Piotr Strzelecki (w czarnej koszulce) zdobył 3 bramki w derbowym meczu przeciwko LZS-owi Walce (fot. Mirosław Szozda)

Aż 10 bramek zobaczyli kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Rozwadzkiej w Zdzieszowicach. W derbach miejscowy Ruch pokonał LZS Walce, mimo że do przerwy przegrywał już 1:4. Impuls do odrabiania strat, a później do walki o zwycięstwo dał najlepszy snajper zdzieszowiczan Piotr Strzelecki, który zakończył mecz z dorobkiem trzech trafień. Pewne zwycięstwo odniosła również Małapanew Ozimek, która 3:0 pokonała Polonię Karłowice. Tym samym zespół Wojciecha Scisły został najlepszą ekipą rundy jesiennej w Bank Spółdzielczy w Leśnicy IV Lidze Opolskiej.

PO-RA-WIE WIĘKSZYCE – STAL BRZEG 2:4 (1:1)

  • 23’ Dawid Poniewierski 0:1
  • 38’ Dariusz Tkaczyk 1:1
  • 72’ Mikołaj Kudra 1:2
  • 77’ Mateusz Dychus 1:3
  • 79’ Rafał Brusiło 1:4
  • 90’+2’ Bartosz Borowiec 2:4

Sędziowali – Mirosław Zapotoczny – Wojciech Muszyński, Michał Muszyński

Do tego meczu Po-Ra-Wie przystąpiło mocno podrażnione porażką z LZS-em Walce. W meczu przeciwko Stali zespół Tomasza Hejduka miał walczyć o komplet punktów. I długimi momentami faktycznie tak było, bo postawił wyżej notowanym brzeżanom trudne warunki. Ale tylko do pewnego momentu.

Strzelanie rozpoczęła jednak Stal. Już w 23 minucie bramkę dającą prowadzenie gościom zdobył Dawid Poniewierski. Jeszcze przed przerwą wyrównał Dariusz Tkaczyk, dla którego było to dopiero drugie trafienie w tym sezonie.

W drugiej odsłonie zarówno Po-Ra-Wie, jak i Stal miały swoje sytuację. Mecz był wyrównany aż do minuty 72, bo kolejne 7 mocno wstrząsnęły gospodarzami. Bramkę na 2:1 zdobył Mikołaj Kudra, chwilę później trafił Mateusz Dychus, a działa zniszczenia, w 79 minucie, dokończył Rafał Brusiło. Już w doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił jeszcze Bartosz Borowiec.

Jesień zespół Pawła Schmidta zakończyła więc na drugim miejscu. W 15 spotkaniach Stal zdołała wywalczyć 36 punktów. O dwa mniej niż lider z Ozimka. Natomiast większyczanie w pierwszej części sezonu uzyskali 10. lokatę. Na koncie mają oni 19 punktów.

RUCH ZDZIESZOWICE – LZS WALCE 6:4 (1:4)

  • 13’ Jakub Piechota 0:1
  • 21’ Dawid Kiliński 1:1
  • 31’ Mykola Zhovtiuk 1:2
  • 39’ Patryk Paczulla 1:3
  • 44’ Kamil Szafarczyk 1:4
  • 69’ Piotr Strzelecki 2:4
  • 71’ Filip Szampera 3:4
  • 77’ Dariusz Zapotoczny 4:4 (k)
  • 90’+3’ Piotr Strzelecki 5:4 (k)
  • 90’+5’ Piotr Strzelecki 6:4

Sędziowali – Marek Giza – Wojciech Nowak, Paweł Nowak

Najbardziej zwariowany mecz nie tylko 15. kolejki, ale i całej rundy wiosennej. A to już drugi taki na koncie zdzieszowickiego Ruchu. Pierwszy rozegrany został w rundzie numer 3, kiedy to zespół Łukasza Wichra pokonał 5:3 Małąpanew Ozimek. Ale wówczas do przerwy przegrywał tylko 2:3. Teraz… 1:4.

Początek meczu nie wskazywał na to, ze tak on będzie wyglądał. W 13 minucie LZS Walce wyszedł na prowadzenie za sprawą celnego uderzenia Jakuba Piechoty. Niespełna dziesięć minut później wyrównał Dawid Kiliński. Później, do końca pierwszej odsłony, strzelali już tylko zawodnicy Łukasza Kabaszyna. Najpierw trafił obrońca Mykola Zhovtiuk, później napastnik Patryk Paczulla, a wynik spotkania do przerwy ustalił Kamil Szafarczyk.

To, co działo się w szatni Ruchu zostanie pewnie w głowach piłkarzy na długo. W pamięci zdzieszowickich kibiców na pewno, bo historia o tych derbach będzie przekazywana z ojca na syna, z dziadka na wnuczka. W 69 minucie impuls do odrabiania strat dał najskuteczniejszy piłkarz miejscowych – Piotr Strzelecki. 120 sekund później Ruch już miał kontakt, bo do siatki Amina Stitou trafił Filip Szampera. Dla bramkostrzelnego obrońcy było to już 4 trafienie w tej rundzie. Natomiast w 77 minucie w Zdzieszowicach był już remis, bo rzut karny na gola zamienił Dariusz Zapotoczny. Bramkę z jedenastu metrów zdobył także i Strzelecki, tyle że już w doliczonym czasie gry. A kiedy Walce ruszyły po trafienie wyrównujące, ukłuł raz jeszcze, ustalając wynik spotkania.

Ostatecznie Ruch jednak rundę jesienną kończy poza podium. Traci do niego trzy punkty, plasując się na 4. lokacie. Ekipę z Walców czeka zimą sporo pracy. Po pierwszej części sezonu są oni bowiem na odległym, 12. miejscu. W 15 spotkaniach zgromadzili zaledwie 16 punktów – o trzy więcej, niż pierwsza drużyna w strefie barażowej IV Ligi.

MAŁAPANEW OZIMEK – POLONIA KARŁOWICE 3:0 (1:0)

  • 25’ Kacper Kamiński 1:0
  • 56’ Pavlo Koval 2:0
  • 61’ Dominik Krajewski 3:0

Sędziowali – Przemysław Dudek – Paweł Żyłka, Katarzyna Gaweł

Było to kolejne pewne zwycięstwo drużyny z Ozimka. Z kontrolą od samego początku, do końca. I z kolejnym czystym kontem, a to na pewno cieszy wszystkich związanych z Małąpanwią.

W pierwszej połowie kibice w Ozimku zobaczyli jednak tylko jedno trafienie. Jego autorem był Kacper Kamiński – czwarty najskuteczniejszy gracz Małejpanwi jesienią. Na swoim koncie zgromadził on 6 goli. Dwa razy więcej strzelił drugi z napastników – Pavlo Koval, który Arkadiusza Fessera pokonał w 56 minucie. Pięć minut później było już 3:0, a na liście strzelców zapisano tym razem nazwisko Dominika Krajewskiego.

Kolejne trzy punkty dopisane do dorobku drużyny Wojciecha Scisły pozwoliły jej zakończyć rundę na pierwszym miejscu. Cały czas jednak czuje ona oddech wicelidera z Brzegu, który traci tylko dwa punkty. Małapanew straciła też jesienią najmniej bramek z wszystkich czwartoligowych ekip – 12. Aż 5 dała sobie wbić w jednym meczu Ruchowi Zdzieszowice. Polonia Karłowice też nie może narzekać. Punktów uskładała 19, co daje jej obecnie 9. pozycję w stawce. To drugi najlepszy beniaminek – tylko iPrime Bogacica może się pochwalić lepszym dorobkiem punktowym i bramkowym.

MKS GOGOLIN – IPRIME BOGACICA 1:5 (0:5)

  • 2’ Konrad Janicki 0:1
  • 13’ Konrad Janicki 0:2
  • 25’ Miłosz Reisch 0:3
  • 31’ Jakub Pielok 0:4
  • 34’ Michał Glanowski 0:5
  • 49’ Ronaque Bakshi 1:5

Sędziowali – Mateusz Banaszek – Michal Sasim, Filip Fortuna

W Gogolinie z pewnością liczono na poprawę humorów po bardzo słabej rundzie w Bank Spółdzielczy w Leśnicy IV Lidze Opolskiej. Zadanie było jednak bardzo trudne, bo do MKS-u przyjechał iPrime Bogacica – trzecia ekipa tego sezonu.

I już pierwsza połowa pokazała, że wywalczenie jakichkolwiek punktów w tym meczu będzie niemożliwe. Po 120 sekundach prowadzenie zespołowi Michała Buły dał Konrad Janicki. Ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 w minucie 13. Następnie dla iPrime’u trafiali jeszcze Miłosz Reisch, Jakub Pielok, dla którego była to już 18 bramka w tym sezonie, oraz Michał Glanowski. Jedyny pozytywny akcent dla MKS-u w tym starciu to trafienie Ronaque Bakshiego z minuty 49.

Gogolinianie przegrali więc 12 spotkanie w tej rundzie. Na 15 rozegranych. Z pięcioma punktami drużyna Adriana Pajączkowskiego okupuje przedostatnie, 15. miejsce. Do strefy gwarantującej bezpośrednie utrzymanie traci aż 11 oczek… Natomiast zespół z Bogacicy jest niewątpliwie rewelacją pierwszej odsłony tego sezonu. Jako beniaminek plasuje się na 3. miejscu, mając na koncie aż 35 punktów. Do lidera z Ozimka traci trzy, a do wicelidera z Brzegu jedno oczko.

LZS PIOTRÓWKA – LZS DOMASZKOWICE 1:3 (0:2)

  • 23’ Dejwid Jackowski 0:1
  • 28’ Ble Dro Narcisse 0:2
  • 79’ Munyaradzi Chiunye 1:2
  • 90’+6’ Kamil Skalski 1:3

Sędziowali – Radosław Paszek – Łukasz Ślusarek, Dariusz Glik

Niezwykle ważne spotkanie dla obu ekip. Zwycięstwo Piotrówki gwarantowałoby jej piłkarzom bardzo spokojną zimę. Natomiast triumf domaszkowiczan dawał im ogromną nadzieję na wiosenne spotkania.

I już pierwsza odsłona pojedynku pokazała, że realny jest jedynie ten drugi scenariusz. W 23 minucie prowadzenie gościom dał Dejwid Jackowski, a pięć minut później, do siatki Michaela Pinkawy, trafił także i Ble Dro Narcisse.

Nadzieje na korzystny wynik przywrócił w 79 minucie Munyaradzi Chiunye. Gospodarze chcieli więc pójść za ciosem i powalczyć choćby o remis. Zaczęli grać bardziej ofensywnie, czym narażali się na częste kontrataki. I taki też zakończył ten mecz, kiedy bramkę na 3:1 zdobył Kamil Skalski.

Bardzo dużo pracy w tym meczu mieli arbitrzy. Pan Radosław Paszek pokazał w nim aż 14 żółtych i dwie czerwone kartki graczom z pola, a i napomniany został szkoleniowiec gospodarzy Sławomir Sieńczewski. I o ile czerwień dla Sebastiana Witki z Piotrówki była konsekwencją dwóch żółtych (po pół godziny gry), to Gracjan Burski z Domaszkowic otrzymał już kartkę bezpośrednią. Za kopnięcie przeciwnika w głowę…

I tak nieco spokojniejszą zimę będą mieć gracze LZS-u Piotrówka. Jesień kończą tuż nad strefą barażową, mając na koncie 16 oczek. O trzy mniej mają właśnie Domaszkowice, które plasują się tuż za ich plecami. Walka o ligowy byt i uniknięcie baraży zapowiada się naprawdę interesująco. A oliwy do ognia może jeszcze dolać potencjalna degradacja LZS-u Starowice z III Ligi. Ale do ostatecznych rozstrzygnięć jeszcze daleka droga.

ODRA II OPOLE – FORTUNA GŁOGÓWEK 0:3 (0:1)

  • 29’ Wojciech Rudziński 0:1
  • 88’ Michał Koc 0:2
  • 89’ Michał Koc 0:3

Sędziowali – Maciej Krzyżowski – Artur Kulpa, Przemysław Piotrowski

Wyjątkowe spotkanie rozegrali w Opolu piłkarze Fortuny Głogówek. Z dwóch powodów. Po pierwsze – chcieli się umocnić na pozycji numer 5. w tabeli BS w Leśnicy IV Ligi Opolskiej. Po drugie, i chyba ważniejsze, był to ostatni mecz Macieja Lisickiego w roli szkoleniowca ekipy z Głogówka…

Pożegnanie odbyło się zgodnie z planem. Choć do łatwych ten mecz na pewno nie należał. W 29 minucie jego wynik otworzył Wojciech Rudziński, który do bramki rywali trafił po raz trzeci. Następnie długimi momentami gra toczyła się w środku pola, a jeśli już udawało się stwarzać sytuacje, brakowało w nich skuteczności. Impas przełamał dopiero w minutach 88 i 89 Michał Koc, który strzelił gola numer dwa i trzy w tym pojedynku.

Porażka z Fortuną zakończyła fantastyczną serię meczów bez porażki Odry. Licznik zatrzymał się więc na siedmiu takich pojedynkach. I właśnie te dobre wyniki pozwoliły niebiesko-czerwonym zakończyć rywalizację w tym roku na 11. lokacie. Na koncie zespołu Adama Berbelickiego widnieje 18 punktów. Znacznie lepszą rundę ma za sobą Fortuna. Trzy punkty wywalczone w Opolu pozwoliły jej umocnić się na 5. miejscu. Do podium głogówianie tracą siedem punktów, a nad szóstym PPO Piastem ma sześć oczek przewagi.

PPO PIAST STRZELCE OPOLSKIE – PROTEC VICTORIA CHRÓŚCICE 0:1 (0:0)

46’ Aleksander Duda

Sędziowali – Miłosz Pukajło – Arkadiusz Marciniszyn, Jakub Iwanicki

Najbardziej wyrównane spotkanie tej serii. I jedyne, w którym padła tylko jedna bramka. Zdobyli ją piłkarze PROTEC Victorii, dla których był to szósty triumf jesienią.

Bramka rozstrzygająca to spotkanie padła tuż po wznowieniu gry po przerwie. Dokładnie w 46 minucie Dawida Olejnika pokonał Aleksander Duda. Dla młodzieżowca było to dopiero pierwsze trafienie w tym sezonie. O tyle cenniejsze, że dające trzy punkty.

Patrząc na tabele można wysnuć wniosek, że zarówno strzelczanie, jak i chróściczanie, mogą być zadowoleni ze swojej formy. I pewnie tak jest w rzeczywistości. Choć jedni i drudzy przechodzili jesienią wzloty i upadki. Bo Victoria znakomicie sezon rozpoczęła, a Piast zakończył. Nie licząc tego meczu oczywiście. Zimę strzelczanie spędzą na 6. pozycji, a Victoria na 7. Obie drużyny rozdziela tylko jeden punkt.

POGOŃ PRUDNIK – POLONIA NYSA 0:5 (0:1)

  • 36’ Mikołaj Kuc 0:1
  • 67’ Mikołaj Kuc 0:2
  • 72’ Patryk Ostrowski 0:3
  • 80’ Dawid Stempin 0:4
  • 82’ Michał Dryja 0:5

Sędziowali – Paweł Dul – Wojciech Białowąs, Artur Chudala

Trzeba przyznać, że prudnicka Pogoń utrzymuje równą formę. Na nieszczęście Marcina Wichra i jego zespołu jest to zła dyspozycja. Warto jednak pamiętać, że beniaminek przystąpił do tego sezonu w bardzo młodym zespole, który tak naprawdę dopiero się uczy gry na tym poziomie rozgrywkowym.

Ale i Polonia jest młodą ekipą, która bardzo szybko wkomponowała się w IV Ligę. Po złej inauguracji zaliczyła kilka dobrych występów, których zwieńczeniem jest właśnie ta pewna wygrana z Pogonią.

W pierwszej połowie w Prudniku padła tylko jedna bramka. W 36 minucie zdobył ją Mikołaj Kuc. Ten sam gracz strzelił w minucie 67. Następne trafienia zanotowali Patryk Ostrowski, Dawid Stempin i Michał Dryja. Zakończyło się więc pogromem 5:0, który był szóstym triumfem nysian w tym sezonie. Dzięki nim zespół Andrzeja Moskala zimę spędzi na 8. miejscu w tabeli. Pogoń jest niestety obecnie murowanym kandydatem do spadku. W 15 spotkaniach wywalczyła zaledwie trzy punkty i zajmuje 16., ostatnie miejsce w ligowej stawce.

Zebrał Jakub Trzaska