Na zakończenie tegorocznej „majówki” odbyła się ligowa kolejka BS 4 ligi opolskiej. W Czarnowąsach w derbowym spotkaniu naprzeciwko siebie stanęły: miejscowa Swornica, która jest w ścisłej czołówce oraz broniącą się przed spadkiem ekipa TOR- u Dobrzeń Wielki. Przed spotkaniem nasz reporter przeprowadził rozmowę z prezesem gospodarzy Krzysztofem Kantorskim.
– W tym roku świętuje Pan 20-lecie objęcia funkcji prezesa w klubie.
– Jeśli chodzi o tę rocznicę to jest już troszeczkę po terminie. Do Czarnowąs przyszedłem w 1994 roku, a rok później byłem już prezesem.
– Ze strony internetowej Swornicy można odnieść wrażenie, że jest Pan prezesem od 1997 roku.
– Muszę sprawdzić. Nie wiem, co pan Stachowski tam napisał, ale ewentualnie będę musiał to sprostować. Można przyjąć, że od 1997 roku nastały lepsze czasy dla Swornicy. Miałem wtedy możliwość wspomagania się chłopakami z wojska. Nieraz pół składu drużyny, to byli zawodnicy grający o kilka klas rozgrywkowych wyżej niż miejscowi piłkarze. Drużyna przechodziła wtedy jak burza z ligi do ligi. W każdym roku był awans. Zatrzymaliśmy się na czwartej lidze, co było dobrym osiągnięciem.
– Spotkałem się z opinią – „Prezes Kantorski, to były wojskowy. U niego wszystko zawsze gra, ma w klubie porządek”.
– Pewnie jakieś tam zboczenie zawodowe jest. Po 27 latach pracy w wojsku nabywa się niesamowitej dyscypliny.
– Przeszczepił Pan wojskowe obyczaje na organizację pracy w klubie? Pana podwładni w Swornicy składają Panu meldunki?
– Nie, nie bez przesady. Staramy się rozmawiać demokratycznie. Jednak pewna zależność musi być. Wiadomo jest prezes, kierownik drużyny, trener, gospodarz obiektu, koledzy z zarządu. Podejmujemy wspólnie decyzje strategiczne, ale niekiedy brak czasu, żeby się zebrać i wtedy sam podejmuję szybko decyzję.
– Do samego rozpoczęcia rundy wiosennej budżet klubu był niewiadomą.
– Wiedziałem, że „podejdziemy” pod Opole, bo takie były przymiarki administracyjne. Zatem sytuacja była mi znajoma, a władze Opola zadeklarowały pewną sumę. Jak do tej pory wywiązują się z tego w 100 procentach.
– Po przyłączeniu do Opola Swornica otrzymała większe czy mniejsze środki finansowe na funkcjonowanie klubu?
– Czołowe kluby, w tym nasz otrzymywały z gminy Dobrzeń Wielki około 300.000 złotych na rok. Z Opola otrzymaliśmy kwotę 220.000.
– Ma Pan jakieś zapewnienia, jak będzie z finansami w kolejnych latach?
– Na razie mamy umowę podpisaną do końca 2017 roku. Jestem przekonany, że nasza współpraca z władzami Opola będzie dalej przebiegała pozytywnie.
– A w razie ewentualnego awansu do III ligi?
– Sprawa sportowa jest bardzo ważna i sądzę, że w tym wypadku klub dałby sobie radę. Jeśli Swornica wywalczy pierwsze miejsce w czwartej lidze, to na pewno będę chciał się spotkać z władzami Opola, aby porozmawiać o kwestiach finansowych. Jeśli będą pozytywy w tej materii, to jako klub podniesiemy rękawicę. Jeśli nie będzie pozytywów, to będziemy grać tu, gdzie gramy obecnie.
Łyk historii
Klub z Czarnowąs jest najstarszym LZS- em w Polsce. Został zarejestrowany 16 marca 1946 roku przez Antoniego Janika. Według prezesa Kantorskiego obecnie wzorowo układa się współpraca pomiędzy Swornicą Czarnowąsy, a zrzeszeniem LZS– u na szczeblu krajowym. Niestety nie ma jej zupełnie, jeśli chodzi o szczebel wojewódzki. Prezes Kantorski taki stan rzeczy upatruje w niechęci szefa LZS- u do jego osoby.
W Czarnowąsach prężnie działały rozmaite sekcje, a wywodzący się z klubu zawodniczki i zawodnicy byli reprezentantami naszego kraju. Z piłkarek ręcznych z orzełkiem na piersi występowały: Krystyna Gąska i Ruta Smyk, które z Czarnowąs trafiły do zespołu mistrza kraju Budowlanych Opole, oraz Irena i Stanisława Twardawskie, a ponadto Renata Preis, które grały w Odrze Opole. Futbolista Hubert Poplutz dotarł do zaplecza kadry i reprezentował Polskę B. Później w klubie na niezłym, bo drugoligowym poziomie funkcjonowała sekcja szachowa. Przez pewien czas była również siatkówka plażowa. Do dnia dzisiejszego funkcjonuje natomiast sekcja skata sportowego.
Najlepszy okres w historii klubu piłkarskiego trwa od roku 1997 do dnia obecnego. Jeśli podsumować wyniki sportowe z tego okresu, to według prezesa Kantorskiego Swornica zajmuje 5-6 miejsce w naszym województwie. Największą satysfakcję przyniosła wygrana z Odrą Opole w III lidze w sezonie 2003/4. – Na tym naszym małym obiekcie 1200 kibiców „wisiało” dosłownie na czym się dało – wspominał Kantorski.
Najwybitniejszym zawodnikiem, którzy reprezentował klub Swornica według prezesa był bramkarz Krzysztof Stodoła. – Niesamowicie zdyscyplinowany, dla mnie był wzorem zawodnika – podkreślał Kantorski. – Z takimi chłopakami warto pracować i biegać dla nich od sponsora do sponsora, aby zabezpieczyć im byt sportowy i finansowy.
Jeśli chodzi o szkolenie dzieci młodzieży, to Swornica od kilku lat bazuje na współpracy z miejscową szkołą podstawową. Dzięki temu klub szczyci się tym, że jest reprezentowany we wszystkich rozgrywkach związkowych, które funkcjonują w naszym regionie. Od orlików, żaków, młodzików, trampkarzy, juniorów młodszych, po juniorów starszych skończywszy. W klubowej szkółce piłkarskiej trenuje obecnie 80 dzieci.
Derbowe spotkanie przyniosło skromną wygraną miejscowym graczom 2:1. Swornica już w 7 min prowadziła 2:0, ale po tak szybkim prowadzeniu zawodnicy tej drużyny trochę spoczęli na laurach. Ambitnie grający goście z czasem radzili sobie coraz lepiej, ale ostatecznie wystarczyło to jedynie do uzyskania honorowego trafienia. Jak na derby regionu, to frekwencja była nikła i w tej kwestii nasz reporter zwrócił się do prezesa Swornicy.
– Dobre wyniki osiągane przez drużynę piłkarską nie przekładają się na frekwencję na meczach w Czarnowąsach. Nawet na dzisiejszych derbach również było niewielu widzów.
– Miejscowość jest specyficzna, to nie ma dwóch zdań. Czy to będzie III liga i przyjedzie Śląsk Wrocław, czy Polonia Bytom – bo były takie mecze, to frekwencja ze strony Czarnowąs będzie oscylowała wokół liczby 100 widzów. Miejscowość nie jest wielka, a wokół jest wiele atrakcji. Miasto Opole ma zdecydowanie lepszą ofertę zarówno dla młodzieży, jak i dla starszej ludności. Przychodzą jedynie ci, którzy naprawdę lubią sport i piłkę nożną. Tego raczej nie przeskoczymy. W Monaco na mecze przychodzi jedynie po kilka tysięcy kibiców, a drużyna jest w półfinale Ligi Mistrzów.
Ludowy Zespół Sportowy Swornica Czarnowąsy
Rok założenia: 1946
Barwy: biało-niebieskie
Adres: Jagiełły 2 A
46-020 Czarnowąsy
Prezes: Krzysztof Kantorski
Trener: Wojciech Scisło
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1496064520457097.1073741878.524884664241759&type=1&l=7cd8b0af1d
Reporter Sławomir Jakubowski / pilkaopolska.pl