U18: Polska - Czechy 5:0 (fot, Mirosław Szozda)

Trzy mecze – trzy wygrane. 13 bramek zdobytych, tylko jedna stracona. Nie trzeba chyba dodawać, że było to bardzo dobre zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 18. Dwa z tych trzech spotkań towarzyskich biało-czerwoni rozegrali na Opolszczyźnie.

Najpierw była Szwecja. Silny rywal ze Skandynawii. I faktycznie Szwedzi pokazali, że nie są przypadkowym zespołem. Od 6 minuty prowadzili na Stadionie Miejskim w Opolu 1:0, a bramkę zdobył Kalipha Jawla. Jednak po przerwie można było zobaczyć odmienioną reprezentację Polski. Odważną, zdecydowaną i przede wszystkim skuteczną. Szwedzi sprawiali wrażenie zagubionych we mgle, przypatrując się jedynie, jak William Nieroth-Lundgren wyciąga piłkę z siatki. A pokonywali go Jan Łąbędzki, Filip Rózga, Alan Rybak i Dominik Gregorski.

– W przerwie dostaliśmy wiele cennych wskazówek od trenera. Ale myślę, że przede wszystkim poprawiliśmy swoją skuteczność, bo w przed przerwą też mieliśmy swoje sytuacje – mówił po tamtym meczu Łabędzki, którego pojawienie się na boisku wniosło wiele dobrego dla naszej kadry – W drugiej połowie już wykorzystaliśmy to, co mieliśmy. I dzięki temu kończymy mecz z dorobkiem czterech trafień – dodawał pomocnik.

– W przerwie powiedzieliśmy sobie, żeby nic nie zmieniać i cały czas dążyć do strzelenia gola – dopowiadał do słów Łabędzkiego drugi ze zdobywców bramek Alan Rybak – Napieraliśmy na Szwedów i już pod koniec pierwszej połowy widzieliśmy, że będą tylko wybijać piłkę, że nie mają aż tak dużo siły, jak na początku meczu. To zastosowaliśmy, udało się strzelić 4 gole i pewnie wygraliśmy mecz – cieszył się po ostatnim gwizdku napastnik Jagiellonii Białystok.

U18: Polska – Szwecja 4:1 (fot. Mirosław Szozda)

Następnie emocje z naszą kadrą przeniosły się na Podkarpacie, dokładnie do Rzeszowa. To tam biało-czerwoni zmierzyli się ze Słowacją, ale… w zupełnie innym składzie. Niezmienne było jedno – fantastyczna gra podopiecznych Marcina Włodarskiego. Słowacy poważnie nie zagrozili „naszym” ani razu. A biało-czerwoni zaaplikowali południowym sąsiadom cztery trafienia. Na liście strzelców zapisywano wówczas nazwiska Mike’a Hurasa, Daniela Mikołajewskiego i Szymona Łyczki.

I tych młodych piłkarzy mogliśmy podziwiać znów w województwie opolskim, dokładnie w Brzegu. Ostatnim ze sparing-partnerów była silna ekipa Czechów. Z tym że my pokazaliśmy naszą moc wcześniej. Już po 20 minutach prowadziliśmy 3:0, a hattricka skompletował niesamowicie skuteczny, będący w znakomitej formie Mikołajewski. Potrzebował na to zaledwie… 7 minut.

– To chyba pierwszy taki hattrick, którego tak szybko udało mi się strzelić. Będę więc Brzeg bardzo dobrze wspominać – śmiała się po spotkaniu z Czechami nasza „dziesiątka” – Łatwiej nam się później grało. Wyszliśmy naprawdę bardzo zdeterminowani. Każdy był skoncentrowany. Liczyło się dla nas każde zagranie. Napędzaliśmy się i dzięki temu tak się nam to wszystko ułożyło – dodawał gracz włoskiej Parmy.

U18: Polska – Czechy 5:0 (fot. Mirosław Szozda)

Po zmianie stron bramki dla Polski zdobyli jeszcze Huras z karnego i Oskar Tomczyk, który także wykorzystał karniaka.

– Strzeliliśmy naprawdę sporo bramek, mamy dużo materiału do analizy, bo nigdy nie ma doskonałego spotkania – oceniał szkoleniowiec reprezentacji Marcin Włodarski – Mamy naprawdę sporo minut nagrań, będziemy analizować zarówno te pozytywne zachowania, jak i te, które musimy jeszcze poprawić.

– Ze spokojnymi głowami możemy się przygotowywać do zbliżających się mistrzostw świata w Indonezji. Część nazwisk już zapisana w notesie, wciąż jednak nie podjęliśmy ostatecznych decyzji. Przeanalizujemy spotkania i będziemy mieć komplet nazwisk – dodawał nasz szkoleniowiec.

To nie pierwszy raz, kiedy mecze międzynarodowe zostały rozegrane na Opolszczyźnie. Wcześniej gościliśmy już kadrę do lat 20, do lat 16 a nawet seniorską reprezentację kobiet.

U18: Polska – Czechy 5:0 (fot. Mirosław Szozda)

– Dobre wyniki, dobra gra i to jest pozytywne. To drużyna, która przed kibicami pokazuje naprawdę dobry futbol. Jest przyszłością naszej reprezentacji, za moment jedzie na mistrzostwa świata. Trzymamy za nich kciuki. Nasi kibice też na pewno są zadowoleni, bo zobaczyli bardzo dobrą grę naszej reprezentacji, ofensywną, dynamiczną i atrakcyjną dla oka. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogliśmy emocjonować się oboma spotkaniami i liczymy, że w przyszłym roku znów będziemy mogli gościć naszą reprezentację – oceniał całe zgrupowanie prezes Opolskiego Związku Piłki Nożnej Tomasz Garbowski.

Na mistrzostwa świata Marcin Włodarski będzie mógł zabrać 21 zawodników. Podczas zgrupowania nasz szkoleniowiec sprawdził 35 graczy. Pierwszy mecz na mundialu, z Japonią, zagramy 11 listopada. Następnie w grupie zmierzymy się jeszcze z Senegalem i Argentyną.