W niedzielę nowy sezon FOGO Futsal Ekstraklasy rozpocznie Dreman Opole Komprachcice. Nasz jedyny przedstawiciel na tym poziomie rozgrywek podejmie GI Malepszy Futsal Leszno. Opolanie bardzo mocno przepracowali okres przygotowawczy, w którym poprowadził ich nowy szkoleniowiec – Hiszpan Toni Corredera.

Na tym stanowisku zastąpił on Jarosława Patałucha, który pracował w stolicy naszego regionu blisko 2 i pół roku. Pod wodzą byłego już trenera Dreman najpierw pewnie utrzymał się w elicie, by w kolejnym sezonie zakończyć rywalizację na 4. miejscu (dwukrotnie Dreman pokonywał m.in. Rekord Bielsko-Biała, czyli dotychczasowego hegemona Futsal Ekstraklasy). W poprzednim sezonie nasz zespół zakończył zmagania na 7. miejscu.

Oprócz nowego szkoleniowca do zespołu dołączyło kilku zawodników – bardziej lub mniej doświadczonych na futsalowych parkietach. W nowym sezonie w Opolu grać będą Maksym Pautiak (wcześniej Widzew Łódź), Marek Bugański (Piast Gliwice), Sebastian Szadurski (Piast Gliwice), Kacper Kaczka (LZS Piotrówka, piłka trawiasta). Z zespołem pożegnali się natomiast jego dotychczasowi liderzy – Tomasz Lutecki i Nuno Chuva, którzy grać będą, odpowiednio, w Rekordzie Bielsko-Biała i Legii Warszawa. Do Rekordu trafił także Julian Gheneloff, do Clearexu Chorzów Marcin Grzywa a Damian Makowski i Kacper Kucharski reprezentować będą barwy łódzkiego Widzewa.

Przed pierwszym meczem porozmawialiśmy z menadżerem Dremana Karolem Jurkiewiczem.

 

Jakub Trzaska: Już tylko dwa dni pozostały do inauguracji nowego sezonu FOGO Futsal Ekstraklasy. Dreman gotowy na nową kampanię?

Karol Jurkiewicz, menadżer Dremana Opole Komprachcice: Dreman gotowy, Dreman już się nie może doczekać ligi. Już widać po zawodnikach, że łakną tej rywalizacji, ale to zawsze tak jest po przerwie letniej, która jest nieco dłuższa. De facto, zawsze na koniec sezonu futsalu mamy trochę dość, ale 2 miesiące i ten dreszczyk rywalizacji to jest to, co nas napędza. To jest to, co wszyscy kochamy.

Doszło do kilku zmian w Dremanie, zaczynając od nowego szkoleniowca. To taka główna zmiana, jeśli chodzi o rozgrywki piłkarskie, obojętnie w jakiej odmianie. W Opolu będziemy mieć teraz zupełnie inną myśl szkoleniową – hiszpańską.

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zacząć od tego, że trener Jarosław Patałuch to znakomity fachowiec. Natomiast uznaliśmy, że potrzeba nieco zmiany mentalnej, zmiany sposobu prowadzenia zajęć. Nakierunkowania myśli trenerskiej na inne aspekty, na innych zawodników. Odblokowania jeszcze innych graczy, których pamiętamy ze świetnej formy, a tej ostatnio brakowało.

Wydaje mi się, że po tych 2 miesiącach wspólnych treningów Toni Corredera jest właśnie takim trenerem, który dał zawodnikom trochę więcej luzu. Skoncentrował się nieco mnie na elementach taktycznych, uruchomił w zawodnikach wolę ofensywnej gry, wysokiego pressingu. Znalazł z nimi szybko wspólny język i na razie, to, co obserwujemy, daje nam dużo optymizmu.

No właśnie, futsal z roku na rok staje się coraz bardziej dynamiczną grą. Głównie przez zachodnią myśl szkoleniową – wysoki pressing, szybkie przenoszenie ciężaru gry, szybka finalizacja akcji. Taki futsal chce grać Dreman?

Toni Corredera w pierwszej rozmowie ze mną, jak jeszcze nie był trenerem Dremana, powiedział, że jego filozofią jest wysoki pressing przez cały mecz i atak, atak, i jeszcze raz atak. I taki futsal kibice chcą oglądać. Nawet przy meczu przegranym, jak będą widzieć zostawione serce na boisku i zawodników patrzących do przodu, a nie podających sobie piłkę z tyłu, żeby tylko nie stracić bramki, to będą zadowoleni. Jestem o tym przekonany.

Kibic chce igrzysk i te igrzyska w Stegu Arenie i w Komprachcicach na pewno otrzyma.

Z transferów i całej kadry jesteście zadowoleni?

Zdecydowanie tak. Zespół jest nieco odmłodzony. Zespół jest bardziej polski. Zespół zasiliło kilku młodych zawodników z naszego regionu. I my tą drogą chcemy podążać. Toni Corredera będzie stawiał na młodzież i my już widzimy, że ci zawodnicy, którzy miesiąc temu do nas przyszli i wydawało się, że dużo pracy przed nimi, już pokazują, że mogą w przyszłości stanowić o sile Dremana. Taki chcemy zespół budować.

Trudne pytania zawsze padają przed sezonem. Czas na takie. Jakie cele i plany ma Dreman na tą kampanię? Postawiliście przed trenerem i drużyną cel minimum czy, jak to się ładnie zawsze mówi, chcecie iść od meczu do meczu, od zwycięstwa do zwycięstwa?

Osobiście nie lubię takich okrągłych zdań „od meczu, do meczu”. Cel jest jasny i postawiliśmy go przed drużyną już na pierwszym treningu. To jest awans do fazy play-off. Ale osobiście i zawodnicy też to wiedzą i też tego chcą, bo po poprzednim sezonie, gdy zajęli 7. miejsce, oni byli niezadowoleni.

Ktoś by powiedział – 7. miejsce w Polsce, 99% klubów z regionu marzy o takim miejscu i, życzę im tego, żeby osiągali takie lokaty. Ale gdy klub i zawodnicy są niezadowoleni, to pokazuje i świadczy, jakie mają ambicję. Dlatego powiedzieliśmy sobie, że naszym celem jest przynajmniej poprawa miejsca z poprzedniego sezonu, a ja wierzę, że jak ominą nas kontuzje, to będzie lepiej.

Czyli najlepiej zająć po fazie zasadniczej miejsca 4., 5. lub 6., żeby ominąć tą wielką trójkę – Rekord Bielsko-Biała, Constract Lubawa i Piasta Gliwice.

Zgadza się. W poprzedniej kampanii, gdyby nie przetasowania z walkowerami, na boisku zajęliśmy 5. miejsce. I wówczas z GI Malepszy Futsalem Leszno mielibyśmy realną szansę na awans do półfinału. Te miejsca 4., 5. to są takie miejsca, w które wszyscy, spoza pierwszej trójki, celują.

My już jednak pokazaliśmy się z dobrej strony, grając nawet z Lubawą. Zwłaszcza w tym drugim meczu w play-offach, kiedy byliśmy o krok od doprowadzenia do dogrywki. W sporcie jest wszystko możliwe. Pieniądze zostają w gabinetach prezesów.

My wierzymy w tych chłopaków i oni wierzą, a to jest najważniejsze, w siebie, w trenera. I ta mieszanka może być naprawdę czymś, co przyniesie nam dużo radości.

To ostatnia już rzecz. Od mocnego akcentu zaczynacie rozgrywki FOGO Futsal Ekstraklasy. Przyjeżdża do was właśnie zespół z Leszna, który wzmocnił swoją kadrę względem poprzedniego sezonu. Będzie to silne przetarcie już na starcie ligi.

Bardzo wymagający przeciwnik. Leszno, Legia Warszawa, BSF Bochnia – to są drużyny, które się solidnie wzmocniły. Ale my też jesteśmy mocniejsi.

Gramy u siebie i wyjdziemy walczyć o trzy punkty. Przeciwnik z Leszna do tej pory nam leżał. Na pewno przyjedzie tutaj zmotywowany, ale nie zapominajmy, że to my jesteśmy gospodarzem. My będziemy faworytem tego meczu.