Znamy pary półfinalistów Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Mecze 1/2 odbędą się 9 maja, a zagrają w nich Małapanew Ozimek z Polonią Głubczyce oraz Po-Ra-Wie Większyce z LZS-em Starowice. Spośród meczów ćwierćfinałowych wybraliśmy starcie, które zapowiadało się na hit tej fazy pucharowych rozgrywek na Opolszczyźnie.
Najciekawsza para pucharowej „ćwiartki” stworzyła w Krapkowicach ciekawe widowisko i tylko żal, że tłumy widzów przy Sportowej oglądały zaledwie jedną bramkę. Zdobył ją dla gości w 73.minucie Przemysław Zawadzki wieńcząc składną akcję swojego zespołu strzałem do pustej bramki. Tylko w taki sposób goście potrafili pokonać bramkarza gospodarzy Adama Cyganika, który do tej pory wychodził obronną ręką z pojedynków, które powinny kończyć się golami dla Polonii. Jako pierwszy o sporych umiejętnościach „Cygana” przekonał się Łukasz Bawoł. Snajper przyjezdnych mając dużo czasu i miejsca w szesnastce gospodarzy mógł zrobić z piłką dosłownie wszystko, lecz to golkiper z Krapkowic w 10.minucie zebrał burzę braw od swoich kibiców za udaną interwencję.
W odpowiedzi równie groźnie było po drugiej stronie boiska. Najpierw Adam Steczek minimalnie chybił z dystansu, a chwilę później po chytrym uderzeniu Patryka Wojtasika futbolówka opieczętowała słupek trzecioligowca. Prowadzący grę Poloniści kolejną szansę na prowadzenie zaprzepaścili w 23.minucie. Z narożnika pola karnego huknął wówczas po ziemi Bartosz Sobczyński, lecz Cyganik końcami palców sięgnął piłki tuż przy słupku po raz kolejny ratując skórę krapkowiczanom. To była dopiero rozgrzewka doświadczonego bramkarza KS-u, który był najjaśniejszą postacią na murawie. Przed przerwą potężnym strzałem zza pola karnego sprawdził go jeszcze Brazylijczyk Elton, a „Cygan” kapitalną paradą przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Tuż po wznowieniu gry w stuprocentowych sytuacjach sposobu na niego nie znaleźli ani Dawid Rudnik, ani Bartosz Sobczyński, a w odpowiedzi próbą z dystansu Żurawskiego postraszył Steczek. W miarę upływu czasu zarysowywała się coraz większa przewaga faworyta, a cierpliwość podopiecznych trenera Wojciecha Lasoty w końcu została nagrodzona. Szarżę w polu karnym Krapkowic mocnym zagraniem wzdłuż bramki zakończył Sobczyński, a Zawadzki znalazł się tam gdzie powinien i dostawił tylko nogę, by za chwilę utonąć w objęciach kolegów. Miejscowi rzucili się do odrabiania strat, ale do zmiany rezultatu zabrakło im atutów i to trzecioligowiec z Głubczyc awansował do półfinału, w którym zmierzy się z Małąpanew Ozimek.
– Spodziewaliśmy się, że w Krapkowicach nie będzie łatwo, bo gospodarze to naprawdę solidna drużyna, która nie przypadkowo wiosną w czwartej lidze wygrała wszystkie sześć spotkań. Graliśmy cały czas swoje, wiedząc, że z każdą minutą nasz przeciwnik będzie tracił coraz więcej sił, a my musimy wtedy to wykorzystać. W lidze wciąż mamy matematyczne szanse na utrzymanie i dopóki one będą, będziemy walczyć o zachowanie 3.ligi dla Głubczyc. Pucharu jak widać też nie lekceważymy, dlatego dajemy z siebie wszystko na dwóch frontach, a co z tego wyjdzie zobaczymy na koniec rozgrywek – podsumował pomocnik Polonii Głubczyce, Karol Wanat.
Pucharowe starcie swojego zespołu tym razem nie z ławki rezerwowych, a z pozycji … miejsca dla spikera oglądał trener krapkowickiego KS-u – Łukasz Wicher. To pokłosie kary, jaką za niesportowe zachowanie podczas pucharowej potyczki ze Stalą Brzeg wymierzył mu wydział dyscypliny OZPN-u. W meczowym protokole w roli szkoleniowca widniał więc zawodnik gospodarzy – Daniel Rychlewicz.
Protokół
KS Krapkowice – Polonia Głubczyce 0-1 (0-0)
0-1 Zawadzki-73.
KS Krapkowice: Cyganik – Rychlewicz, Pindral, Atroszko, Dyczek (78.Trinczek), Szymański, Grabowiecki (57.Sobota), Niespodziński (75.Jakwert), Steczek, Wośko, Wojtasik (68.Matuszek). Trener Daniel Rychlewicz.
Polonia Głubczyce: Żurawski – Lechowicz (59.Fedorowicz), Broniewicz, Sobczyński, Jamuła (78.Bury), Rudnik, Pawlus (65.Czarnecki), Wanat, Elton, Zawadzki (85.Karwowski), Bawoł. Trener Wojciech Lasota.
Żółte kartki: Wojtasik, Steczek, Dyczek – Broniewicz, Wanat
Sędziował Bartosz Owsiany (Opole).
Widzów: 350.
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1891708927559319.1073742020.524884664241759&type=1&l=f64cdb2c22
Reporter Mirosław Szozda.