12 zwycięstw, 2 remisy i tylko 1 porażka. 43 bramki zdobyte i zaledwie 12 straconych. To jesienny bilans lidera Bank Spółdzielczy w Leśnicy IV Ligi Opolskiej Małejpanwi Ozimek. Zespół Wojciecha Scisło, do drugiej części sezonu, wystartuje z najlepszej możliwej pozycji. Nie oznacza to jednak, że już dzisiaj może sobie przypisać awans do III Ligi.

Niemniej jednak to właśnie ekipa z Ozimka będzie faworytem do końcowego zwycięstwa w lidze. Jedynej porażki Małapanew doznała z innym kandydatem do awansu – Ruchem Zdzieszowice. Zresztą ten mecz był jednym z najciekawszych jesiennych spotkań. Do przerwy ozimczanie prowadzili 3:1, by ostatecznie ulec 3:5.

Zupełnie inne nastroje w zespole panowały na początku listopada. Dokładnie 4, kiedy to w Bogacicy rozegrano mecz o miano mistrza jesieni. Po bramce niezawodnego Michała Bieniasa Małapanew wygrała 1:0 z miejscowym iPrime’m.

Już setny raz słyszę pytanie o awans do III Ligi (śmiech). Ja swojego zdania nie zmieniam – mówi szkoleniowiec „Hutników” Wojciech Scisło – Nie zmieniamy sposobu przygotowania się i gry o ten cel. To jest dla nas najważniejsze, żeby cały czas podążać tą samą ścieżką. Czyli najbardziej interesuje nas ten najbliższy mecz. Do niego zawsze chcemy się optymalnie przygotować, zawsze grać w nim o zwycięstwo. Analizować popełnione błędy, wyciągać wnioski. I tak, krok po kroku, chcemy iść do przodu. Celem więc będzie gra o zwycięstwo w każdym meczu. Boisko nas zweryfikuje. Będę to powtarzał co tydzień. Nie chcemy się „przepompować”, chcemy pracować. I na tym się koncentrujemy – komentuje trener zespołu z Ozimka.

Pavlo Koval (z lewej) jesienią był najlepszym strzelcem Małejpanwi Ozimek. Napastnik zdobył 12 bramek (fot. Jakub Trzaska)

Wiosną Małapanew na pewno będzie miała trudniej. Nie od dzisiaj wiadomo, że na lidera inne zespoły zmotywowane są podwójnie, a chęć zwycięstwa i potencjalna radość z niego, dużo większa.

Każdy będzie dodatkowo zmotywowany na mecz z nami. Na pewno żaden mecz nie będzie łatwy. Taki to już jest los lidera (uśmiech). Ale my na każde spotkanie będziemy wychodzić z nastawieniem na zwycięstwo i dobrą grę – ocenia szansę swojej drużyny Michał Wróbel, który wiosną znów będzie reprezentował barwy Małejpanwi Ozimek. Pomocnik jesienią biegał po boiskach trzecioligowych w barwach LZS-u Starowice.

Jest to jeden z planów na wiosnę, żeby szybko wrócić na poziom III Ligi. Jestem bardzo zadowolony, że wróciłem do Ozimka i że będę mógł pomóc chłopakom w walce o awans – zdradza 20-latek.

Michał Wróbel (z przodu) jesienią grał w trzecioligowym LZS-ie Starowice. Wiosną znów będzie jednak bronił barw Małejpanwi (fot. Przemysław Nijakowski)

Ponowna obecność w składzie Wróbla to na pewno duże wzmocnienie Małejpanwi. Na papierze jest to niezwykle silna ekipa. Oprócz pomocnika hutnicze barwy przywdziewają przecież Brazylijczyk Fabiano Cesar (14 meczów i 7 bramek), Pavlo Koval (14/12) czy Michał Bienias (14/10), czyli najlepszy zawodnik opolskiej IV Ligi w 2023 roku.

To bardzo duże wyróżnienie być wybranym najlepszym zawodnikiem ubiegłego roku. Już sama moja obecność w gronie nominowanych to duży sukces. Bardzo żałuję, że nie mogłem być osobiście na Gali, bo było to naprawdę świetne widowisko piłkarskie. No ale choroba nie wybiera i mi przydarzyła się w takim niefortunnym momencie. Niemniej jednak cieszę się, że wygrałem – komentuje laureat Plebiscytu OZPN.

Dla Małejpanwi może to być więc sezon przełomowy. Od wielu lat jest ona w czołówce czwartoligowych zmagań. Jednak do rundy wiosennej zazwyczaj przystępowała w roli goniącego, a nie uciekającego. Ma to oczywiście swoje plusy, ma też minusy.

Michał Bienias został wybranym Piłkarzem Roku 2023 w Plebiscycie OZPN (fot. Mirosław Szozda)

Bardzo trudno gra się w roli faworyta, a Małapanew wiosną tak będzie właśnie postrzegana. Jesienią mieliśmy kilka kluczowych meczów, które, mówić w żargonie piłkarskim, przepchnęliśmy, wygrywaliśmy je po 1:0, po karnych w końcówkach. Te mecze tak naprawdę mogły się różnie potoczyć. Mam nadzieję, że wiosną też będziemy potrafili wygrać te decydujące mecze, może nawet bardziej zdecydowanie. Taką mam nadzieję – ocenia Michał Bienias.

To, że teraz będziemy uciekać, to jest dla nas trochę nowa sytuacja. W takim sensie, że jednak na lidera zespoły się jeszcze bardziej mobilizują. Uważam, że mamy na tyle mocny zespół, mieszankę doświadczenia z młodością. Jeżeli chcemy grać o te pierwsze miejsce, to nie ma znaczenia, czy teraz będziemy na drugim czy pierwszym miejscu. Musimy robić swoje, nie oglądając się na nikogo innego. I w taki sposób do tego podchodzić – dodaje trener Wojciech Scisło.

Wśród wielu kibiców pojawiają się głosy, że jeżeli w tym sezonie team z Ozimka nie wywalczy awansu, w kolejnych będzie mu jeszcze trudniej. Te doniesienia stanowczo dementują jednak przedstawiciele Małejpanwi ze szkoleniowcem na czele.

To nie jest tak, że jak nie wywalczymy w tym sezonie awansu, to ta drużyna się rozpadnie. Widać to też po naszych zimowych ruchach transferowych – mówi Wojciech Scisło – Patrzymy perspektywicznie. Dołączyli do nas sami młodzi zawodnicy. Gdybyśmy mieli jakąś kolosalną przewagę punktową, to może byśmy powiedzieli, w przypadku braku awansu, że rzeczywiście coś się skończyło. Tutaj są tak małe różnice w tabeli, że każdy dalej jest w grze. Każdy ma swoje ambicje, swoje cele. Dlatego, tak jak powiedziałem, będziemy robić wszystko co w naszej mocy, żeby ta nasza dyspozycja gwarantowała nam to pierwsze miejsce. Ale jestem przekonany, że nasi przeciwnicy myślą tak samo. Nie ma czegoś takiego, że mamy topór nad głową i awans albo śmierć i koniec drużyny.

Oczekiwania kibiców są jednak spore. O tym, czy ich ulubieńcy je spełnią, przekonamy się za niespełna 6 miesięcy. Dzisiaj pewne jest to, że jest to niezwykle zgrana i doświadczona ekipa, która do samego końca będzie liczyć się w walce o końcowy triumf i promocję na poziom makroregionalny.

Będziemy starali się wygrywać każdy wiosenny mecz. A później triumfować też w lidze. A co do samego awansu to już prezes będzie miał pozytywny ból głowy, jak to wszystko ogarnąć (śmiech) – deklaruje Bienias.