Marcel Sluga (w niebieskiej koszulce) ustrzelił hattricka w starciu z Pogonią Prudnik (fot. Mirosław Szozda)

Motywem przewodnim tej kolejki mogłaby być cyfra 4. Na trzech boiskach w 12. kolejce jedna z drużyn pokonywała drugą właśnie 4:0. Pięć bramek padło natomiast w Głogówku, gdzie Fortuna podejmowała Małąpanew Ozimek. Mecz rozstrzygnęło trafienie Stanisława Dębskiego dopiero w… 4 minucie doliczonego czasu gry. Zapraszamy na raporty z wszystkich aren Bank Spółdzielczy w Leśnicy IV Ligi Opolskiej.

STAL BRZEG – PPO PIAST STRZELCE OPOLSKIE 2:1 (2:1)

  • 23’ Maksymilian Podgórski 1:0
  • 29’ Daniel Stupak 1:1
  • 37’ Michał Sypek 2:1

Sędziowali – Przemysław Mielczarek – Rafał Borucki, Łukasz Wróbel

Ten, co faworytem na papierze był, wygrał. I też przeważał, więc jakby wszystko pod kontrolą. Ale odnoszę wrażenie, że ten mecz wcale nie musiał się zakończyć takim wynikiem, bo Piast również mógł to spotkanie wygrać, a przynajmniej zremisować.

W 23 minucie wynik spotkania otworzył Maksymilian Podgórski. Dla młodego napastnika brzeskiej Stali było to już szóste trafienie w tym sezonie. Strzelczanie jednak szybko wyrównali, bo już po sześciu minutach. Do siatki gospodarzy trafił wówczas Daniel Stupak. I znowu kibice obu ekip długo nie musieli czekać na kolejną zmianę wyniku. W 37 minucie gola strzelił Michał Sypek. I jak się później okazało, było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Mimo tego, że obie drużyny stwarzały sobie kolejne sytuacje.

Dzięki temu zwycięstwu Stal nie musi się już tak często oglądać za siebie. Obecnie ma 5 punktów przewagi nad piątą Fortuną Głogówek. Do podium żółto-niebiescy tracą zaledwie punkt, do lidera dwa. Natomiast Piast zamyka obecnie pierwszą dziesiątkę. Ale ścisk w tabeli powoduje, że sobotni komplet punktów może wywindować zespół Macieja Kułaka nawet na 6. lokatę.

POGOŃ PRUDNIK – ODRA II OPOLE 0:4 (0:2)

  • 5’ Marcel Sluga 0:1
  • 21’ Marcel Sluga 0:2
  • 51’ Marcel Sluga 0:3
  • 66’ Radosław Wypart 0:4

Sędziowali – Marcin Bazan – Krzysztof Konicki, Michal Sasim

Tak grającej drużyny Odry życzy sobie jej sztab trenerski. Śmiało mogę użyć takiego stwierdzenia bez konsultacji z Adamem Berbelickim. Jeśli chodzi o skuteczność było to jedno z najlepszych spotkań niebiesko-czerwonych w tym sezonie.

Popis swoich umiejętności pod bramką rywali dał kapitan Odry Marcel Sluga. Rosły napastnik pokonywał Roberta Poźniaka w minutach 5, 21 i 51. Nie dziwi więc fakt, że Sluga znalazł się w trójce najlepszych graczy tej kolejki. Dzieła zniszczenia dokończył, w 66 minucie, Radosław Wypart.

To, co również może cieszyć szkoleniowców Odry to fakt, że w kadrze na ten mecz był tylko jeden piłkarz z pierwszej drużyny – bramkarz Józef Burta. Z graczy z pola najstarsi byli Alex Garbiec i właśnie Sluga – obaj urodzeni w 2001 roku. Jeśli chodzi o Pogoń, to porażka w Opolu była trzecią, w której prudniczanie stracili aż cztery bramki, piątym bez strzelonego gola. Pod względem pozycji w tabeli też się nic nie zmieniło – Pogoń nadal jest czerwoną latarnią ligi.

LZS PIOTRÓWKA – POLONIA NYSA 0:4 (0:4)

  • 3’ Marcin Dudek 0:1
  • 20’ Kacper Duda 0:2
  • 25’ Maciej Pisula 0:3
  • 30’ Denis Dudek 0:4

Sędziowali – Dawid Matyszczak – Michał Górczany, Filip Szostak

Gdyby kibice LZS-u i Polonii byli jasnowidzami, na drugą połowę poszliby do domu. W sumie to nawet po pół godziny gry. A i tak by zobaczyli wszystkie bramki. Cztery trafienia Polonii w 45 minutach zdecydowanie ustawiły cały mecz. A po tym meczu w Nysie na pewno lubią panów, których nazwisko zaczyna się na literę D…

Już po 180 sekundach nysianie prowadzili. Bramkę dającą prowadzenie Polonii zdobył Marcin Dudek. Nieco ponad kwadrans później zespół Andrzeja Moskala prowadził już 2:0. Gola strzelił kolejny zawodnik z nazwiskiem na D – Kacper Duda. Schemat ten przełamał kapitan przyjezdnych Maciej Pisula. To właśnie on wpisał się na listę strzelców w 25 minucie. A strzelanie w pierwszej odsłonie i też w całym spotkaniu zakończył drugi z Dudków – Denis.

To kolejny mecz Polonii, w którym prezentuje ona bardzo dobry poziom. A dzięki temu zespół ten pnie się w ligowej tabeli. Obecnie jest już na miejscu oznaczonym numerem 7. Do ścisłej czołówki jeszcze daleka droga, ale kto wie… Natomiast Piotrówka nadal jest ponad strefą barażową, ale ma nad nią jedynie punkt przewagi. Nie da się jednak ukryć, że po zdecydowanym zwycięstwie nad prudnicką Pogonią było to bardzo bolesne zderzenie z rzeczywistością.

PROTEC VICTORIA CHRÓŚCICE – MKS GOGOLIN 2:1 (1:1)

  • 1’ Dastin Polok 1:0
  • 33’ Szymon Tandereszczak 1:1
  • 72’ Dastin Polok 2:1

Sędziowali – Damian Buszka – Adam Gondek, Paweł Nowak

Powrót drużyny Dariusza Kaniuki na zwycięską ścieżkę. Choć wcale tak łatwo nie było. Z drugiej strony – MKS wciąż pozostaje bez kolejnego zwycięstwa.

Gogolinianie rozpoczęli mecz fatalnie. Już w pierwszej minucie bramkę dla gospodarzy zdobył skrzydłowy Victorii Dastin Polok. Ten sam zawodnik zakończył strzelanie w tym spotkaniu w minucie 72. Ona te trafienia Victorii przedzieliła bramka Szymona Tandereszczaka, który pokonał bramkarza rywali w drugim meczu z rzędu. Radość skrzydłowego byłaby pewnie większa, gdyby te gole dawały MKS-owi zwycięstwa…

Tymczasem drużyna Adriana Pajączkowskiego ciągle tworzy swoją serię meczów bez zwycięstwa. Obecnie to już 10 kolejek (2 miesiące i 11 dni). MKS jest więc przedostatni, tracąc miejsca gwarantującego bezpośrednie utrzymanie już sześć punktów. Natomiast Victoria wygrała po trzech kolejnych porażkach. Dzięki temu nadal plasują się w pierwszej dziesiątce BS w Leśnicy IV Ligi Opolskiej. Obecnie jest to lokata dziewiąta z 17 punktami na koncie.

FORTUNA GŁOGÓWEK – MAŁAPANEW OZIMEK 2:3 (1:1)

  • 35’ Pavlo Koval 0:1
  • 43’ Wojciech Rudziński 1:1
  • 61’ Jakub Kuczera 2:1
  • 74’ Rafał Willim 2:2 (s)
  • 90’+4’ Stanisław Dębski 2:3

Sędziowali – Mirosław Zapotoczny – Wojciech Muszyński, Wojciech Nowak

Zdecydowanie hit tej serii. I hit hitem był. Po komplet punktów mogła sięgnąć zarówno Fortuna, jak i Małapanew. Ostatecznie o ułamek sekundy i o jedno kopnięcie lepsi okazali się gracze z Ozimka. Czyli z dyskusji w naszym STUDIU BS W LEŚNICY IV LIGI OPOLSKIEJ sprawdziły się jednak słowa Wojciecha Scisły…

Na pierwsze trafienie w tym meczu kibice musieli czekać stosunkowo długo. Dopiero w 35 minucie swój zespół na prowadzenie wyprowadził Pavlo Koval, który w ostatnich tygodniach wyrósł na lidera strzelców „Hutników”. Tuż przed przerwą wyrównał jednak doświadczony Wojciech Rudziński. I takim też wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona.

Po zmianie stron szybciej do głosu doszli miejscowi. Gola na wagę prowadzenia strzelił, w 61 minucie, Jakub Kuczera. Radość gospodarzy długo jednak nie trwała. A i tym razem do siatki trafił zawodnik Fortuny. Tyle że tym razem pokonał on swojego bramkarza. I w momencie kiedy wydawało się, że w tym meczu jest już wszystko jasne, a drużyny podzielą się punktami, błysnął talent skrzydłowego Małejpanwi. W czwartej minucie doliczonego czasu gry, gola na wagę trzech punktów i czwartego zwycięstwa z rzędu (9 meczów bez porażki), strzelił Stanisław Dębski.

O tym, jakie emocje wzbudziło to spotkanie, świadczy także fakt, ze obaj trenerzy otrzymali napomnienia. Wojciech Scisło już w 28 minucie, natomiast Maciej Lisicki po zakończonym spotkaniu. Wcześniej Mirosław Zapotoczny jeszcze pięciokrotnie sięgał do swojej kieszonki, z czego trzy razy w doliczonym czasie gry.

Dla Małejpanwi było to bardzo ważne zwycięstwo. Oprócz podtrzymania serii zwycięstw i meczów bez porażki, ekipa z Ozimka pozostała wiceliderem IV Ligi. Ma ona tyle samo punktów, co lider z Bogacicy. Fortuna zaczęła tracić dystans do pierwszej czwórki ligi wojewódzkiej. Do 4. Stali traci już pięć punktów, do podium sześć a do wicelidera i lidera siedem.

LZS DOMASZKOWICE – RUCH ZDZIESZOWICE 0:4 (0:0)

  • 52’ Kacper Stępień 0:1
  • 55’ Dariusz Zapotoczny 0:2 (k)
  • 86’ Piotr Strzelecki 0:3 (k)
  • 90’+4’ Piotr Strzelecki 0:4

Sędziowali – Paweł Dul – Artur Chudala, Michał Mazurek

Kolejny mecz, w którym padły cztery bramki. I kolejny, w którym te cztery trafienia zanotowała jedna drużyna. I na tym porównania się kończą, bo tym razem wszystkie padły w drugiej połowie. Faktem jest też to, że po dobrym początku sezonu beniaminek z Domaszkowic notuje bardzo ostry zjazd formy.

Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że takim wynikiem się ten mecz zakończy. Strzelanie rozpoczął Kacper Stępień w 52 minucie. Dla napastnika ze Zdzieszowic to już szóste trafienie w tym sezonie. Trzy minuty później LZS popełnił błąd pod własną bramką, faulując w polu karnym zawodnika Ruchu. Karnego pewnie wykorzystał najlepszy gracz poprzedniej kolejki – Dariusz Zapotoczny. Z jedenastu metrów trafił także i drugi z piłkarzy „Zdzichów”. W 86 minucie z wapna celnie uderzył także Piotr Strzelecki. I też on zakończył zdobywanie bramek, bo pokonał Dawida Popardowskiego również w doliczonym czasie gry.

Dla LZS-u była to już piąta porażka z rzędu, a szósty mecz bez zwycięstwa w lidze. Ostatni raz z trzech punktów domaszkowiczanie cieszyli się 9 września, kiedy to pokonali Fortunę Głogówek. Drużyna Marcina Nowackiego pozostaje więc w strefie barażowej, mając na koncie 9 punktów. Zupełnie inne nastroje w zespole Łukasza Wichra. Ruch ciągle trzyma się na podium, do lidera i wicelidera traci tylko jedno oczko. Zmienić się to może w sobotę, bo na Rozwadzką w Zdzieszowicach przyjedzie właśnie iPrime Bogacica.

IPRIME BOGACICA – PO-RA-WIE WIĘKSZYCE 1:1 (0:0)

  • 62’ Miłosz Reisch 1:0
  • 69’ Jakub Krysiak 1:1

Sędziowali – Katarzyna Gaweł – Jacek Babiarz, Filip Fortuna

Szybka powtórka z ubiegłorocznego półfinału Pucharu Polski na szczeblu województwa. Ale wynik zgoła odmienny. Tym razem Po-Ra-Wie nie dało sobie strzelić drugiego gola. I też nie wyszło ani razu na prowadzenie.

Do przerwy na placu gry działo się sporo, ale piłka do siatki wpaść nie chciała. Ani z jednej, ani z drugiej strony. Ten stan rzeczy zmienił się dopiero w 62 minucie. Wówczas prowadzenie iPrime’owi dał doświadczony Miłosz Reisch, którego nazwisko na liście strzelców zapisano już po raz czwarty w tym sezonie. Po-Ra-Wie bardzo szybko zdołało jednak wyrównać. Bramkę, w 69 minucie, zdobył Jakub Krysiak, który również trafił do siatki czwarty raz w tej kampanii.

To, co na pewno cieszy po tym meczu, to zaledwie jedna żółta kartka. Otrzymał ją, niespełna kwadrans przed zakończeniem spotkania, najlepszy strzelec rozgrywek Jakub Pielok. A tą kartkę pokazała debiutująca na poziomie opolskiej IV Ligi Katarzyna Gaweł, która na co dzień prowadzi spotkania w Ekstralidze i I Lidze kobiet. Gratulacje pani arbiter!

Wynik ten w tabeli, pod kątem pozycji, nic nie zmienił. Drużyna Michała Buły nadal jest liderem, a większyczanie nadal są na pozycji numer 6. Ale… Strata dwóch punktów przez iPrime spowodowała, że Małapanew zrównała się z nią punktami. Natomiast Po-Ra-Wie ma tylko jedno oczko przewagi nad zespołami, które zajmują lokaty od 7. do 9. i dwa nad 10. PPO Piastem Strzelce Opolskie.

POLONIA KARŁOWICE – LZS WALCE 2:1 (1:1)

  • 19’ Patryk Paczulla 0:1
  • 35’ Michał Zboch 1:1
  • 62’ Artur Sokal 2:1

Sędziowali – Maciej Krzyżowski – Artur Kulpa, Przemysław Piotrowski

W dwóch ostatnich kolejkach zespół Wojciecha Lasoty przegrywał, ale robił to nieznacznie i ze zdecydowanie wyżej notowanymi rywalami (Stal Brzeg i iPrime Bogacica). Więc kiedy do Karłowic przyjechał zespół, którego forma i pozycja w tabeli nie jest tak wysoka, beniaminek udowodnił, że nie zapomniał, jak się wygrywa.

Mimo tego to właśnie drużyna przyjezdnych wyszła pierwsza na prowadzenie. W 19 minucie bramkę zdobył były gracz m.in. Chemika Kędzierzyn-Koźle Patryk Paczulla. Polonii udało się wyrównać jeszcze przed przerwą. Świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Michał Zboch, dla którego było to pierwsze trafienie w tym sezonie. I od razu też pierwsza nominacja do gracza kolejki, bo oprócz bramki Zboch dołożył jeszcze kilka świetnych interwencji w defensywie.

Takim wynikiem zakończyło się granie w premierowej odsłonie. Rezultat zmienił się w minucie 62. Bohaterem gospodarzy okazał się Artur Sokal, którego nazwisko również pierwszy raz zapisano w protokole w rubryce „strzelcy”.

Drużyna Lasoty wygrała więc w tym sezonie po raz 5, dzięki czemu zanotowała też awans w ligowej stawce. Obecnie jest na miejscu 8., a więc jest tak samo daleko od czołówki, jak i strefy barażowej. Tego samego nie można powiedzieć o LZS-ie, dla którego była to piąta porażka w sześciu ostatnich rozegranych spotkaniach. Lokata w tabeli nie jest więc dobra, bo Walce są na 12. pozycji. Przewaga nad strefą barażową stopniała do zaledwie czterech oczek…

Zebrał Jakub Trzaska