Przy piłce Marcel Rychlica. Śląsk Łubniany - LZS Starowice. (Fot. J. Nałęcz)

 

Mecze 1/32 finału wojewódzkiego Pucharu Polski otworzyły sezon 2021/2022 na Opolszczyźnie, choć rozgrywki te tak naprawdę sygnują pucharową edycję 2022/2023. Dopiero wówczas nasz reprezentant będzie mógł dołączyć do fazy szczebla centralnego.

Pierwsze rozstrzygnięci o stawkę sypnęły niespodziankami. Za takie uznajemy wygrane klubów niżej notowanych, co potwierdza tyko regułę, że „puchary rządzą się swoimi prawami” i dodać wypada tylko, że nierzadko decydują o tym okoliczności związane z dyspozycją dnia faworyta.

Spotkania rozpisano na dwa dni i już za pierwszym podejściem z „pucharem tysiąca drużyn” pożegnać się musieli czwartoligowcy – MKS Gogolin i OKS Olesno. Wściekły po zakończeniu zawodów był trener tego pierwszego zespołu, Adrian Pajączkowski, który dał wykazać się zmiennikom. MKS w Źlinicach prowadził już 4:2, ale w końcówce oddał wszystkie zdobycze.

W takim gronie nas jeszcze nie widziano – napisali na swojej facebook-owej stronie administratorzy Victorii Żyrowa. Awans w dogrywce z OKS-em zapewnił gospodarzom Mateusz Skut. Żeby było ciekawie, miejscowi wygranej z reprezentantem BS Leśnica 4 ligi opolskiej nie zaliczyli do sensacji i skromnie zdefiniowali je jako niespodziankę.

Łupnia po 3:0 dostały także Chemik Kędzierzyn- Koźle i LZS Skorogoszcz. Szkoleniowiec LZS-u, Marcin Feć, w Łubnianach posadził na ławie kapitana zespołu, Kamila Tramsza i jeszcze kilku zawodników z podstawowego składu. – Możemy teraz skoncentrować się wyłącznie na lidze – rzucił z uśmieszkiem po zakończeniu zawodów i nic dodać i nic ująć…

W Bogacicy poległ także „rezerwowy” beniaminek naszego najwyższego poziomu rozgrywkowego. LZS Piotrówka dozbroił się latem na tę okoliczność, ale w konfrontacji z Iprimem był tylko cieniem. Dwa gole dla gospodarzy strzelił Miłosz Reisch, ewidentne wzmocnienie drużyny z Agroplonu Głuszyna, transfer który jednoznacznie określa aspiracje bogaciczan na nowy sezon.

Hitem pucharowej soboty i niedzieli było starcie LZS-u Starowice z Porawiem Większyce. Przedsmak opolskiej batalii w 4 lidze poszedł po myśli gospodarzy. Wygraną przyklepał im… no oczywiście, że Michał Koc. Jego trafienie w 85 minucie zamknęło bardzo dobre dla oka spotkanie i zwiastuje sporo emocji już za tydzień, kiedy wystartuje nasz markowy produkt.

Pucharowa drabinka: https://pilkaopolska.pl/wp-content/plugins/download-attachments/includes/download.php?id=25306

Zebrał Jacek Nałęcz