W sobotnie popołudnie związkowy reporter odwiedził ostatniego już beniaminka BS 4 Ligi Opolskiej i odbył podróż do Kolonowskiego, gdzie swoje mecze rozgrywa miejscowa Unia.
Ten zespół jest absolutnym debiutantem i do tej pory nie miał zaszczytu występować na tym poziomie rozgrywek. Ekipa z Kolonowskiego wystartowała udanie, zdobywając 4 punkty w dwóch meczach. W ostatniej kolejce została jednak rozbita aż 1-7 w Kędzierzynie–Koźlu przez ekipę Chemika.
Przed spotkaniem nasz reporter przeprowadził krótką rozmowę z członkiem zarządu Unii Piotrem Leją.
– Co się stało w Kędzierzynie – Koźlu?
– Nie byłem na meczu, ale wiem, że takie rzeczy mogą się zdarzać. Jesteśmy beniaminkiem i doskonale pamiętam, jak to było dziesięć, czy jedenaście lat temu po awansie do okręgówki. Zdarzały nam się takie „dzwony” i nie ukrywam, że spodziewam się jeszcze kilku takich spotkań. Taki jest jednak los beniaminka.
– Które oblicze Unii jest prawdziwe – te z pierwszych dwóch kolejek, czy te z ostatniej serii spotkań?
– Sądzę, że Unia będzie drużyną walczącą, co pokazała w meczu z Piastem Strzelce Opolskie. Wtedy naprawdę chłopcy zagrali w myśl zasady – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
– Co jest najmocniejszą bronią Unii Kolonowskie?
– Silną stroną jest na pewno nasz napastnik Mariusz Spałek i walka, którą prezentuje cała drużyna. Jeśli podejmiemy walkę na boiskach 4 ligi, to będą punkty. Jeśli jej zabraknie, to punktów nie będzie. W okręgówce jakościowo byliśmy lepsi od większości drużyn. W 4 lidze będziemy musieli znowu przeobrazić się w „walczaków”, aby zdobywać punkty.
– Czy pierwszy awans do 4 ligi w dziejach spowodował jakieś „poruszenie” w Pana miejscowości? Widać większe zainteresowanie klubem?
– Jest troszeczkę lepiej po okresie stagnacji, który miał miejsce w czasie gry przez wiele lat w klasie okręgowej. Nasz awans zbiegł się z jubileuszem 70 – lecia klubu. Zorganizowaliśmy festyn, który bardzo się udał, przyciągnął wielu sponsorów i pokazał, że klub się rozwinął. Dwa awanse – bo i druga drużyna awansowała do A klasy – spowodowały, że jest lepiej.
Relacja
Lider z Nysy rozpoczął spotkanie zachowawczo, co sprawiło, że pierwsi przed szansą na objęcie prowadzenia stanęli miejscowi. Nie wykorzystali swoich okazji, które wprawdzie nie były stuprocentowe, ale jak się później okazało, były jednymi z nielicznych do zdobycia bramki. W ciągu dziesięciu minut, pomiędzy 13 a 23 minutą gry, goście dwa razy umieścili piłkę w siatce gospodarzy i losy spotkania były rozstrzygnięte. Spory udział przy obydwu bramkach miał golkiper Unii Mateusz Mesjasz, który zawinił zwłaszcza przy pierwszym golu, kiedy to zamiast łapać, odbił piłkę wprost pod nogi Pawła Lepaka.
Mając dwie bramki przewagi poloniści grali bardzo swobodnie, inicjując raz po raz groźne ataki. Wypracowali sobie wiele dogodnych sytuacji do podwyższenia wyniku, ale z licznych okazji wykorzystali zaledwie jedną. Dzięki temu beniaminek z Kolonowskiego uniknął pogromu, a nawet miał szansę na w miarę honorowy końcowy wynik. Już w doliczonym czasie gry miejscowi egzekwowali rzut karny, ale nie potrafili wykorzystać nawet tej doskonałej okazji. Uderzenie z jedenastu metrów Dariusza Dobrowskiego, w dobrym stylu obronił bowiem Piotr Kowalczyk.
Piłkarz (bohater) meczu: Paweł Lepak (Polonia)
Na to miano zasłużył nie tylko za dwie zdobyte bramki. Jest typem zawodnika, którego piłka „szuka”, ale też wykorzystuje swoją szybkość i niezłą technikę. Z pewnością mogła imponować łatwość z jaką ten piłkarz dochodził do dogodnych pozycji strzeleckich. Ogrywał przy tym niemiłosiernie obrońców Unii, nie raz po dwóch, trzech naraz. Choć jest najstarszy w swoim zespole, to jest też jego najszybszym piłkarzem. – Po okresie przygotowawczym zrzuciłem kilka kilogramów i jestem szybki jak kiedyś – śmiał się Lepak. – Szybkość wróciła i mam nadzieję, że wraz z nią wróciła również skuteczność. Z napastnikiem bywa tak, że jak się zablokuje, to nic nie wpada. Ale jak już jakaś bramka wpadnie, to wtedy mu idzie. W pierwszych dwóch kolejkach nie strzeliłem żadnej bramki. Odblokowałem się podczas derbów z Paczkowem i mam nadzieję, że tak już zostanie do końca rundy.
Wypowiedzi trenerów
Tomasz Rak (Polonia): – Mecz był pod naszą kontrolą przez całe 90 minut. Zdominowaliśmy swoich rywali i byłem zaskoczony, że Unia nie chciała podejść wyżej i nie chciała podjąć walki. Gospodarze mogli jedynie nam zagrozić ze stałych fragmentów gry. To nasze czwarte spotkanie i czwarte zwycięstwo i z tego trzeba się cieszyć. Na pewno się jednak do czegoś doczepię, po to aby moi piłkarze nie osiedli na laurach. Szkoda, że bramki nie padły po wypracowanych akcjach, tylko dwie pierwsze po błędach bramkarza i z dobitek. Dobrze, że Paweł Lepak się odblokował, to już drugi mecz, w którym zdobył dwie bramki. Z kolei Marcin Ściański po kontuzji dochodzi do siebie i dzięki temu wzrasta nasz potencjał ofensywny. Tylko się cieszyć i mam nadzieję, że nasza gra z każdym spotkaniem będzie wyglądała coraz lepiej.
Kazimierz Kucharski (Unia): – Na pewno wygrał zespół lepszy, który miał więcej z gry i stworzył wiele dogodnych sytuacji, zwłaszcza w drugiej połowie. W pierwszych 45 minutach goście mieli tylko jedną okazję, którą zmarnował ich środkowy napastnik. Obie bramki zdobyli po ewidentnych błędach mojego bramkarza. W tym okresie mecz był w miarę, powiedzmy, że w miarę wyrównany. W drugiej połowie to już trochę brakowało nam sił, a zdobyte bramki otworzyły wynik i Nysie grało się zdecydowanie łatwiej. Dlatego też rywale stwarzali sytuacje już po własnych akcjach, których jednak nie potrafili wykorzystać. Wszystkie bramki w tym meczu padły bowiem po naszych prostych błędach. Polonia jest zdecydowanym faworytem w tych rozgrywkach, a my na podstawie tego meczu musimy wyciągać wnioski, aby rywalizować jak równy z równym, z rywalami o podobnym do naszego potencjale.
Ciekawa postać: Józef Adamiec
Wychowanek Unii Kolonowskie to piłkarz doskonale znany w naszym regionie. 9 – krotny reprezentant Polski grał w Odrze Opole w czasach, gdy jej trenerem był Antoni Piechniczek. W sobotę był na meczu w Kolonowskiem, w którym to miasteczku się wychował.
– Niedaleko stąd widać budynek, w którym mieszkałem – wskazywał naszemu reporterowi podczas przerwy w spotkaniu, gdy siedzieli razem na trybunach. – Ze swoich okien doskonale widziałem boisko, a piłka w tych czasach była moją jedyną zabawką. Na łące między domem a stadionem grałem z kolegami od rana do wieczora. W Unii Kolonowskie występowałem w A – klasie i to z tego klubu trafiłem najpierw do Małejpanwi Ozimek, a następnie do Odry.
Z czasów występów w opolskim klubie najbardziej utkwił mi w pamięci mecz z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej, który to wygraliśmy 5-3. Zdobyliśmy wówczas tytuł mistrza jesieni. Mistrza Polski zdobyłem i to dwukrotnie już w barwach Lecha Poznań. Z Lecha wyjechałem w 1984 roku do RFN – u, gdzie mieszkam już do dnia dzisiejszego. Miałem możliwość grać do Borussii Dortmund, ale za swój wyjazd zostałem zawieszony na dwa lata. To w zasadzie zakończyło moją zawodową karierę. Później grałem już jedynie w Oberlidze (3 liga) w barwach Wormatii Worms. Do dnia dzisiejszego utrzymuję kontakt z byłymi kolegami z Odry. W przyszłym miesiącu mają do mnie przyjechać Józek Klose, Romek Wójcicki, Tadziu Podgórny i Paweł Król. Miło będzie powspominać stare, dobre czasy.
Protokół
Unia Kolonowskie – Polonia Nysa 0-3 (0-2)
0.1 Lepak – 13., 0-2 Ściański – 23., 0-3 Lepak – 69.
Unia: Mesjasz – Dombrowski, Asztemborski, Dudarewicz, Waldera – Bartodziej (64. Gałczyński), Koj (46. Wacławczyk), C. Kowalczyk, Ostrowski, Włoch – Spałek (81. Labus). Trener Kazimierz Kucharski
Polonia: P. Kowalczyk – Stasiak, T. Kowalczyk, Śleziak, Kulak – Bajor (74. Magdziak), Bobiński, Perkowski (87. Kuglarz), Ściański (70. Bębnowski), Mroziński – Lepak (79. Krasowski). Trener Tomasz Rak
Sędziował Marcin Kochanek (Opole).
Żółta kartka: Śleziak.
Widzów 100.
Klub Sportowy Unia Kolonowskie
Rok założenia: 1947
Barwy: niebiesko – białe
Adres: Ks. Czerwionki 2b
47-110 Kolonowskie
Prezes: Joachim Leja
Trener: Kazimierz Kucharski
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1626234567440091.1073741922.524884664241759&type=1&l=ee4ea73a38
Reporter Sławomir Jakubowski (https://pilkaopolska.pl/)