Tak jak informowaliśmy, podczas rundy wiosennej będziemy starali się bliżej zaprezentować kilka, a może kilkanaście klubów z Opolszczyzny. Rozmowa z Tomaszem Michalakiem wiceprezesem Małejpanwi Ozimek rozpoczyna ten cykl.

– Małapanew ma zapisaną piękną kartę w historii opolskiego futbolu. Proszę przypomnieć największe osiągnięcia.
– Klub istnieje od 1946 roku. Największym osiągnięciem była gra w II lidze. Mówimy tutaj o grze w „prawdziwej” drugiej lidze, czyli o drugim szczeblu rozgrywek piłkarskich. Na tym pułapie rozgrywkowym klub występował przez sześć sezonów. W jednym z nich zajął trzecią pozycję po rundzie wiosennej.

– Najwybitniejsi piłkarze reprezentujący Pana klub.

– W Małejpanwi występowali zawodnicy, którzy później nosili orzełka na piersi. Byli to Józef Adamiec, Adam Ledwoń, Waldemar Sobota, który jest de facto wychowankiem HKS- u i Paweł Olkowski, który też jest wychowankiem klubu.

– Proszę powiedzieć o obecnych sponsorach klubu.
– Głównym sponsorem jest Urząd Miasta i Gminy, który daje nam dotację na funkcjonowanie. Dzierżawimy od niego obiekty, a Urząd płaci za wszystkie media. To strategiczny sponsor, który zaspokaja 70 procent naszego budżetu. Cały budżet oscyluje w granicach 200.000 zł. Reszta to sponsorzy, których udało się nam pozyskać własnymi staraniami. Są to Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Budownictwa „Mój Dom”, firma Nord Crane z Ozimka, której ja jestem prezesem i współwłaścicielem, Opol-Rem z Górażdży. Są jeszcze drobniejsi sponsorzy, jak firma Magnus Trans, która wozi nas na mecze, pizzeria Alibaba oraz Prywatna Szkoła Edukacyjna Arkadian.

– W jaki sposób klub jest zarządzany?
– Posiadamy zarząd pięcioosobowy, który został wybrany na Walnym Zgromadzeniu. Ostatnie takie zgromadzenie odbyło się w listopadzie. Wyboru dokonują członkowie klubu, którzy opłacają składki i zawodnicy, którzy są pełnoletni. Zgłasza się kandydatów, którzy chcą startować, a muszą z żalem przyznać, że chętnych jest niewielu. Jest prezes, dwóch wiceprezesów i dwóch członków zarządu.

– Prezes rządzi „twardą ręką”, czy to jest zarządzanie partnerskie?
– Bardziej partnerskie. Chodzi o to, że jak już się zdecydowaliśmy na wspólną pracę, to musimy pchać jakoś ten wózek do przodu razem.

– W Małejpanwi są postacie doskonale znana całemu środowisku piłkarskiemu na Opolszczyźnie.
– Mamy wieloletnich działaczy, a Pan Leon Brylczak jest w klubie 42 lata. Działa cały czas, a obecnie jest trenerem drużyny juniorów. W naszym małym Ozimku są postacie, które się wyłaniają poza naszą miejscowość. Choćby Mateusz Marzec, który był zawodnikiem Ruchu Zdzieszowice, przeszedł do Odry Opole, a teraz wrócił z powrotem do Ruchu. Jest też Dawid Czapliński, który był największym talentem piłkarskim jaki mieliśmy w Ozimku. Ten zawodnik mógł iść do Legii Warszawa i grać w tym klubie, a został w Zdzieszowicach.

– Uważa Pan, że był większym talentem niż Waldemar Sobota?
– Według mnie większym.

– Klub ma swoich wiernych kibiców?
– Ogólnie zainteresowanie futbolem na takim szczeblu rozgrywek jest niewielkie. Na meczach jest najczęściej około 100 osób, nie więcej. Większe zainteresowanie wzbudzają lokalne derby z Krasiejowem. Wtedy można liczyć powiedzmy na 400 osób.

– Jakie są plany związane z infrastrukturą obiektu w najbliższym czasie?
– Jesteśmy w trakcie remontu stadionu. Jako klub sportowy i stowarzyszenie w zeszłym roku wygraliśmy projekt obywatelski na kwotę 160.000 złotych, które przeznaczymy na ten cel. W tym roku trybuna zostanie dokończona i zamontowane zostanie oświetlenie z drugiej strony boiska, bo z jednej strony już mamy. Tak abyśmy mogli normalnie trenować. Naszą największą bolączką jest brak bazy treningowej. Wszystkie drużyny trenują i grają na głównym boisku. Wyliczyliśmy, że w tej rundzie na naszym boisku rozegrane zostaną 34 mecze, które muszą się tu odbyć. W czerwcu zeszłego roku zrobiliśmy renowację płyty, bo udało nam się pozyskać na ten cel środki z gminy. Chcielibyśmy to teraz powtórzyć i pozostaje wierzyć, że się uda.

– Jakie grupy młodzieżowe i dziecięce są w klubie?
– Praktycznie szkolimy dzieci od rocznika 2012. Najmłodsze „Skrzaty” to roczniki 2010-12 skupiające 33 osoby. „Żaki” z roczników 2008-9 to kolejnych 33 zawodników, „Orliki” z roczników 2006-7 posiadają 27 zawodników. Grupa „Młodzików” z rocznika 2005 to 21 zawodników, zaś z rocznika 2004 – 11 piłkarzy. Trampkarzy jest 17, juniorów również 17 plus 19 zawodników w drużynie seniorów. Razem jest to około dwustu zawodników. Trzy najmłodsze grupy prowadzi nasz bramkarz Arek Lech, a rodzice płacą za swoje dzieci składki, partycypując w kosztach. Grupy, które grają w lidze są finansowane przez klub.

– Spotkałem się z różnymi danymi dotyczących szerokości boiska w Ozimku. Różnią się miedzy sobą, ale we wszystkich zwraca uwagę rzadko spotykana szerokość boiska piłkarskiego. Jaka ona jest rzeczywiście (78 m, 82 m)?
– Nie wiem dokładnie, sądzę, że dobrze wiedziałby kolega, który maluje linie. Myślę, że 78, czy 82 metry to przesadzone dane. Według mnie nasze boisko piłkarskie ma wymiary 106 na 70. Tak czy siak, to jedno z największych boisk na Opolszczyźnie. Powstało w tych czasach, kiedy klub grał w drugiej lidze i do dnia dzisiejszego posiada znakomity drenaż. Musiałaby przyjść wielka pompa, aby coś się tutaj zablokowało.

– Czy jest takie szerokie, czy nie, to i tak należy do największych. Czy w związku z tym dobieracie do klubu zawodników pod katem motoryki, bo wiadomo, że muszą się nabiegać więcej niż piłkarze w innych klubach?
– Nasz trener Dariusz Kaniuka jest wybitnym trenerem, jeśli chodzi o szkolenie młodzieży. Stąd w kadrze 19 zawodników mamy 9 młodzieżowców. Ale wszyscy są przez trenera tak przygotowani kondycyjnie, że praktycznie biegają do końca.

– Jaki cel został postawiony przed drużyną przed rozpoczęciem rundy?
– Gramy o najwyższe cele, ale nie nakładamy na siebie presji. Myśmy już grali w III lidze dwa lata temu. Ciśnienia na awans nie ma. Nie tędy droga, aby po awansie ściągnąć 8-10 nowych zawodników, aby się utrzymać. Właściwa droga, to wyszkolić zdolnych zawodników.

Rozmowa / fot. Sławomir Jakubowski / pilkaopolska.pl