To był bardzo ciekawy sezon. Myślę, że zadowolił on nawet tych największych sceptyków naszej wojewódzkiej ligi. O awans walczono niemal do ostatniej kolejki, o spadkach nawet nie wspominając. Ostatecznie z rozgrywkami pożegnało się rekordowe sześć zespołów – pięciu spadło do Football World Klasy Okręgowej i jeden awansował do III Ligi, grupy 3. Pora więc rozstrzygnąć, kto w tym sezonie zasłużył na wyróżnienie a kto musi w nowej kampanii się jeszcze mocniej postarać.

PLUSY

LZS Starowice – Pewnie wielu zaczęło by wymienianie plusów za ten sezon od drużyny, która ligę wygrała. Nie będę więc się z tego schematu wyłamywał. Zespół Jakuba Reila grał w tym sezonie najrówniej ze wszystkich. Przegrał zaledwie jeden jedyny raz – pogromcą LZS-u okazał się PPO-Piast Strzelce Opolskie, który na własnym terenie zdołał wygrać z mistrzem ligi 2:0. Starowiczanie są też jedyną drużyną, która w całym sezonie strzeliła ponad sto goli. Dokładnie ma ich na koncie 101, tracąc przy tym zaledwie 25. To również jest najlepszy bilans wśród czwartoligowców. Na niego złożyły się przekonujące zwycięstwa – 6:1 z Odrą II Opole, 5:0 i 6:1 z LZS-em Piotrówka, 7:1 z LZS-em Walce, dwukrotnie 5:0 z PROTEC Victorią Chróścice, 6:0 ze Stegu Startem Jełowa i 7:0 z OKS-em Olesno. Klasa. Teraz przed beniaminkiem trudne zadanie – zbudowanie drużyny, która po sezonie nie wróci do IV Ligi.

Małapanew Ozimek – Trzecie miejsce drużyny z Ozimka zaskoczeniem bynajmniej nie jest. Na plusa jednak Małapanew zasłużyła, bo to miejsce na podium wywalczyła kilka kolejek przed zakończeniem sezonu. A później to już praktycznie bawiła się futbolem, będąc przy tym niesamowicie skutecznym zespołem. Przed własną publicznością aż 11 bramek zespół Wojciecha Scisło zaaplikował drużynie z Olesna. 12 trafień Małapanew zanotowała tylko w starciu z KS Unią Krapkowice. To wszystko tworzy obraz zespołu, dla którego podium nie jest żadnym zaskoczeniem. Jednak styl gry, ofensywne zapędy wszystkich piłkarzy, dobra i skuteczna gra w obronie – te wszystkie cechy idealnie opisują ten zespół. Wobec tego uznałem, że Małapanew zasługuj na to, żeby ulokował się wśród tych, którzy w zestawieniu otrzymują plusy.

MKS Gogolin

MKS Gogolin – Trzy kolejki przed końcem sezonu ten plus powędrowałby do zespołu Adriana Pajączkowskiego z większym przekonaniem. Wtedy to gogolinianie plasowali się na 4. miejscu w tabeli, czyli na tym, o które MKS walczył do końca. Zabrakło naprawdę niewiele, ale jednak zabrakło. Nie zmienia to jednak faktu, że piąta lokata na koniec kampanii 2022/2023 zasługuje na wyróżnienie. Również i dzięki temu, że z sezonu na sezon następuje spora rotacja piłkarzy w MKS-ie. A mimo tego Adrian Pajączkowski jest w stanie ich doskonale ustawić i walczyć o punkty nawet z tymi największymi. Kluczowa w mojej ocenie była też praca z młodzieżą, która chętnie i często wprowadzana jest do pierwszej drużyny. I to ustawienie i taktyka była kluczowa, bo w zespole MKS-u zawsze dochodzi do sporych zmian kadrowych. Teraz pewnie kolejne zmiany są nieuniknione, a o tym, czy pozwolą gogolinianom wskoczyć na to upragnione podium, przekonamy się za rok.

Po-Ra-Wie Większyce – Rycerze wiosny. Po zakończeniu rundy jesiennej Po-Ra-Wie po cichu było stawiane jako ten zespół, który może się nawet bić o ligowy byt. Tymczasem w roku 2023 drużyna Tomasza Hejduka ostro wzięła się do pracy i szybko wiadomo było, że spokojnie się utrzyma. W tabeli od stycznia 2023 roku do końca sezonu (30 czerwca) Po-Ra-Wie zajmuje niesamowite 4. miejsce. Tylko końcowa trójka z podium wyprzedziła większyczan. Idąc rozumowaniem matematycznym powinienem za jesień dać tej drużynie minus, a za wiosnę plus. Na tym moje korzystanie z matematyki się kończy, bo w takim zestawieniu wygra minus. U mnie jest odwrotnie, bo jednak ten plus jest zdecydowanie większy.

PPO-Piast Strzelce Opolskie – Ostatni klub, który otrzymuje ode mnie plusa. Podobnie jak Po-Ra-Wie szalę przeważyła runda wiosenna. Dlaczego? Piast zajął w niej 6. miejsce, wygrywając siedem spotkań z 15 rozegranych. Poza tym był jedyną drużyną, która pokonała LZS Starowice. Co prawda było to jeszcze we wrześniu, ale jednak. Na tego plusa złożyło się także korzystanie z młodzieży, bo Piast jest jedną z tych drużyn, która w systemie Pro-Junior będzie sklasyfikowana bardzo wysoko. Dobra praca wykonana w 2023 roku popłaca.

Piotr Strzelecki, Ruch Zdzieszowice

Piotr Strzelecki (Ruch Zdzieszowice) – Indywidualne wyróżnienia rozpoczynamy od najlepszego strzelca całego sezonu. Tu też trwała pasjonująca walka o miano tego najskuteczniejszego pomiędzy Strzeleckim i Adamem Setlą z LZS-u Starowice. Jednak w końcówce kampanii Strzelecki wziął wszystko w swoje ręce, a dokładnie nogi. Zdobył cztery bramki w jednym spotkaniu i, jak to mówią, pozamiatał. Jego licznik zatrzymał się na 35 bramkach. Znakomity wynik! Do tego dorzucił jeszcze kilka asyst oraz często brał na siebie grę ofensywną Ruchu. A gdy była taka potrzeba wracał i pod własne pole karne, żeby pomóc futbolówkę wyprowadzić ze strefy największego zagrożenia. Taki piłkarz to skarb, a my to wyłapujemy, szanujemy i nagradzamy.

Adam Setla (LZS Starowice) – Wydawało się, że forma z ostatnich kolejek napastnika pozwoli mu dogonić Piotra Strzeleckiego. Tak się jednak nie stało. Nie zmienia to jednak faktu, że doświadczony snajper LZS-u był najlepszym albo jednym z najlepszych, ścisłe TOP naszej ligi wojewódzkiej. Setla często musiał się na boisku bić nie z jednym, a z dwoma lub nawet trzema obrońcami rywali. A co najlepsze – on te pojedynki wygrywał, a później sunął w stronę bramkarza i bramki przeciwnika. Na palcach jednej ręki można zliczyć sytuację, w których się mylił. A trafienie z rzutu wolnego przeciwko Ruchowi Zdzieszowice zostanie zapamiętane na lata. Zdecydowanie napastnik był jednym z głównych twórców awansu dla starowiczan. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć utrzymania dyspozycji i kolejnych bramek, ale tym razem na poziomie trzecioligowym.

Fabiano Cesar (Małapanew Ozimek) – Mówi się, że można gdzieś wchodzić drzwiami i oknami. Mówi się też, że samymi drzwiami. A Brazylijczyk do naszej wojewódzkiej ligi wszedł drzwiami, wyłamując przy tym futrynę, a później ciągnąc ją jeszcze na środek salonu. Na skrzydle, czy to na boisku w Ozimku czy grając na wyjeździe, kręcił rywalami tak, że jeszcze do dzisiaj szukają oni odpowiedniego kierunku. Jak już Fabiano się rozpędzał, to niemal pewnym było, że za kilka chwil piłka zatrzepocze w siatce. W klasyfikacji najlepszych strzelców ustąpił jedynie napastnikom – Strzeleckiemu, Setli i Dawidowi Dulskiemu, notując aż 21 bramek. Myślę, że dzisiaj kolejka chętnych po Brazylijczyka jest długa. Jest jeszcze jedna rzecz, która mocno wyróżnia skrzydłowego. Na treningi zjawia się pierwszy, ostatni wychodzi. Przed meczem pomaga w przygotowaniach strojów czy boiska. Gracz, któremu bardzo zależy. A mi zależy na tym, żeby go tutaj zdecydowanie wyróżnić.

Dariusz Zapotoczny, Ruch Zdzieszowice

Dariusz Zapotoczny (Ruch Zdzieszowice) – Idąc tokiem skrzydłowych to plus należy się również doświadczonemu już Zapotocznemu. Strzelił on w tym sezonie 20 goli, do tego zanotował również dwucyfrową liczbę asyst. Swoją wartość udowadniał już wiele razy, więc też nie mam zamiaru się długo z tą argumentacją rozpisywać. Śmiem nawet twierdzić, że Zapotoczny nie jest graczem na IV Ligę, a co najmniej trzecią. W niej też już grał wiele razy. Ale kto wie? Może znów przepustka na ten poziom dla skrzydłowego się pojawi. Dla mnie jeden z najlepszych piłkarzy, który biegał w tym sezonie w lidze wojewódzkiej.

Ian Luiz (LZS Starowice) – Miałem wrażenie, że w pierwszych meczach w Starowicach nie pokazuje pełni swoich umiejętności. I w sumie miałem rację, bo ten sezon dla Brazylijczyka był znakomity. Bramki, asysty i kapitalna współpraca z Adamem Setlą. Moim zdaniem jest to gracz, który sprawdzi się również na trzecioligowym poziomie rozgrywkowym. Ma wszystko, czego potrzebuje skrzydłowy – szybkość, świetny drybling, dobry strzał. Idealnie potrafi również obsłużyć swojego kolegę z drużyny. W meczu ze Startem Jełowa w rundzie wiosennej pierwszy kwadrans należał do niego, a później było już tylko lepiej. Jeśli nikt ze Starowic go nie podkupi, może być ważnym ogniwem LZS-u w III Lidze.

 

Małe plusiki indywidualnie:

Piotr Jamuła (Polonia Głubczyce) – Lider Polonii, jej kapitan i ostoja. Utrzymać zespołu w IV Lidze się nie udało, ale dla Jamuły indywidualnie był to dobry sezon. Kilka razy nominowany do GRACZA KOLEJKI.

Krystian Kowalczyk (LZS Starowice) – Jeden z najlepszych obrońców tego sezonu. Mimo nie najlepszych warunków fizycznych wygrać pojedynek główkowy w Kowalczykiem to sztuka. Dodatkowo bardzo dużo dawał Starowicom również w ofensywie.

Kamil Łątkowski (LZS Walce) – Ten sezon dla LZS-u to równia pochyła. Bardzo dobra runda jesienna, bardzo słaba runda wiosenna. Jednak ich kapitan trzymał poziom. Nominowany do GRACZA KOLEJKI, często też wymieniany jako lider drużyny.

Kacper Dachnowski (Odra II Opole) – Śmiało można powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych graczy drugiej Odry w tym sezonie. Bramki, asysty, dobra gra w ofensywie, ale i też pomoc w defensywie. Solidny czwartoligowiec, którego nazwisko jest coraz mocniej zakorzenione i rozpoznawalne na tym poziomie rozgrywkowym.

Daniel Maibaum, KS Unia Krapkowice

Daniel Maibaum (KS Unia Krapkowice) – Lider środka pola Unii, ale i też gracz, który mógł grać niemal na każdej pozycji. Jak już bramki zdobywał, to przeważnie w dublecie. Może być jednym z najbardziej łakomych kąsków po spadku krapkowiczan z IV Ligi.

Leszek Nowosielski (LZS Starowice) – 95% akcji LZS-u przechodziła w tym sezonie przez jego kapitana. Nowosielski rozdzielał piłki na prawo i lewo, a jak robiło się nieco miejsca na środku, to i sam był w stanie pociągnąć akcję środkiem. Taki nasz opolski Kevin De Bruyne.

Michał Wróbel (Małapanew Ozimek) – Dwukrotnie nominowany do Gracza Kolejki. Zawodnik, którego trudno wyjąć ze składu Małejpanwi.

Patryk Kałka (LZS Piotrówka/PPO-Piast Strzelce Opolskie) – Powrót z wypożyczenia przed rundą wiosenną był strzałem w 10. Forma skrzydłowego rosła z meczu na mecz.

Piotr Kowalczyk (LZS Starowice) – Grał na zmianę z drugim golkiperem starowiczan Arkadiuszem Fesserem. Dawał dużą pewność z tyłu swojemu zespołowi. Zresztą LZS stracił najmniej bramek w lidze.

Przemysław Charęza (Fortuna Głogówek) – Kiedy trzeba było i ławka rezerwowych zrobiła się strasznie krótka, zagrał nawet w polu. Pewny punkt Fortuny.

Paweł Kubiak (Małapanew Ozimek) – Kolejny ze skrzydłowych z ogromnym doświadczeniem. Kilkanaście bramek zdobytych, pewnie taką samą liczbę asyst byśmy dorzucili. Solidny w każdym występnie.

Michał Koc (Po-Ra-Wie Większyce/Fortuna Głogówek) – Długo się rozkręcał, ale końcówka sezonu znakomita. Bardzo ważny gracz dla Fortuny. Jeden z najlepszych napastników w IV Lidze.

Michał Koc, Fortuna Głogówek

 

MINUSY

Skalnik Gracze – Dla mnie największa niespodzianka in minus tego sezonu. Skalnik od kilku kampanii był już zespołem, który zajmował miejsca raczej w drugiej części tabeli, niż w pierwszej. Nie zmienia to jednak faktu, że nie był kandydatem do spadku. I nie spadłby, gdyby nie trudny sezon naszych drużyn w III Lidze. Nie zmienia to jednak faktu, że ten sezon dla drużyny z Graczy był kiepski. A rund wiosenna wręcz fatalna (11 punktów zdobytych na 45 możliwych). To też idealny przykład, że za styl się punktów nie zdobywa. Bo jedno trzeba drużynie Damiana Dziury oddać – chcieli i grali ofensywnie. Niestety, zabrakło jednak skuteczności – i to zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Kiedy okazało się, że zagrają w barażach o utrzymanie z Pogonią Prudnik, z całym szacunkiem dla Skalnika, byłem niemal pewien, że drużyna z Graczy IV Ligę opuści. Tak też się ostatecznie stało.

OKS Olesno

OKS Olesno – Drużyna, która od wielu sezonów broniła się przed spadkiem. I zawsze wychodziła obronną ręką. Jednak margines błędów czy też szczęścia, w tej kampanii się wyczerpał. Aczkolwiek w przypadku dwumeczu z Polonią Karłowice wydawało mi się, że i tym razem się uda. Walka trwała długo, ale ostatecznie OKS również opuścił szeregi IV Ligi. Myślę, że głównie runda wiosenna zadecydowała o spadku zespołu z Olesna. W 15 rozegranych spotkaniach OKS zdobył ledwie 14 punktów. Stracił przy tym aż 46 bramek – tylko KS Unia Krapkowice miała 2 gole stracone więcej. Odnoszę wrażenie, że w przypadku tej ekipy, szybko wróci ona na czwartoligowy poziom. Pytanie tylko czy uda się złożyć solidny, silny zespół, który co roku nie będzie się już bronił przed degradacją.

Polonia Głubczyce – Kolejny klub, którego nie stawiałem jako kandydata do spadku. Kolejny, który spadł, tym razem już bezpośrednio. A przecież Polonia miała w składzie zawodników, którzy spędzili na poziomie IV Ligi wiele sezonów. Mało tego! Wyróżniali się na tle innych graczy. Ale jednak indywidualności nie tworzą silnego zespołu. I myślę, że głubczycki zespół jest w tym przypadku idealnym przykładem. Nawet nominacje do głosowania na Graczy Kolejki to wskazują. Piotr Jamuła, Mateusz Prefeta, Guillerme – to gracze, których nazwiska często pojawiały się w komentarzach kibiców lub później w samym głosowaniu. Ale już jako cały zespół – Polonia wypadła słabo.

KS Unia Krapkowice – Wiedząc, że Unia ledwo się zebrała i przystąpiła do rundy wiosennej, a może i nawet całego sezonu, napisałbym, że to najmniejszy minus z tych wszystkich. Jednak to właśnie krapkowicki zespół ostatecznie zajął ostatnie miejsce w tabeli. To krapkowicki zespół strzelił najmniej goli ze wszystkich drużyn. To krapkowicki zespół zdecydowanie doznał najwięcej porażek, w dużej mierze również i tych, w których stracili więcej niż 10 bramek. Żeby być więc fair w stosunku do pozostałych ekip, Unia również taki minus otrzyma. Bo gdybym nie wiedział, że były problemy kadrowe, to krapkowiczanie tę listę by otwierali. Bezdyskusyjnie.

LZS Walce i Odra II Opole – W przypadku tych dwóch drużyn może być pewne zaskoczenie. Ale też dlatego są razem, bo minusy są za konkretną, jedną rzecz – rundę wiosenną. LZS długimi tygodniami nie był w stanie wywalczyć choćby punktu. Stąd spory zjazd w tabeli IV Ligi (ostatecznie 9. miejsce w lidze, ale w tabeli rundy wiosennej 11.). Odra zakończyła sezon na wysokiej 6. lokacie, ale wiosną zdobyła zaledwie 18 punktów w 15 meczach (10. miejsce). Jak na ekipę, która mogła się nawet włączyć o miejsce na podium, to słaby wynik.

Ostatecznie nie zdecydowałem się przyznawać minusów indywidualnie. Obejrzałem zbyt mało meczów IV Ligi na żywo, żeby móc takie zestawienie przedstawić.

 

Jakub Trzaska