B-klasa od kuchni: LZS Stradunia

– Z tej mąki będzie chleb – przekonują najwierniejsi kibice straduńskiego LZS-u wskazując na uzdolnioną młodzież swojego ukochanego klubu. A tej w seniorskim teamie ze Straduni jest aż nadto. Wystarczyło spojrzeć na sprawozdanie z ostatniego meczu z Szonowem, w którym średnia wieku podstawowej jedenastki gospodarzy wynosiła nieco ponad 19 lat! – Mamy młodą drużynę, bo z konieczności musieliśmy wycofać z rozgrywek zespół juniorów. Ci którzy pozostali zasilili seniorski zespół, w którym będą rozwijać swoje talenty. Ma to swoje plusy, bo pod koniec ubiegłego sezonu oddaliśmy kilka spotkań walkowerem nie mogąc zebrać zespołu. Teraz na treningach mamy niezłą frekwencję po 15-18 piłkarzy. Jest więc rywalizacja i materiał do pracy na zajęciach, które odbywają się raz w tygodniu – mówi Janusz Michna, prezes LZS Stradunia.

– Mieliśmy naprawdę mocny rocznik, który zdobywał mistrzostwo w lidze trampkarzy, a następnie sięgał po awanse do 1 ligi juniorów młodszych, a potem także w starszej kategorii – opowiada sternik jednego z najstarszych w gminie Walce klubów istniejących nieprzerwanie od powojennych czasów. – Nasz LZS działa bez przerwy od 1945 roku, w tym dorównują nam jedynie Walce – z dumą podkreślają najbardziej wiekowo zaawansowani kibice. – Tutaj grali w piłkę nasi rodzice, tutaj sami biegaliśmy za szmacianką. W Straduni wychował się nie byle kto, bo sam Joachim Szczepanek, którego wytransferowała stąd Odra Opole. W tej ostatniej wychowanek naszego LZS-u był zmiennikiem Józefa Młynarczyka. kto to był w kadrze Antoniego Piechniczka nikomu nie musimy tłumaczyć – mówią jeden przez drugiego fani z charakterystycznej ławeczki ze znaczkiem „pomocy medycznej”.

Nazwisko Szczepanek przewija się w kolumnach lokalnej prasy do dzisiaj, tyle że w relacjach z innej dyscypliny sportu. Mowa o tenisie stołowym, bakcyla którego „połknęli” bracia Karol, Błażej i Jan Szczepanek grając w regularnych rozgrywkach ligowych na szczeblu drugiej i czwartej ligi w barwach żywocickiego LZS-u. – Ojciec tych chłopaków Henryk pomaga nam w roli trenera, sam zresztą w przeszłości grał w futbol w barwach Ruchu Zdzieszowice – dodaje prezes Michna. Sport to ważna dziedzina w życiu wiejskiej społeczności Straduni. Ważna, ale nie jedyna, bo przy organizacji dożynek, festynów, czy innego rodzaju imprez integrujących mieszkańców tutejszy LZS nie odmawia rąk do pomocy.

– Festyn to jest wielkie wydarzenie we wsi. To takie nasze „Dni Straduni” organizowane zawsze po zakończeniu sezonu piłkarskiego. Do jego organizacji włącza się wiele podmiotów w tym i my oraz nasze Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Stradunia – zaznacza klubowy „szeryf”. Jego „oczko w głowie” jakim jest LZS dostało z gminy 17 tysięcy złotych dotacji i ta kwota wystarcza na w miarę godne przeżycie. Do tego dochodzą jeszcze inne środki np. z funduszu sołeckiego, czy Powiatu Krapkowickiego. Praktycznie wszystkie prace na i wokół obiektu klub wykonuje własnym sumptem „chuchając i dmuchając” później na to, co ciężką pracą stworzyli piłkarze, działacze i mieszkańcy wsi. Jest dla kogo się starać, bo oprócz samych beneficjentów sportowych inwestycji wiejskie boisko odwiedzają kibice i to w ilości wcale nie małej.

Potyczkę z Szonowem obserwowało około 100 widzów, rekord jednak nie został pobity, bo ten ustanowiony został podczas starcia z Pokrzywnicą, na który jakiś czas temu przybyło dokładnie 238 osób! Ot, magia B-klasy! W linii prostej, kilkaset metrów od boiska znajduje się młyn – nie ten kibicowski, a należący do wielkiego międzynarodowego koncernu Good Mills dającego kilkadziesiąt miejsc pracy na terenie podwaleckiej wsi. – Od lat dostajemy wsparcie od władz zakładu produkującego mąkę. Jakiś czas temu firma ta zakupiła nam stroje dla trampkarzy, teraz dofinansowuje nas w postaci… mąki, którą przeznaczamy na nagrody loterii fantowej podczas festynu. Dzięki temu zarobimy trochę grosza, by dalej go inwestować na nasze potrzeby – zdradza Janusz Michna, który chwali sobie współpracę z klubowym zarządem i zawodnikami.

– Sam często sięgam po kosiarkę i biorę się za robotę. Muszę jednak przyznać, że chłopcy nie boją się pracy i gdy wyznaczę zmiennika, nie ma narzekania – dodaje prezes. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że straduński LZS niczym nie odbiega od podobnych klubów nie tylko z najbliższej okolicy. Jest jednak mały szczegół, który wyróżnia go spośród pozostałych. To pasja pana Romana Miczki, byłego działacza klubu i wiernego po dziś dzień kibica. – Począwszy od początku lat osiemdziesiątych (1983) aż po 1994 rok dokumentowałem wszystkie ważniejsze wydarzenia nie tylko w LZS-ie, ale i całej wsi – mówi pan Roman pokazując pięć opasłych tomów kronik obejmujących życie Straduni.

Nie zdziwmy się więc, gdy sięgając do nich natrafimy na relacje z piłkarskich widowisk, dokumentację fotograficzną z dożynek, czy prac polowych oraz informacje o żeniaczce, czy pobycie w wojsku ówczesnych piłkarzy. W kopalni wiedzy o tamtych czasach znajdziemy także skargi do i na …. Opolski Związek Piłki Nożnej, bądź notkę o tym „jak to z piwem dla juniorów było” oraz o tym „jak przygodny arbiter z Kamionka zakończył przedwcześnie mecz Straduni z… Kamionkiem”.
Dla mieszkańca wsi znajomość kronik pana Miczki to lektura wręcz obowiązkowa, a sam autor, naszym skromnym zdaniem, zasługuje na miejsce w „Teleexspressowej” galerii ludzi pozytywnie zakręconych!

– Sam w Straduni grałem w piłkę, także w ręczną – zaskakuje miejscowy kronikarz. – To były lata siedemdziesiąte, na tym boisku rozgrywaliśmy spotkania ligowe, a obok mnie w drużynie szczypiorniaka występowały wówczas… gwiazdy opolskiej piłki nożnej jak Masztaler, czy Koźniewski! To było jednak dawno i nieprawda – z nutką melancholii w głosie kończy swoje wspomnienia pan Roman. jemu i całej społeczności ze Straduni życzymy czerpania jak najwięcej radości ze sportu! Z piłki nożnej w szczególności!


Ludowy Zespół Sportowy Stradunia
Rok założenia: 1945 rok
Barwy: żółto-niebieskie
Adres: 47-341 Stradunia ul. Opolska N.

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 14 września 2017

Reporter Mirosław Szozda.

Komunikaty Wydziału Dyscypliny z dnia 14 września 2017r.

Wydział Dyscypliny przedstawia w poniższych załącznikach Komunikat WD nr 5 oraz Komunikat Klasa B nr 4 z dnia 14 września. Prosimy o zapoznanie się z treścią ww. dokumentów.

Powołania na konsultacje szkoleniowe kadry rocznika 2003

fot. Mirosław Szozda

Trenerzy Jarosław Wolański i Paweł Wolański ogłosili listę zawodników, którzy wezmą udział w konsultacji szkoleniowej rocznika 2003, która odbędzie się 18 września 2017 roku w Opolu.

Zbiórka zawodników w dniu 18 września (poniedziałek), o godzinie 19:30 na obiektach Centrum Sportu w Opolu, ul. Wandy Rutkiewicz 10.

Komunikat nr 15/2017 Komisji ds. Licencji Klubowych

Komisja ds. Licencji Klubowych na posiedzeniu w dniu 29.08.2017r. rozpatrzyła złożone wnioski licencyjne i uchwałą nr 15/2017:

I. PRZYZNAŁA LICENCJE NW. KLUBOM:
KLASA „B” na sezon rozgrywkowy 2017/2018 i 2018/2019:
1/ LZS Krzywizna – Lic. Nr 151/B/2017n;
2/ LZS Łączany – Lic. Nr 152/B/2017;
3/ LKS „UNIA” Murów – Lic. Nr 153/B/2017;
4/ LZS „ZAWISZA” Stara Kuźnia – Lic. Nr 154/B/2017;
5/ LZS Zawada k/Głogówka – Lic. Nr 155/B/2017;
Decyzję przyznania Licencji Komisja podjęła jednogłośnie.

II. DRUŻYNY MŁODZIEŻOWE: na sezon rozgrywkowy 2017/2018 i 2018/2019:
1/ KS LUKS Pawłowiczki – Lic. Nr 14/Mł/2017;
2/ TS „UNIA” Polska Cerekiew – Lic. Nr 15/Mł/2017;
3/ LUKS Szkółka Piłkarska Ujazd – Lic. Nr 16/Mł/2017;
Decyzję przyznania Licencji Komisja podjęła jednogłośnie.

III. UCHWAŁĄ NR 16/2017 W DNIU 6.09.2017 R.
KLASA „A” na sezon rozgrywkowy 2017/2018 i 2018/2019:
1/ LZS Żłobizna – Lic. Nr 78/A/2017n – z nadzorem infrastrukturalnym i finansowym;
Decyzję przyznania Licencji Komisja podjęła jednogłośnie.

IV. KLASA „B” na sezon rozgrywkowy 2017/2018 i 2018/2019:
1/ LZS Chrzelice – Lic. Nr 156/B/2017;
2/ LZS Czyżowice – Lic. Nr 157/B/2017;
Decyzję przyznania Licencji Komisja podjęła jednogłośnie.

V. Na kluby które złożyły wnioski po terminach, zostały nałożone sankcje finansowe (zapis 3.8. Pkt 3.8.2. Lit. E) str. 12) „Podręcznik licencyjny dla klubów IV ligi i klas niższych sezon 2016/2017
i następne”;
VI. Kluby mogą zgłaszać się po odbiór licencji klubowych do OZPN w Opolu

Co tam Panie w „Serie B”? Stradunia kontra Szonów

Ze starcia z Szonowem stradunianie najmilej będą wspominać pierwsze minuty, w których skutecznością zadziwili nawet samych siebie. Już pierwsza akcja przyniosła im prowadzenie, a na listę strzelców w ekspresowym tempie wpisał się Kewin Tomala. Chwilę później wyczynu pozazdrościł mu Robert Szczepanek i po 8.minutach gry, chyba jedyny w tej klasie rozgrywkowej spiker po raz drugi obwieścił setce miejscowych kibiców radosną nowinę.

Pierwszy kwadrans należał więc do gospodarzy, ale z minuty na minutę coraz bardziej rozkręcali się szonowianie. Prym w ofensywie gości wiódł ich kapitan Mateusz Mazurek raz po raz „dziurawiąc” szeregi obronne miejscowych. Nie on jednak zdobył kontaktowego gola, a Mateusz Adamski, który został także bohaterem akcji z 33.minuty, gdy w polu karnym Straduni faulem jego szarżę przerwał Tomasz Gonsiorowski. Jedenastkę pewnie wykonał Mazurek i szonowianie błyskawicznie wyrównali rachunki. Wydawało się, że przyjezdni złapali wiatr w żagle, a tymczasem trzeciego „dzwona” jeszcze przed przerwą „sprzedał im” Tobiasz Filusz. Z wolnego idealnie obsłużył go Mateusz Plosczyca i na przerwę z nieco wyżej uniesionymi głowami schodzili futboliści ze Straduni.

Odrobinę lepsi piłkarsko przyjezdni nie zamierzali kapitulować i w drugiej połowie znowu ruszyli w pogoń za wynikiem. Po godzinie gry z małym „haczykiem” było już remisowo za sprawą Mariusza Sobaszka. Obu ekip taki stan nie zadowalał i w końcówce meczu jedni i drudzy nie ukrywali apetytów na 3 punkty angażując coraz większe siły w szturmowanie bramki rywala. Obydwaj bramkarze spisywali się jednak bez zarzutu. Meczową piłkę na nodze dla gospodarzy miał Tomala, ale tylko siarczyście zaklął gdy z ostrego kąta spudłował do pustej bramki.

Sporo się działo także po drugiej stronie boiska, lecz zapędy Mazurka dwukrotnie świetnymi interwencjami powstrzymał bramkarz Piotr Malorny. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, bo za dwie żółte kartki w 89.minucie do szatni powędrował Daniel Kawka. Skrzydłowy z Szonowa nieprzypadkowo chyba (sic!) paradował po meczu w koszulce z napisem… „Łobuz”. Po 4.kolejkach stradunianie z dorobkiem 8 punktów usadowili się na 3 miejscu w tabeli tuż za plecami Kromołowa i lidera z Głogówka. Mający jeden mecz rozegrany mniej Szonów w stawce 13 ekip z pięcioma „oczkami” okupuje 8.lokatę.

Protokół
B-klasa gr.11: LZS Stradunia – LZS Szonów 3-3 (3-2)

1-0 Tomala-1., 2-0 R.Sczepanek-8., 2-1 Adamski-16., 2-2 Mazurek (karny)-34., 3-2 Filusz-41., 3-3 Sobaszek-63.

Stradunia: Malorny – Schynol, Filusz, Gonsiorowski, Jesionek (46. Jasik), Plosczyca, Madej (77. Bernet), R.Szczepanek, Gajda (69. Hytrek), Tomala (64.Skiba), Michalik.
Trener: Henryk Szczepanek.

Szonów
: K.Sobaszek – Mazurek, Kawka, M.Sobaszek, Adamski, Furmaniewicz (85. Bednarczuk), Lis, Orłowski, Poźniak (46. Fedorowicz), Wierciszewski, Szpak.
Trener: Rafał Rusin.

Żółte kartki: Schynol – Furmaniewicz, Kawka, Fedorowicz.

Czerwona kartka: Kawka (89 min. – druga żółta za faul).

Sędziował: Marcin Szaja (Dąbrówka Górna).

Widzów: 100.

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 12 września 2017

Reporter Mirosław Szozda.

Szczegółowe informacje dot. egzaminów Kadry

Zarząd KS OZPN podaje szczegółowe informacje odnośnie terminów pierwszych egzaminów Kadry KS OZPN.

Termin: 14.09.2017
Godzina: 17:00

Miejsce:
– egzamin teoretyczny: Publiczne Liceum Ogólnokształcące nr VI, ul. Szarych Szeregów 1, Opole – godz. 17:00

następnie
– egzamin sprawnościowy: Stadion im. Opolskich Olimpijczyków, ul. Sosnkowskiego 12, Opole  – godz. 18:00

Prosimy sędziów o przybycie maksymalnie do godz. 16:45.

Sędziowie, którym skończyła się ważność karty zdrowia zobowiązani są do przedstawienia oryginału aktualnych badań lekarskich.

Bliżej klubu: Start Jełowa

Nasz reporter już na dobre przeniósł się na boiska klasy okręgowej. Tym razem wybrał się do Jełowej, gdzie swoje mecze rozgrywa miejscowy Start. Ten klub jest absolutnym debiutantem na tym poziomie rozgrywkowym. Jego wcześniejsze dokonania miały miejsce maksymalnie na boiskach A – klasy. Początek obecnych rozgrywek trudno uznać za udany, gdyż Start w czterech spotkaniach zgromadził raptem jeden punkt. W sobotę ekipie z Jełowej przyszło zmierzyć się z byczyńskim Hetmanem, który aspiruje do awansu do 4 ligi, legitymującego się 19 strzelonymi bramkami w czterech meczach.

Przed spotkaniem wysłannik OZPN – u przeprowadził krótką rozmowę prezesem klubu – Włodzimierzem Kumcem.
– Można chyba mówić o bolesnym zderzeniu z „okręgówką”?
– Na dzień dzisiejszy tak. Zobaczymy co pokaże przyszłość, ale dzisiaj trochę boli.

– Dotychczasowe wyniki mogą o tyle dziwić, iż w Pana drużynie nie brakuje doświadczonych piłkarzy, który grali nawet w I lidze. Zarówno w trawiastej odmianie futbolu jak Denis Kumiec i Mariusz Stępień, czy też halowej jak Sławomir Hetmański i Michał Nowosielski.
– Nie zawsze hala przekłada się na boisko duże. Z kolei Denis i Mariusz mieli troszeczkę przerwy w graniu. Dla Denisa to dopiero drugi mecz. Mariusz dopiero dochodzi do formy. Wszyscy muszą się ze sobą dopiero zgrać. Sądzę, że docelowo wszystko będzie dobrze i damy radę.

– Faworytem w dzisiejszym spotkaniu raczej nie jesteście?
– No niestety nie. Na razie wyniki tego nie pokazują, ale i tak wszystko zweryfikuje boisko.

– Macie pomysł na zatrzymanie najbardziej bramkostrzelnej drużyny w lidze, którą jest Hetman?
– To już pytanie do trenera. Nie wtrącam się do szkoleniowca, który samodzielnie podejmuje decyzje. Zobaczymy jak ustawi drużynę. Wiem, że na boisku jest zupełnie inaczej, niż wskazują na to wyniki.

Relacja

Pierwsze minuty toczyły się przy przewadze przyjezdnych, którzy swoich okazji nie potrafili jednak zamienić na bramki. Już w 6 min mocno naciskany przez obrońcę Szymon Kostrzewa nie trafił z bliskiej odległości. W 15 min Marcin Peretiatko huknął z ostrego kata, ale futbolówka trafiła w poprzeczkę. Cztery minuty później ten sam zawodnik oddał kiepskie uderzenie na bramkę, z którego nieoczekiwanie zrobiło się dobre podanie. Sz. Kostrzewie brakło centymetrów, aby wepchnąć piłkę z bliska do bramki.

Później gra się już wyrównała, a nawet lekką przewagę osiągnęli gospodarze. Stało się to za sprawą doświadczonych Denisa Kumca i Michała Nowosielskiego, którzy wygrali z rywalami walkę o środek boiska. Pierwszy kwadrans po przerwie to zdecydowana dominacja miejscowych, którzy powinni objąć prowadzenie. W 51 min Mariusz Stępień umieścił wprawdzie piłkę w siatce, ale arbiter spotkania odgwizdał spalonego. Dwie minuty później Paweł Chałubiec w ostatniej chwili wygarnął futbolówkę spod nóg Krzysztofa Pluty, a za chwilę instynktownie obronił uderzenie Stępnia z najbliższej odległości. To było jednak wszystko na co było stać drużynę Startu w tym spotkaniu.

Z wolna do głosu zaczęli dochodzić gracze Hetmana, którzy zmarnowali dwie wyśmienite okazje w 55 i 65 min. W końcu w polu karnym faulowany został Maciej Buła i rozjemca tego spotkania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny skutecznie wyegzekwował Karol Semeres i goście w końcu objęli prowadzenie. Nie mający już czego bronić miejscowi rzucili się do ataku, ale nie stworzyli sobie żadnej bramkowej okazji. Wykorzystali to goście, którzy wyprowadzali szybkie kontry, a dwie z nich zamienili na kolejne bramki. W ten sposób spotkanie, które toczyło się przy lekkiej przewadze Hetmana zakończyło się jego okazałą wygraną.


Wypowiedzi trenerów


Dawid Nowacki (Hetman
): Bardzo trudny mecz, nastawiliśmy się na walkę na tym małym boisku i chcieliśmy od początku dobrze wejść w spotkanie. Myślę, że pierwsza połowa była wyrównana, z lekkim wskazaniem na nas. Po przerwie przez 10-15 minut drużyna z Jełowej troszkę nas przycisnęła. Na szczęście rywal nie zdobył bramki, nam się to udało i wtedy już mecz się jakoś ułożył. Generalnie był to spotkanie na remis. Powiedziałem swoim chłopakom, że kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra. Moja drużyna potrafi grać dużo lepiej, ale dzisiaj tego nie pokazała. Na małym boisku, a takie jest w Jełowej, ciężko grać atakiem pozycyjnym i wyglądało to tak, jak wyglądało.

Tomasz Ciastko (Start): Spotkanie z lekką przewagą drużyny gości. Widać, że mają doświadczonych zawodników, którzy grają w tej lidze kupę lat i o inne cele niż my. Moja drużyna gra o utrzymanie i jako beniaminek płacimy frycowe. Był taki moment, że mieliśmy trzy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Za chwilę sami dostaliśmy bramkę i mecz się odwrócił. Moi zawodnicy potrafią grać w piłkę nożną. Przez wiele lat grali jednak na poziomie A – klasy i nie mieli styczności z grą na wyższym poziomie. I niestety, tak jak powtarzam płacimy frycowe. To kolejny mecz z rzędu, kiedy to nie jesteśmy gorsi, ale swoich okazji pod bramką nie potrafimy wykorzystać i to się na nas mści.


Okiem kibica – Adam Lizoń (Hetman)

Trzeba przyznać, że było bardzo ciężko. Nie wykorzystaliśmy swoich okazji w pierwszej części gry, a mogliśmy ustawić sobie mecz. Ciężkie chwile moja drużyna przeżywała w drugiej połowie, kiedy to rywal atakował bardzo zdecydowanie. Wtedy uważałem, że będzie dobrze jak wywieziemy z Jełowej remis. I z takiego wyniku na pewno bym się cieszył. Od rzutu karnego to Hetmanowi było już łatwiej i poszło z górki. Piłkarze grali już swobodniej, zaczęli więcej „klepać” i stwarzali sobie więcej dogodnych okazji. Decydujące bramki zdobyli jednak już w samej końcówce spotkania, a jeszcze raz podkreślę, że wcześniej to łatwo nie było.

Ciekawa postać – Józef Kansy
70 – letni mieszkaniec Jełowej od lat związany jest z miejscowym klubem Start. Obecnie jest zarówno kibicem, jak i członkiem zarządu. – Aktualnie społecznie koszę boisko i robię w klubie wszystko co się da – podkreśla pan Józef. – Byłem też gospodarzem obiektu i doskonale pamiętam, jak trzeba było użerać się z sąsiadami, którzy na boisku paśli krowy. Trochę to zdrowia kosztowało, ale ostatecznie posprzątali po sobie. Przez wiele lat byłem też oczywiście piłkarzem, a grałem na prawej obronie. Za moich czasów obowiązywała zasada, że szybkiego zawodnika trzymało się „na oddech”. Nie wolno go było wypuścić nawet na centymetr. W swojej drużynie egzekwowałem rzuty karne i rożne. Pamiętam takie spotkanie w Ligocie Turawskiej, gdzie sędzia aż cztery razy nakazywał powtórkę rzutu karnego. Za każdym razem udało mi się pokonać miejscowego bramkarza. Nie pamiętam już rywala, ale doskonale pamiętam okoliczności pucharowego meczu rozgrywanego w zimie. Płyta boiska była zasypana śniegiem, a na nim była lodowa skorupa. Gospodarz naszego obiektu wziął konewkę z jakimś czerwonym roztworem i w ten sposób oznaczał wszystkie linie. Za szatnię służył nam przedziałowy wagon kolejowy. To był nasz pierwszy dach nad głową. Od tego momentu nie było już potrzeby przebierać się przed meczem u sąsiada, który miał dom w pobliżu boiska.

Protokół

Start Jełowa – Hetman Byczyna 0-3 (0-0)
0-1 K. Semeres 73 (karny)., 0-2 Krawczyk – 84., 0-3 Sz. Kostrzewa – 90.

Start: Kozioł – Guz, Jezierzański, Widera, Makara – Poznański, Nowosielski, Kumiec, Szmer (16. Graf) – Pluta (63. Bacajewski), Stępień (78. Kupka).
Trener Tomasz Ciastko.

Hetman: Chałubiec- Biliński, Gawędzki, Kubaczkowski, Niedbała – K. Semeres, Luberda, Tomala (77. Wijatyk), Peretiatko (61. Krawczyk) – Buła, Sz. Kostrzewa.
Trener Dawid Nowacki.

Sędziował: Adam Gondek (Kędzierzyn – Koźle).

Żółte kartki: Nowosielski.

Widzów 80.

Gminne Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe Start Jełowa
Rok założenia: 1951
Barwy: brak oficjalnych
Adres: Nadleśna 35
46-024 Jełowa
Prezes: Włodzimierz Kumiec
Trener: Tomasz Ciastko

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 11 września 2017

Reporter Sławomir Jakubowski.

Powołania na konsultacje szkoleniowe kadry rocznika 2005

Trenerzy Marek Duraj i Krzysztof Białek ogłosili listę zawodników, którzy wezmą udział w konsultacji szkoleniowej rocznika 2005, która odbędzie się 17 września 2017 roku w Prószkowie.

Zbiórka zawodników w dniu 17 września (niedziela), o godzinie 10:40, na obiektach Wojewódzkiego Ośrodka Szkolenia Młodzieży w Prószkowie, ul. Pomologii 11.

Powołania na mecz międzyzwiązkowy pomiędzy Śląski ZPN – Opolski ZPN rocznik 2005-2007

Opolski Związek Piłki Nożnej informuje, że mecz międzyzwiązkowy pomiędzy Śląski ZPN- Opolski ZPN kadry OZPN Młodziczek rocznik 2005-2007 o Puchar im. Kazimierza Górskiego, z Waszego klubu powołuje następujące zawodniczki (lista w załączniku)

Mecz międzyzwiązkowy pomiędzy Śląski ZPN – Opolski ZPN odbędzie się 20.09.2017 (Środa ) o godzinie 14:00 na obiektach AKS Niwka Sosnowiec przy ul Orląt Lwowskich 70

Zbiórka zawodniczek w dniu 20.09.2017 (Środa)
– o godzinie 8:00 w Głogówku- Hala Sportowa, ul. Kościuszki 10 C
– o godzinie 8:15 w Krapkowicach- Stacja Orlen
– o godzinie 8:50 w Opolu – Parking Lidl, ul okulickiego 2
– o godzinie 9:20 w Strzelcach Opolskich- Stacja Orlen

Na mecz należy zabrać ze sobą: dowód tożsamości (legitymacja szkolna, dowód osobisty), ważną kartę zdrowia, buty piłkarskie na nawierzchnię naturalną, ochraniacze

W przypadku niemożności przybycia powołanej zawodniczki na konsultację oraz mecz z przyczyn obiektywnych (choroba, kontuzja, itp.) klub ma obowiązek powiadomić trenera reprezentacji OZPN drogą telefoniczną oraz za pośrednictwem wiadomości e –mail na adres e –mail klaudia@opolskizpn.pl niezwłocznie, nie później niż trzy dni przed rozpoczęciem danej konsultacji OZPN.

Nieusprawiedliwiona nieobecność zawodniczki traktowana będzie jako wykroczenie, powodujące wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych zgodnie z Regulaminem Reprezentacji Opolskiego Związku Piłki Nożnej.

Trenerka zespołu : Beata Kiersztajn tel. 507 286 118
Trener Koordynator : Klaudia Golasz, tel. 533 965 799, e- mail: klaudia@opolskizpn.pl

Powołania na mecz międzyzwiązkowy pomiędzy Śląski ZPN – Opolski ZPN rocznik 2002-2004

Opolski Związek Piłki Nożnej informuje, że na mecz międzyzwiązkowy pomiędzy Śląski ZPN- Opolski ZPN rocznik 2002-2004 o Puchar im. Ireny Półtorak, z Waszego klubu powołuje następujące zawodniczki (lista w załączniku)

Mecz międzyzwiązkowy pomiędzy Śląski ZPN – Opolski ZPN odbędzie się 20.09.2017 (Środa ) o godzinie 12:00 na obiektach AKS Niwka Sosnowiec przy ul Orląt Lwowskich 70

Zbiórka zawodniczek w dniu 20.09.2017 (Środa)
– o godzinie 8:00 w Głogówku- Hala Sportowa, ul. Kościuszki 10 C
– o godzinie 8:15 w Krapkowicach- Stacja Orlen
– o godzinie 8:50 w Opolu – Parking Lidl, ul okulickiego 2
– o godzinie 9:20 w Strzelcach Opolskich- Stacja Orlen

Na mecz należy zabrać ze sobą: dowód tożsamości (legitymacja szkolna, dowód osobisty), ważną kartę zdrowia, buty piłkarskie na nawierzchnię naturalną, ochraniacze

W przypadku niemożności przybycia powołanej zawodniczki na konsultację oraz mecz z przyczyn obiektywnych (choroba, kontuzja, itp.) klub ma obowiązek powiadomić trenera reprezentacji OZPN drogą telefoniczną oraz za pośrednictwem wiadomości e –mail na adres e –mail klaudia@opolskizpn.pl niezwłocznie, nie później niż trzy dni przed rozpoczęciem danej akcji OZPN.

Nieusprawiedliwiona nieobecność zawodniczki traktowana będzie jako wykroczenie, powodujące wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych zgodnie z Regulaminem Reprezentacji Opolskiego Związku Piłki Nożnej.

Trenerka zespołu : Sandra Sukiennik tel. 513 612 732
Trener Koordynator : Klaudia Golasz, tel. 533 965 799, e- mail: klaudia@opolskizpn.pl

Skip to content