Nabierają tempa rozgrywki Bank Spółdzielczy w Leśnicy IV Ligi Opolskiej. W ubiegły weekend piłkarze grający na tym poziomie rozgrywek pojawili się na boiskach już po raz 21. w tym sezonie. Do sporej niespodzianki doszło w Domaszkowicach, gdzie beniaminek pewnie pokonał wyżej notowaną Fortunę Głogówek. Tym samym można już mówić o prawdziwym kryzysie formy drużyny Marka Hanzela. Od linijki zagrali natomiast liderzy rozgrywek, w tym Stal Brzeg i iPrime Bogacica zdecydowanie na piątkę. Zapraszamy na komplet raportów z ostatniej serii gier najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym województwie.
MKS GOGOLIN – STAL BRZEG 1:5 (1:1)
19’ Michał Sypek 0:1
29’ Kacper Kaczka 1:1
50’ Maciej Rakoczy 1:2
57’ Michał Sypek 1:3
75’ Jakub Kowalski 1:4
90’+5’ Patryk Drożyński 1:5
Sędziowali – Bartosz Żmuda – Wojciech Muszyński, Michał Muszyński
Terminarz nie jest zbyt korzystny dla i tak już mocno podłamanego MKS-u Gogolin. Najpierw starcie z Małąpanwią Ozimek, teraz potyczka ze Stalą Brzeg. I brzeżanie zdecydowanie byli mniej łaskawi dla zespołu Adriana Pajączkowskiego.
Jednak pierwsza połowa nie wskazywała na to, że będzie tak wysoki wynik. Strzelanie w Gogolinie rozpoczął Michał Sypek, chwilę później wyrównał Kacper Kaczka. Natomiast w drugiej połowie bramki zdobywali już tylko reprezentanci Stali. W protokole, kolejno, zapisywano nazwiska Macieja Rakoczego, ponownie Sypka, Jakuba Kowalskiego i Patryka Drożyńskiego, który staje się ekspertem od ustalania wyników poszczególnych spotkań.
Ekipa Pawła Schmidta utrzymuje więc znakomitą dyspozycję, wygrywając kolejne spotkanie z rzędu. Gogolinianie dalej muszą mocno walczyć o utrzymanie na tym poziomie rozgrywkowym. A to może się za moment okazać mission impossible.
MAŁAPANEW OZIMEK – LZS PIOTRÓWKA 2:1 (1:1)
21’ Pavlo Koval 1:0
31’ Bostan Amani 1:1
61’ Kacper Kamiński 2:1
Sędziowali – Jakub Konicki – Paweł Jałowiec, Krzysztof Konicki
Sporo się pisało o tym meczu w mediach społecznościowych. Komentarze te mocno dzieliły kibiców, bo część z nich dzieliła się spostrzeżeniami, że Małapanew miała dużo szczęścia, część, że pewnie dopisała sobie kolejne trzy punkty. Pewnie racja jest gdzieś pomiędzy.
W pierwszej połowie meczu w Ozimku padły dwie bramki. Jedną zdobył napastnik gospodarzy Pavlo Koval, drugą snajper gości Bostan Amani. Przy okazji jest to najlepszy strzelec LZS-u, który zajmuje też wysoką lokatę w klasyfikacji całej ligi. Natomiast w drugiej futbolówka do bramki wpadła tylko raz i to do tej strzeżonej przez bramkarza z Piotrówki. Autorem tego gola był drugi z napastników Małejpanwi Kacper Kamiński.
Nic się więc znów nie zmieniło w górze stawki. Wszystkie zespoły, które są zamieszane w walkę o awans swoje mecze wygrały. A że ekipa z Ozimka nie ma już trzech punktów za mecz z Po-Ra-Wiem Większyce, to obecnie jest na miejscu 3. Natomiast LZS do końca będzie się bił o pozostanie na tym poziomie rozgrywkowym. Obecnie drużyna Damiana Krajanowskiego musiałaby grać w barażach (uwzględniając spadek LZS-u Starowice z III Ligi).
RUCH ZDZIESZOWICE – ODRA II OPOLE 3:0 (0:0)
65’ Piotr Strzelecki 1:0
67’ Denis Sotor 2:0
76’ Kacper Stępień 3:0
Sędziowali – Marcin Biegun – Wojciech Kowalczyk, Sławomir Szostek
Bardzo pewnie i spokojnie wywalczone trzy punkty przez zespół Łukasza Wichra. I to z drużyną, z którą nigdy nie wiadomo jak i kim zagra.
Ci, co przyszli oglądać bramki, mogli się aż godzinę spóźnić. Bo gol otwierający wynik spotkania Ruchu z Odrą padł dopiero w minucie 65. Ale jak już się zdzieszowiczanie przełamali, to załatwili sprawę w 11 minut. Tyle potrzebowali właśnie Piotr Strzelecki, Denis Sotor i Kacper Stępień, żeby w tej kolejności umieszczać piłkę w siatce niebiesko-czerwonych. Zespół Adama Berbelickiego starał się odpowiedzieć, ale ostatecznie gola nie strzelili.
Wydaje się, że Ruch nie spadnie już poniżej czwartego miejsca w tabeli IV Ligi. Nad 5. Fortuną Głogówek zdzieszowiczanie mają już 13 punktów przewagi. Odra będzie natomiast walczyć o miejsce w pierwszej dziesiątce. Chociaż w ich sytuacji, jeden czy dwa przegrane mecze, mogą nawet sprawić, że opolanie trafią do strefy barażowej.
PPO PIAST STRZELCE OPOLSKIE – PO-RA-WIE WIĘKSZYCE 3:1 (2:0)
38’ Patryk Kałka 1:0
45’ Kamil Giera 2:0
90’+1’ Maciej Ploch 3:0
90’+5’ Jakub Krysiak (k.) 3:1
Sędziowali – Miłosz Pukajło – Janusz Gruszka, Rafał Borucki
Nie da się ukryć, że Po-Ra-Wie Większyce nie może uznać rundy wiosennej za udaną. W 6 rozegranych spotkaniach większyczanie nie wygrali ani razu. Jedynie raz zremisowali. Gorszy bilans ma jedynie Pogoń Prudnik, która przegrała wszystkie spotkania. Mało tego, gol strzelony Piastowi był dopiero czwartym zdobytym w tym roku.
Padł on dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy tak naprawdę wszystko było już jasne. Rzut karny wykorzystał Jakub Krysiak. Wcześniej strzelali jedynie strzelczanie. W 38 minucie Patryk Kałka, w 45 Kamil Giera a w 91 Maciej Ploch.
Dzięki temu zwycięstwu Piast znów znalazł się w najlepszej szóstce rozgrywek. W tabeli jest jednak tak ciasno, że trudno przewidzieć, gdzie strzelczanie będą za dwa tygodnie. Bo równie dobrze jak na piątym mogą być na 10… Taka to już jest ta nasza BS w Leśnicy IV Liga Opolska w tej kampanii…
POGOŃ PRUDNIK – LZS WALCE 1:3 (0:3)
7’ Ronaque Bakshi 0:1
28’ Jakub Piechota 0:2
42’ Jakub Piechota 0:3
47’ Djal Augustin 1:3
Sędziowali – Jakub Borkowski – Jacek Bielecki, Radosław Wypior
Trzeci mecz bez przegranej LZS-u Walce z rzędu. Taki bilans jesienią się nie zdarzał. I pewnie część kibiców powie, że trzy mecze to żadna sztuka, w Walcach jednak należy się cieszyć. Bo to bilans, na którym można budować.
Zwłaszcza, że ponownie bramkarza gości zdołał pokonać Ronaque Bakshi, który dołącza do wąskiego grona piłkarzy LZS-u, którzy mają na koncie więcej niż jedno trafienie. Albo w ogóle jakieś trafienie. Dwie kolejne bramki dołożył Jakub Piechota, czym otarł się o miejsce w pierwszej trójce głosowania na Gracza Kolejki. Żeby uzupełnić całą listę strzelców, to dla prudnickiego teamu bramkę zdobył Djal Augustin.
Zespół Łukasza Kabaszyna umocnił się więc na 10. pozycji. Na koncie 25 punktów, z których już 9 wywalczył wiosną. A to dlatego, że LZS w drugiej części sezonu przegrał zaledwie raz. Natomiast Pogoń wciąż czeka na pierwsze oczka w drugiej rundzie. I ogólnie jakiekolwiek po zwycięstwie z MKS-em Gogolin.
POLONIA NYSA – POLONIA KARŁOWICE 0:2 (0:0)
59’ Adam Wróbel (k.) 0:1
75’ Adam Kelmer (k.) 0:2
Sędziowali – Marek Giza – Paweł Nowak, Piotr Szmilewski
Derby dwóch Polonii dla karłowiczan. O ich zwycięstwie przesądziły dwa rzuty karne. Pierwszego, w 59 minucie, strzelił Adam Wróbel. Drugiego, kwadrans przed zakończeniem spotkania, skutecznie wykonał Adam Kelmer.
I to najważniejsze momenty starcia w Grodkowie. Choć okazji do zdobycia kolejnych bramek nie brakowało. Z jednej i z drugiej strony.
To oznacza, że karłowiczanie powoli wyrastają na bohaterów wiosny. Z sześciu spotkań wygrali cztery. Przegrali jedynie z „pierwszoligową” Odrą Opole i PPO Piastem Strzelce Opolskie. Pech chciał, że stracili w nich aż 17 bramek i to mocno zapadło w pamięci kibiców. Aczkolwiek ta się już zaciera, dzięki dobrej grze w pozostałych starciach.
IPRIME BOGACICA – PROTEC VICTORIA CHRÓŚCICE 5:1 (1:1)
31’ Kamil Nykiel (k.) 1:0
38’ Aleksander Duda 1:1
47’ Konrad Janicki 2:1
55’ Kamil Nykiel 3:1
59’ Mateusz Kiecko 4:1
88’ Michał Kojder 5:1
Sędziowali – Marcin Kochanek – Filip Fortuna, Filip Szostak
Przed meczem nikt nie miał wątpliwości, że faworytem był rewelacyjny beniaminek z Bogacicy. Zaskoczyć mogły jednak rozmiary porażki chróściczan. Bo to zespół, który z pewnością stać na podjęcie rękawicy z iPrime’m.
Po pół godziny gry gospodarze tego meczu wyszli na prowadzenie. Gola z rzutu karnego strzelił Kamil Nykiel. Chwilę później wyrównał Aleksander Duda i był to jedyny moment radości Victorii w Bogacicy. Bo w drugiej połowie trafiali już tylko miejscowi. Dokładnie zrobili to Konrad Janicki, ponownie Nykiel, ale tym razem z gry oraz Mateusz Kiecko i Michał Kojder. Pięć bramek iPrime’u przy tylko jednej Victorii…
Drużyna Michała Buły przewodzi więc nadal stawce czwartoligowych ekip. Ich przewaga nad resztą stawki się nie zmieniła. Victoria zajmuje lokatę 8., czyli o jedną niżej niż Polonia Karłowice. A to właśnie derby z tą ekipą czekają zespół Dariusza Kaniuki w ten weekend.
LZS DOMASZKOWICE – FORTUNA GŁOGÓWEK 3:1 (0:0)
51’ Michał Koc 0:1
56’ Jakub Podoluk 1:1
84’ Udo Agomuonso 2:1
90’ Marcin Ściański 3:1
Sędziowali – Dawid Tkacz – Klaudiusz Mikołajczyk, Łukasz Juszczyk
A na koniec największa niespodzianka 21. kolejki BS w Leśnicy IV Ligi Opolskiej. W Domaszkowicach LZS, po naprawdę dobrym spotkaniu, pewnie pokonał Fortunę Głogówek, która, śmiało możemy już to powiedzieć, jest w dużym kryzysie. W tabeli wiosny zajmuje dopiero 13. miejsce, wyprzedzając jedynie MKS Gogolin, Po-Ra-Wie Większyce i Pogoń Prudnik…
Bramki zdobywane były jedynie w drugiej połowie. Najpierw zdobył ją napastnik drużyny z Głogówka Michał Koc. Następnie trafiali już tylko gospodarze – Jakub Podoluk, Udo Agomuonso i Marcin Ściański. W protokole nie zapisano Ble Dro Narcisse’a, ale my go wymienimy. I w sumie moglibyśmy drukowanymi literami, bo to dzięki niemu LZS dominował w środku pola. Miano Gracza Kolejki tylko temu dowodzi.
Fortuna została już wchłonięta przez grupę pościgową IV Ligi. A w ten weekend może nawet zostać wyprzedzona, bo do Głogówka przyjeżdża iPrime Bogacica. O punkty więc będzie bardzo trudno. A Domaszkowice awansowały na lokatę numer 12., dzięki czemu dzisiaj utrzymały by się bez dodatkowej gry w barażach.
Zebrał Jakub Trzaska