższe miesiące?
Tak! To jest mój i nasz cel i będziemy wszyscy do niego dążyli!