Weronika Nowotny (w środku) jest integralną częścią polskiej reprezentacji kobiet w AMP futbolu (fot. Rafał Bondaruk)

Jeszcze niedawno piłkę nożną oglądała jedynie w telewizji. Teraz ma szansę pojechać na mistrzostwa świata. Mowa o Weronice Nowotny – pochodzącej z Racławiczek reprezentantce Polski w AMP futbolu kobiet.

Reprezentacja Polski kobiet w AMP futbolu to pierwsza kadra na świecie w tym sporcie. Biało-czerwone mają za sobą także premierowy, historyczny mecz międzynarodowy. Na stadionie Hutnika w Warszawie Polki 1:0 pokonały Stany Zjednoczone. W tym meczu zagrała właśnie Nowotny, która szybko stała się integralną częścią naszej reprezentacji.

W przyszłym roku zostaną rozegrane pierwsze w historii mistrzostwa świata w żeńskim AMP futbolu. Na nim grać będzie nasza kadra, która do Kolumbii uda się w listopadzie 2024 roku.

O mundialu, szansach Polek na medal, ale także i o samej reprezentacji porozmawialiśmy z naszą jedyną przedstawicielką w kadrze – Weroniką Nowotny.

Jakub Trzaska, OZPN: Mieszka Pani obecnie w Krakowie, ale pochodzi z Racławiczek na Opolszczyźnie. Jak Pani opisze swoją miejscowość?

Weronika Nowotny, reprezentantka Polski w AMP futbolu: Racławiczki, w której się wychowałam to zupełnie inne miejsce niż Kraków, gdzie obecnie mieszkam. Panuje tam większy spokój. Można odpocząć od miejskiego, dynamicznego stylu życia. Tym samym, w mojej opinii, to miejsce z dala od zgiełku miasta, które warto odwiedzić chociaż na weekend. Można skorzystać między innymi z takich aktywności jak spacery czy jazda na rowerze. Dodatkowo, niedaleko mojej miejscowości rodzinnej znajduje się baśniowy zamek w Mosznej, który jest określany mianem „polskiego Disneylandu”.

A cała Opolszczyzna warta jest uwagi turystów?

Opolszczyzna jest z pewnością regionem, który warto zobaczyć i moim zdaniem jak dotąd jeszcze nie do końca odkrytym przez turystów. Warto podkreślić, że można spotkać się tutaj z dużą różnorodnością. Na turystów czekają malownicze lasy, jeziora, góry oraz miejsca przepełnione historią. Z pewnością każdy znajdzie dla siebie atrakcje, które wzbudzą w nim zachwyt!

Dobrze, pora porozmawiać już teraz wyłącznie o sporcie. Reprezentacja Polski w AMP futbolu kobiet to zupełnie nowa drużyna. Jak ją Pani ocenia będąc jej częścią?

Kobieca drużyna ampfutbolowa to drużyna, która pokazuje, że niemożliwe nie istnieje. Staramy się obalić mit, że dziewczyny nie grają w piłkę nożną, a wręcz przeciwnie – pokazujemy, iż tkwi w nas ogromna determinacja i ciągła chęć doskonalenia swoich umiejętności. Ja z pewnością mogę powiedzieć, że dołączenie do drużyny dało mi wiele pewności siebie. Uwierzyłam w siebie i zrozumiałam, że cierpliwość oraz systematyczna praca pozwala na osiągnięcie niespodziewanych rezultatów.

Jest duży potencjał w tej drużynie?

W mojej ocenie, na przestrzeni ponad roku, tj. od momentu pierwszego oficjalnego zgrupowania, pokazałyśmy, że wytrwałością oraz ciężką pracą można osiągnąć naprawdę wiele. Pomimo tego, że bardzo dużo jeszcze przed nami, to widać ogromną różnicę w naszym obyciu z piłką oraz umiejętnością odnalezienia się na boisku. Ja osobiście postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, aby nie zawieść osób, które we mnie uwierzyły.

A jak to się stało, że Pani trafiła do kadry?

Ja trafiłam do drużyny, można tak powiedzieć, przypadkowo. Miało to miejsce już po pierwszym, oficjalnym zgrupowaniu. W tym okresie wymieniałam swoją protezę i podczas jednej z wizyt okazało się, że mój protetyk jest również trenerem kobiecej drużyny ampfutbolowej, która dopiero tak naprawdę się kształtowała. Nie będę jednak ukrywała, że propozycja dołączenia do drużyny początkowo nie została odebrana przez mnie z radością i dużym entuzjazmem. W pierwszym momencie podeszłam do tego pomysłu sceptycznie, głównie z uwagi na fakt, iż piłka nożna nigdy nie była elementem mojego codziennego życia. Jednak po chwili zastanowienia, rozmowach z rodziną i przyjaciółmi, stwierdziłam, że to może być naprawdę fajna przygoda i spróbuję. Jak widać zostałam aż do dziś!

Reprezentacja Polski kobiet w AMP futbolu (fot. facebook.com/AMP Futbol Polska)

Wcześniej piłka nożna była obecna w Pani życiu?

Jak już wspomniałam wcześniej, przed dołączeniem do kobiecej drużyny ampfutbolowej, zarówno piłka nożna, jak i jakikolwiek inny sport nie był obecny w moim życiu. Mecze oglądałam jedynie na ekranie telewizora. Tym samym propozycja dołączenia do drużyny początkowo wywołała u mnie spore wątpliwości. Jednak było to zupełnie niepotrzebne. Jak się okazało to „przypadkowe” dołączenie do kobiecej drużyny ampfutbolowej wywołało spore zamieszanie w moim życiu. Piłka nożna stała się bowiem istotnym elementem mojej codzienności.

Jak to jest być pionierem w sporcie AMP futbolu? Nasza kadra to pierwsza taka reprezentacja na świecie.

Bycie częścią pierwszej, pionierskiej, kobiecej drużyny ampfutbolowej w Europie to ogromny zaszczyt i powód do dumy. To wizja tworzenia historii, o której wiele osób może jedynie pomarzyć. To również szansa na pokazanie ludziom wokół, że niemożliwe nie istnieje. Ja sama, jeszcze kilka lat temu, nigdy nie przypuszczałabym, że będę grała w piłkę nożną i za niespełna rok, być może, będę miała możliwość wziąć udział w pierwszych, historycznych mistrzostwach świata w Kolumbii. To wydarzenie, na którym świat powinien zobaczyć, że w dziewczynach tkwi siła.

Jakie emocje towarzyszyły Pani w meczu z Amerykankami?

Przed wejściem na murawę boiska, nie będę ukrywała, że się w ogóle nie stresowałam, ponieważ tak nie było. Wynikało to z tego, że zarówno mi, jak i z pewnością każdej z dziewczyn bardzo zależało na wygraniu, w szczególności, tego pierwszego, historycznego meczu z Amerykankami, czego ostatecznie udało się dokonać. W trakcie meczu była we mnie duża determinacja, wola walki oraz momentami sportowa złość, że mecz nie do końca przebiega tak, jak sobie to wcześniej w szatni zakładaliśmy. Obecnie mogę stwierdzić, że mecz z Amerykankami był dla nas bezcennym doświadczeniem, które z pewnością zaowocuje w przyszłości. Wyciągnęłyśmy z niego lekcję, wiemy nad czym pracować i co robić, aby być coraz lepszą, sportową wersją siebie.

Mogę również dodać, że szczególnym momentem, jeszcze przed rozpoczęciem meczu, było odśpiewanie hymnu narodowego. To uczucie, jak i głośny doping mojej rodziny oraz przyjaciół na trybunach z pewnością zostaną ze mną do końca życia.

Przed nami mistrzostwa świata. Polska będzie faworytem?

Na to pytanie nie potrafię niestety wprost odpowiedzieć. Sama chciałabym wiedzieć, jak potoczy się nasza historia na mistrzostwach świata, które odbędą się już za niespełna rok w Kolumbii. Z mojej strony mogę jedynie zapewnić, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby przygotować się do nich najlepiej jak potrafię i myślę, że taki sam cel ma każda z dziewczyn. Miejmy nadzieję, że uda nam się stworzyć drużynę, której nikt nie będzie w stanie pokonać. To jest nasz cel i do niego dążymy.