Po 6 latach rozbratu z piłką kibice w Gościcach z przyjemnością wrócili na swój przytulny stadionik, trudno się temu dziwić, gdyż piłkarze walczą tu na niezwykłej arenie – wokół ocean rzepaku, a w tle masyw Sudetów!

Niedzielny mecz ligowy to w małych sołectwach alternatywa dla Internetu, telewizji, czy oklepanego grilla, więc po upadku klubu, wielu mieszkańców nie wiedziało gdzie się podziać w ostatni weekendowy wieczór. Sygnał do reaktywacji dali piłkarze, którzy w barwach LZS Gościce wybiegali na boisko przed upadkiem klubu i bardzo brakowało im przyjaznego miejsca spotkań oraz emocji towarzyszących sportowym zmaganiom.

Po dawnej świetności nie pozostał jednak nawet ślad. Infrastruktura, murawa, teren wokół boiska, jednym słowem – wszystko, nadawało się do rewitalizacji lub stworzenia od podstaw. Pierwsze przymiarki do nowego rozdania zostały zrobione wczesną wiosną 2017, by już w kwietniu „Kowale”, czyli bracia: Tomasz i Paweł Kowalczykowie, mieli w ręku klucze do obiektu i mogli zacząć działać.

Jakie były początki można zobaczyć na klubowym kanale You Tube, dość powiedzieć, że jednym z pierwszych celów piłkarskiej braci było „wyprostowanie” boiska, i nie chodziło tu o walcowanie murawy, ale nadanie płycie lustrzanych wymiarów, ponieważ z lotu ptaka linie boczne i bramkowe tworzyły zgrabny… trapez!

Jak w rok reaktywować klub? Jak zrobić to szybko i z głową, gdy brak ludzi i środków? Inwencji w tej kwestii można się uczyć właśnie od gościckiej braci piłkarskiej, której zapał udzielił się także okolicznej społeczności, a efekty zaangażowania można podziwiać podczas oficjalnych rozgrywek VIII grupy B-klasy.

Były chaszcze i nieużytki, jest porządek, nowe bramki i dobrze utrzymana murawa; był pusty nasyp i zgliszcza dawnego paleniska, są ławeczki, kosze na śmieci i murowane stanowisko do grillowania; wokół boiska nie było nic, a jest piłkołap, ogrodzenie z ozdobną bramą, a także wyznaczone i wstępnie utwardzone miejsca do parkowania, był historyczny herb, a teraz obok pojawiło się nowoczesne logo.

Zasługa w tym wielu osób, ale lwia część obowiązków spoczywa na barkach zarządu, który ukonstytuował się w składzie: prezes – Tomasz Kowalczyk, skarbnik Robert Skawiński, sekretarz – Michał Gałuszko, członkowie zarządu: Tomasz Bobiński i Paweł Kowalczyk, a nikomu we władzach nie brakuje zadań.

Największą bolączką nowego-starego LZS-u pozostał budynek klubowy, w którym tkwi spory potencjał, ale remont wymaga nieco większych nakładów finansowych, aby nadać należny standard szatniom i pokojowi zebrań, a przydałoby się też dodatkowe zadaszenie do sportowo-rodzinnych spotkań na świeżym powietrzu.

Na co dzień krucho bywa także ze środkami na bieżącą działalność, więc każda pomoc jest na wagę złota: – Pukamy do różnych drzwi, a w planie mamy napisać prośbę o wsparcie także do Opolskiego Związku Piłki Nożnej, może dla klubów, które tak jak my, skutecznie wznawiają działalność, przydałoby się powołać jakiś fundusz pomocowy i docenić wysiłek, np. kompletem strojów. – zdradza ciekawy pomysł Daniel Balbuza, poza boiskiem opiekun klubowych mediów społecznościowych.

Na kłopoty innej natury zwraca uwagę trener Paweł Kowalczyk: – Oczekiwania i możliwości są na wyższą ligę, ale mam problem z treningami, bo na co dzień brakuje ludzi, mimo, że zgłoszonych mamy aż 30 zawodników. Niestety wielu studiuje daleko od miejsca zamieszkania, także za granicą, a bez przećwiczenia pewnych wariantów gry trudno potem o ich skuteczne wykonanie w trakcie meczu. Aspiracje są, ale bez regularnych treningów nie mamy na razie co marzyć o awansie.

– Jesteśmy młodą drużyną, a ja młodym szkoleniowcem, dopiero od roku operujemy w tym składzie i na tym boisku, ale już mamy kilku perspektywicznych zawodników. Najbardziej doświadczony piłkarz w naszych szeregach to Tomek Bobiński, który co prawda dochował się już brzuszka, ale jego boiskowy spryt i rozwaga motywująco i uspokajająco działają na dość impulsywny zespół. – dodaje trener Kowalczyk.

Słowa brata potwierdza prezes Tomasz Kowalczyk: – Paweł zrobił papiery trenerskie rok temu, na fali reaktywacji, bo potrzebowaliśmy kogoś, kto będzie pochodził stąd, a on mieszka w Gościcach i grał w zespole jeszcze przed zawieszeniem działalności. Mamy stałą ekipę z dużym potencjałem, trzon drużyny tworzą miejscowi zawodnicy, a jedynie 5 piłkarzy dojeżdża z Paczkowa. – podsumowuje.

W klubie mają też nadzieję na stały dopływ świeżej krwi, gdyż w Gościcach i okolicy jest wiele dzieci, które od małego trenują piłkę nożną, choć z różnych względów (demograficznych, finansowych, organizacyjnych) poza rodzinnymi miejscowościami. Z tego powodu klub ma zacieśnione więzy ze Spartą Paczków, gdzie dowożony jest między innymi gościcki narybek, a gmina częściowo pokrywa koszty transportu.

Jak ważne i cenne jest istnienie w miejscowości prężnego ośrodka sportowego można było zaobserwować podczas wakacyjnego festynu z okazji reaktywacji klubu. Tłumy ludzi, domowe ciasta i specjały z grilla, pełna konferansjerka, a na deser wygrany mecz ligowy – ręce same składały się do oklasków! Jedna z pań, z promiennym uśmiechem w oczach i na ustach, wspomina tamten dzień: – Piłkarzy na boisko wyprowadziły dzieci przy dźwiękach hymnu Ligi Mistrzów, moja córka i syn byli wśród nich i do dzisiaj opowiadają o tym na każdej rodzinnej imprezie!

Podczas pierwszej wizytacji zarośniętego boiska w kwietniu 2017 roku, Paweł Kowalczyk znalazł w trawie zaśniedziałe 20 groszy, w klubie wierzą, że to był dobry omen, więc odważnie i z sukcesami realizują misję reaktywacyjną! „I oby tak dalej” – cieszą się mieszkańcy!

LZS Gościce
Rok powstania: 1950
Barwy: czerwono – niebieskie.
Adres: Gościce, 48-370 Paczków
Facebook: https://www.facebook.com/lzsgoscice/
You Tube: https://www.youtube.com/channel/UC_TrM8cvzUnvN0SK8VWRmCQ
Wymiary boiska: 100 m x 69 m
Prezes: Tomasz Kowalczyk
Trener: Paweł Kowalczyk

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1902187823178096.1073742025.524884664241759&type=1&l=9a1db65f9c

Reporter Roman Kołbuc.