Obydwie ekipy należą do czołowych drużyn w swojej grupie A klasy. Ecokom Luboszyce niemal do samego końca poprzednich rozgrywek liczył się w walce o awans do klasy okręgowej, ostatecznie plasując się na trzeciej pozycji. Z kolei Rudatom Kępa był piaty w ligowej tabeli, ale za to zdobył znacznie więcej bramek od drużyny z Luboszyc, a i mniej od tej ekipy stracił. Przed tym spotkaniem trudno było wskazać faworyta. Ale tak jest zwykle, gdy mecz ma rangę derbów powiatu. Wprawdzie w poprzednich rozgrywkach obydwa mecze wygrała ekipa z Luboszyc, z czego ten w Kępie aż 6-1, ale w tym sezonie gospodarze niedzielnego pojedynku zaliczyli falstart. Na inaugurację rozgrywek zostali rozgromieni w Skarbimierzu 1-8. Z kolei dla „jedenastki” Rudatomu derby powiatu były pierwszym spotkaniem ligowym w tym sezonie. Trochę nieoczekiwanie już w pierwszej kolejce z wyjazdu do Kępy zrezygnowała ekipa Grodkowa i Rudatom zainkasował trzy punkty bez konieczności rozgrywania spotkania.

– Trzech naszych najlepszych zawodników przeniosło się do drużyny z Ligoty Turawskiej, a jeden zakończył karierę – zaznaczał przed spotkaniem kierownik drużyny z Luboszyc Mariusz Łucyszyn. – To spore osłabienie, ale w dzisiejszym sporcie nie ma na to rady. Trzeba grać takim składem, jaki mamy. W miejsce tych, których straciliśmy pozyskaliśmy czterech piłkarzy, którzy w tym roku skończyli wiek juniora. Będziemy sukcesywnie odmładzać skład naszej drużyny. Mecze z Kępą od zawsze są prestiżowe. Kto wygrywa, ten rządzi w regionie. Trzeba też nadmienić, że przecież należymy do jednej parafii. Do dzisiejszego spotkania nie podchodzimy z takim napięciem, jak kiedyś, ale postaramy się powalczyć.

O losach spotkania przesądziła już pierwsza akcja w wykonaniu przyjezdnych. W okolicach linii szesnastego metra przy piłce znalazł się Adrian Pogrzeba, który miał przy sobie dwóch obrońców Luboszyc. Próbował odgrywać futbolówkę, ale skiksował, co okazało się… świetnym zwodem, którym zgubił defensorów miejscowych. – Chciałem odegrać do kolegi, ale nie trafiłem w piłkę – tłumaczył Pogrzeba. – Obrońcy się „rozjechali”, więc bez zastanowienia uderzyłem mocno i precyzyjnie przy słupku. Bramkarz był bez szans. To chyba najszybsza bramka, którą zdobyłem w swojej karierze piłkarskiej.

Trudno powiedzieć, czy taki początek miał wpływ na przebieg pojedynku, ale faktem jest, że przez 90 minut dominowali przyjezdni, którzy mieli mnóstwo okazji do podwyższenia wyniku. Byli jednak wyjątkowo nieskuteczni, dzięki czemu miejscowi do ostatniej sekundy spotkania mogli mieć nadzieję, na zmianę niekorzystnego dla siebie wyniku. Prawdziwe „wejście smoka” mógł zaliczyć Michał Świstuń z Rudatomu. W 69 minucie gdy pojawił się na boisku, już po kilkunastu sekundach znalazł się w idealnej sytuacji do zdobycia bramki. Po wrzutce z rzutu wolnego oddał niesygnalizowany strzał z pierwszej piłki, ale bramkarz Luboszyc instynktownie wybił piłkę na rzut rożny. Po kornerze futbolówka trafiła pod nogi Świstunia, który nie potrafił jej opanować, a odbita od nóg piłkarza z Kępy piłka minimalnie minęła słupek. W samej końcówce przyjezdni zmarnowali kilka wyśmienitych okazji do zmiany wyniku. Najlepszą z nich zaprzepaścił Wojciech Brodowski, który wykonywał rzut karny, ale jego uderzenie obronił golkiper Luboszyc. W doliczonym czasie gry gospodarze mogli ukarać gości za ten brak skuteczności, jednak uderzenie głową Marcina Kędzi minimalnie minęło poprzeczkę.

– Za tydzień nikt nie będzie pamiętał, że byliśmy tak bardzo nieskuteczni – przekonywał trener Aleksandroff. – Taka jest piłka nożna, za to ją wszyscy kochamy. Skromna wygrana sprawiła wiele radości zawodnikom gości. – Teraz my będziemy nosić wyżej głowy po wygranej w derbach – przekonywał Pogrzeba. – Wygrać derby, to zawsze jest coś fajnego. A ponadto zrewanżowaliśmy się Luboszycom, za dwie porażki w poprzednim sezonie.

A-klasa: Ecokom Luboszyce – Rudatom Kępa 0-1 (0-1)
0-1 Pogrzeba 1.

Ecokom: Zachara – Lukas (67. Czech), Bartłomiej, Wocław (46. M. Budnik), Knapik, Pasternak, Kulik (74. Kędzia), Staszewski, Budnik, Kupka, Conabarro (87. Górski). Trener Bartłomiej Dominik

Rudatom: P. Kupilas – Węgrzyn, D. Kupilas (63. Nowakowski), Wojciechowski, Mientus (Świstuń), Leja (89. Lubasiński), Brodowski, Pogrzeba (46. Kodura), Zalejski, Kansy (63. Błaszczyk), Duran. Trener Arkadiusz Aleksandroff

Sędziował: Łukasz Martyna (Opole).

Żółta kartka: D. Kupilas

Widzów 130.

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej Poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Reporter Sławomir Jakubowski.