Postrzelali sobie piłkarze Bank Spółdzielczy w Leśnicy IV Ligi Opolskiej w 19. serii gier. Najwięcej trafień kibice zobaczyli w Ozimku i Chróścicach, choć w tej drugiej lokalizacji fani oglądali jedynie popisy przyjezdnych. Zapraszamy na nasze plusy i minusy minionej serii.

PLUSY

LZS Starowice – Zespół Jakuba Reila niedawno została liderem rozgrywek. I jak na lidera przystało gra fantastycznie. W miniony weekend rozbiła PROTEC Victorię Chróścice aż 5:0. Nie zdziwi więc nikogo fakt, że otrzymuje ode mnie dużego plusa. Wyjaśniać też za dużo nie trzeba – od razu przechodzimy dalej.

Małapanew Ozimek – Drugi zespół, który zdecydowanie wyróżnił się w tej serii. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Scisło nie dała żadnych szans Po-Ra-Wiu Większyce rozbijając go na własnym boisku aż 6:1. Trudno wskazać tu jednego z graczy, który zdecydowanie wyróżnił się w Małejpanwi, bo to był niezwykle silny kolektyw. Duży plus.

Dawid Rudnik, LZS Starowice – Nieco dziwiłem się, że Jakub Reil stawia na tego napastnika sadzając na ławce najlepszego dotychczasowego swojego strzelca, czyli Adama Setlę. Tak było m.in. w Ozimku. W 19. kolejce Rudnik zmienił to o 180 stopni. Dwie bramki zdobyte w Chróścicach, ciągłe zagrożenie pod bramką Victorii i świetna praca dla zespołu pozwoliła mu znaleźć się w tym zestawieniu. Zresztą nie tylko ja doceniłem występ Dawida – wygrał on także nasze głosowanie na gracza tej kolejki. Brawo!

Natan Przybyła, KS Unia Krapkowice – Jest plus dla Dawida Rudnika, musi być też dla Natana Przybyły. Dwie jego bramki dla KS Unii Krapkowice w meczu przeciwko Stegu Startowi Jełowa były jeszcze ważniejsze, niż te napastnika ze Starowic. Dlaczego? Bo dały zwycięstwo w ważnym meczu w walce o utrzymanie.

Kamil Łatkowski, LZS Walce – Ostatni plus leci do kapitana LZS-u Walce. Zaproponowany do trójki najlepszych w tej kolejce i my się pod tym podpisujemy. O jego bramce przeciwko MKS-owi Gogolin będą opowiadać jeszcze przyszłe pokolenia. A o grze w defensywie to sam Gal Anonim napisałby nie jedną kronikę. Dodatkowy plus za czyste konto, ale on wędruje tak naprawdę do całego zespołu Łukasza Kabaszyna.

 

MINUSY

Fortuna Głogówek – Zespół Macieja Lisickiego nie najlepiej rozpoczął wiosnę. Ale w poprzednich meczach widać było chęć zwycięstwa i wolę walki. Nie powiem, że w meczu z LZS-em Piotrówka tego zabrakło, ale na pewno nie było jej na odpowiednim poziomie. Zespół Adama Jaremki obnażył problemy Fortuny i pewnie wygrał na jej terenie 2:0. Na pocieszenie dla piłkarzy z Głogówka powiem, że tydzień temu to Piotrówka była po tej stronie zestawienia i od razu się przełamała. Przypadek?

Po-Ra-Wie Większyce – Po-Ra-Wie pojechało do Ozimka z dużymi nadziejami, bo mimo sytuacji w tabeli jest to zespół niezwykle groźny i mocny. I po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że tak wysoko przegra z Małąpanwią (2:1 po 45 minutach). Jednak po zmianie stron drużyna z Większyc przestała grać, co skończyło się wysoką porażką. Jak na potencjalnego czarnego konia Pucharu Polski na szczeblu województwa dosyć słabo.

MKS Gogolin – Chwaliliśmy, chwaliliśmy a teraz musimy zganić. Cztery bramki stracone na własnym boisku z LZS-em Walce na pewno bolą. Stąd też ten minus. Zespół Adriana Pajączkowskiego grał całkiem nieźle, miał sporo sytuacji do strzelenia gola, ale tego nie udało się dokonać. Skąd więc aż tyle w sieci? Przez proste błędy w defensywie. Nie mogłem więc przejść obok tego obojętnie, stąd to niechlubne wyróżnienie.

Michał Bednarski, Odra II Opole – Zawodnik z pierwszego zespołu został włączony do składu na mecz rezerw Odry z PPO-Piastem Strzelce Opolskie. Podobnie jak Mikołaj Łabojko. Obaj byli wyróżniającymi się graczami, Bednarski nawet zdobył bramkę, brał na siebie ciężar gry. Miał się znaleźć nawet w tym zestawieniu po stronie plusów. Ale później wybiła 5 minuta doliczonego czasu gry i Bednarski stracił głowę. Zwyzywał sędziego Bartosza Żmudę i obejrzał czerwoną kartkę. Panie Michale, tak się nie robi!

Jacek Lenartowicz, Fortuna Głogówek – Czerwona kartka i osłabienie swojego zespołu tuż po przerwie. I cóż więcej pisać? W konsekwencji mecz przegrany, sytuacja w tabeli Fortuny coraz mniej komfortowa. Spadek jej nie grozi, ale awans też nie. A tak doświadczony zawodnik nie powinien tak szybko schodzić do szatni pod prysznic.

 

Jakub Trzaska