Damian Picz sekretarzem Zarządu Kolegium Sędziów PZPN

Informujemy, że nasz obserwator Damian Picz od września tego roku pełni funkcję sekretarza Zarządu Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Jednocześnie nadal pozostaje sekretarzem Centralnej Komisji Szkoleniowej KS PZPN, w której aktywnie wspomaga działalność szkoleniową dedykowaną sędziom i obserwatorom szczebla centralnego.

Na zdjęciu Damian Picz z lewej (fot. sspn.opole.pl)

Nowe uprawnienia dla trenerów z licencją PZPN B

Komisja ds. Licencji Trenerskich przedstawia w poniższych załącznikach zaktualizowaną Uchwałę nr IV/63 dot. licencji trenerskich oraz zestawienie nowych uprawnień związanych z posiadaniem licencji PZPN B.

Bliżej klubu: KS Bodzanów-Nowy Świętów

Bardzo atrakcyjnie zapowiadające się derby w klasie okręgowej stały się celem reporterskiej wyprawy naszego wysłannika. W grupie 2. naprzeciwko siebie stanęły „jedenastki” KS-u Bodzanów – Nowy Świętów i GKS-u Głuchołazy. Choć nominalnym gospodarzem meczu był klub z Bodzanowa, to z racji przeciągającego się remontu boiska w tej miejscowości, pojedynek odbył się na stadionie w Głuchołazach.

Anonsując swój przyjazd nasz człowiek z fleszem skontaktował się z wiceprezesem klubu z Bodzanowa, panem Markiem Śnieżkiem. – Czy będę na meczu? – rozmówca opowiedział pytaniem na pytanie. – Panie, ja na ten mecz dwa lata czekałem!

Stało się zatem jasne, że w regionie szykuje się piłkarskie święto. W tej sytuacji można już było umawiać się z panem Markiem. – Tylko załatwmy wszystkie sprawy przed spotkaniem – naciskał Śnieżek. – Bo jak już mecz się zacznie, to nic mnie od niego nie oderwie. Nawet, żeby tu sam Cristiano Ronaldo przyjechał.

Nie pozostało nic innego jak tylko dostosować się do prośby rozmówcy. Tak też się stało i przed spotkaniem nasz reporter przeprowadził krótką rozmowę z panem Markiem.
– Ilu widzów spodziewa się Pan na dzisiejszym spotkaniu?

– Ostatni mecz w Bodzanowie 1,5 roku temu oglądało 450 kibiców. Jeżeli dopisze pogoda to spodziewam się frekwencji na poziomie 500 osób, albo i więcej.
– Czy derby Bodzanów – Głuchołazy mają charakter „świętej wojny”?
– Kiedyś to może i była to „święta wojna”, teraz już nie żyjemy na „ostrzu noża”. W ostatnich latach jest spokojniej. Na widowni siedzimy razem, a znamy się jak łyse konie. Każdy oczywiście mówi „Niech wygra lepszy”, ale po cichu kibicuje swoim.
– Które spotkanie derbowe utkwiło Panu najbardziej w pamięci?
– Ostatni pojedynek, który miał miejsce w A – klasie w sezonie 2015-16. Po ważnej wygranej w Bodzanowie 3-0, jeszcze ważniejsze było spotkanie rewanżowe. Remis dawał awans naszej drużynie, wygrana Głuchołaz w zasadzie przesądzała o awansie tej drużyny. Przegrywaliśmy 0-1 i bardzo się wtedy denerwowałem. Nie ukrywam, że byłem pełen obaw o końcowy wynik. Przy porażce cały sezon poszedłby na marne. Wyrównaliśmy w końcu na 1-1, ale spotkanie strasznie się ciągnęło. Nerwy były do ostatniego gwizdka arbitra. Ostatecznie zremisowaliśmy i awansowaliśmy do okręgówki.
– Jako gospodarz pojedynku występujecie na boisku przeciwnika. Czy będzie to miało wpływ na przebieg derbów?
– Za bardzo nie czujemy się gospodarzami grając na boisku w Głuchołazach. W końcu to obiekt naszego rywala. Ale gramy na tym boisku już 1,5 roku, a ponadto trenujemy tutaj. Sądzę, że nie będzie to miało wpływu na losy rywalizacji. Obydwie drużyny znają to boisko jak własną kieszeń.

Relacja

Pomimo kiepskiej pogody (siąpiło przez większą część spotkania) na widowni zasiadło około 500 osób. Byli świadkami dobrego piłkarskiego widowiska. Pojedynek przebiegał w żywym tempie, zawodnicy walczyli twardo, ale fair, a zarówno jedni jak i drudzy mieli okazje do tego, aby przechylić szalę wygranej na swoją stronę. Pierwsze minuty toczyły się przy lekkiej przewadze piłkarzy Bodzanowa, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. W 22 min piłka trafiła pod nogi Emila Kołodziejczyka, który nieoczekiwanie znalazł się w bardzo dogodnej sytuacji.

Stało się to za sprawą bramkarza Głuchołaz Łukasza Kulaka, który zupełnie bezsensownie wyszedł z bramki, a później nie wiedział, czy ma do niej wrócić, czy ruszyć do Kołodziejczyka. Pomocnik Bodzanowa przelobował Kulaka, ale lecącą w stronę bramki futbolówkę wybił głową Tomasz Lewandowski. Za chwilę po drugiej stronie dwukrotnie nie popisał się w przeciągu dwóch minut Jacek Ilasz. W końcu nadeszła 36 min i rzut wolny dla Głuchołaz z 18 metrów. Gdy gospodarze ustawiali mur trener Grzegorz Kuglarz zawołał do siebie Andriya Malyka. Ukraiński piłkarz przebiegł niemal całe boisko, usłyszał krótką instrukcję od Kuglarza i wrócił pod pole karne. Za chwilę po jego precyzyjnym uderzeniu goście objęli prowadzenie. – Poleciłem uderzyć Malykowi w ten róg, gdzie stał bramkarz – zdradził trener Kuglarz. – Dawida Popardowskiego znam jeszcze z Polonii Nysa. Zarówno trenowałem z nim, jak i grałem. Wiem, że ma tendencję do pójścia na krótki słupek i zostawienia rogu, który pilnuje. Robi ten błąd od zawsze i jeszcze się ze mną o to kłócił z tysiąc razy. Malyk posłuchał mnie i zdobył bramkę.

Wyrównał chwilę po przerwie Maciej Rychlik, który uderzył precyzyjnie z 20 metrów. Gracze z Głuchołaz mogli załatwić sprawę i zadać decydujące ciosy w ciągu trzech minut, ale zabrakło im szczęścia. W 62 min Malyk uderzył głową, ale trafił w stojącego w bramce obrońcę. Jego wyczyn skopiował w 65 min Bartosz Gancarz, a dobijający z najbliższej odległości Ilasz trafił w słupek. W 71 min piekielnie mocno uderzył z dystansu Rychlik. Na przeszkodzie w zdobyciu drugiej bramki stanęła mu poprzeczka. Tak dogodnych sytuacji już więcej w tym spotkaniu nie było i zakończyło się ono sprawiedliwym podziałem punktów.

Wypowiedzi trenerów

Grzegorz Kuglarz (GKS Głuchołazy): – Dominowała walka, a jeden i drugi zespół miał swoje sytuacje do tego, aby zwyciężyć. W drugiej połowie trafiliśmy w słupek, mając trzy dobitki, a za chwile rywale trafili w poprzeczkę. Ten mecz mógł się różnie potoczyć i miał różne fazy. Raz jedna drużyna, raz druga osiągała przewagę. Dużo było zatem takich wahań. Mecz był prawdziwym spotkaniem derbowym. Dużo walki, ale nie było chamstwa, obawiałem się, że będzie gorzej. Dużo ludzi na trybunach, chciałoby się więcej takich spotkań. Z remisu jestem zadowolony.

Jan Pietrzak (Bodzanów – Nowy Świętów): – Mecz był na dobrym poziomie, mógł się podobać dla kibiców, pomimo że bramek padło niewiele. Wynik remisowy uważam za sprawiedliwy, a jeden punkt uważam za zyskany. Pomału pniemy się do góry w ligowej tabeli. Realizujemy swoje założenia i sądzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. W pierwszej połowie zagraliśmy w stu procentach tak, jak to sobie założyliśmy. W drugiej części to już musieliśmy zmienić swój plan, gdyż wynik był niekorzystny. Swojej drużynie chciałbym podziękować, za walkę i za serce, które włożyli w ten mecz.

Okiem kibica – Mateusz Ślanda

Przyjechałem z Prudnika, aby kibicować Jakubowi Bydłowskiemu. Uważam, że mój przyjaciel zagrał dobrze, choć nie miał wielu kontaktów z piłką. Zagrywał celnie, nie miał straconych piłek i to były dobre zawody w jego wykonaniu. Samemu spotkaniu wystawiłbym ocenę 7-8 w 10 stopniowej skali. Mecz dobry, wyrównana walka i dużo sytuacji podbramkowych z obydwu stron. Wynik mnie satysfakcjonuje, a ten jeden punkt cieszy. Uważam, że arbiter mógł pokazać więcej żółtych kartek. Były takie faule, ostre wejścia, które na kartkę zasługiwały.

Ciekawa postać – Andrzej Dzbanuszek

Aktualnie kierownik drużyny Bodzanowa. Wspólnie z Markiem Śnieżkiem w 1990 roku reaktywował klub w tej miejscowości. Był piłkarzem i działaczem zarówno Bodzanowa, jak i zespołu z Głuchołaz. – Dlatego dzisiaj nie siedziałem na ławce, tylko chodziłem między kibicami – podkreślał Dzbanuszek. – Albowiem tu i tu mam kolegów.
Piłkarską karierę kontynuuje jego syn Sebastian, który obecnie występuje w Bodzanowie, ale również reprezentował Głuchołazy. Andrzej Dzbanuszek przygodę z futbolem zakończył w barwach Bodzanowa w roku 2002. – W wieku 47 lat rozegrałem swoje ostatnie spotkanie, a było to w Jarnołtówku – wspominał Dzbanuszek. – Moja drużyna wywalczyła awans do okręgówki, a ja zawiesiłem buty na kołku. Doczekałem się tego, że występowałem na boisku razem z synem. Grałem długo, gdyż starczało mi sił i miałem dobrą kondycje. Wszystko to za sprawą uczestnictwa w zawodach strażackich. W tej formacji byłem w kadrze Polski, a na mistrzostwach Europy we Włoszech wywalczyłem wraz z kolegami z drużyny złoty medal w ćwiczeniach bojowych. W 1979 roku pobiłem rekord Polski z czasem 16,9 sekundy na dystansie 100 metrów z przeszkodami. „Strażak na medal” pisała o mnie prasa w tamtych czasach. Dzięki uczestnictwu w zawodach strażackich zwiedziłem pół Europy. Za wybitne osiągnięcia w sporcie i pożarnictwie posiadam liczne medale i odznaczenia państwowe.

Protokół

Bodzanów – Nowy Świętów – GKS Głuchołazy 1-1 (0-1)
0-1 Malyk – 36 (wolny)., 1-1 Rychlik – 48.

Bodzanów: Popardowski – Grabowski, Śnieżek, Koczwara, Trepeta – Kołodziejczyk, Pięch, Rychlik (81. Urbaniak), Dzbanuszek (65. Gąsiorek) – Perewizny, Lutecki.
Trener Jan Pietrzak.

GKS: Kulak – Rurych (81. Kostrzewski), Bydłowski, Lewandowski, Luzhetsky – Popera (85. P. Grabiec), Gancarz, M. Grabiec, Drogosz – Malyk, Ilasz (67. Kuraś).
Trener Grzegorz Kuglarz.

Sędziował Jacek Babiarz (Kluczbork).

Żółte kartki: Dzbanuszek – Drogosz.

Widzów 500.

GKS Głuchołazy proszone o uwagę 🖐

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 18 września 2017

Klub Sportowy Bodzanów – Nowy Świętów
Rok założenia: 1951
Barwy: biało – niebieskie
Adres: 48-330 Nowy Świętów 126
Prezes: Zbigniew Augustyn
Trener: Jan Pietrzak

Bawi nas piłka: Prószków, 16 września 2017

[facebook https://web.facebook.com/media/set/?set=a.1829207407104312.1073741845.1091366844221709&type=1&l=d7dba62360]

Bawi Nas Piłka: Łubniany, 16 września 2017

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.723624574496409.1073741828.722918491233684&type=1&l=0e80ed5515

Posiedzenie Zarządu 14.09.2017

14 września odbyło się wyjazdowe posiedzenie Zarządu Opolskiego Związku Piłki Nożnej. Z uwagi na podejmowaną tematykę obrad spotkanie odbyło się w Zespole Szkół w Prószkowie. Członkowie Zarządu rozmawiali o przyszłości Ośrodków Szkolenia Sportowego Młodzieży w Prószkowie i Brzegu w obliczu reformy oświaty. W dyskusji uczestniczyli dyrektorzy obu placówek, jak również Starosta Opolski.

Ponadto Zarząd przyjął założenia programu Regionalnych Edukatorów OZPN oraz programu Junior Coach. Podjęto również uchwały dotyczące planu finansowego OZPN, zwolnienia z opłat za ekwiwalent sędziowski klubów – członków OZPN III ligi kobiet, przyjęcia i wykluczenia członków OZPN.

Zarząd przyjął Regulamin Turniejów Mikołajkowych w sezonie 2017/18 oraz Regulamin Rozgrywek o Puchar Polski OZPN edycja 2019/2020.

Kurs trenerski UEFA GRASSROOTS D – Został już tylko tydzień

Komisja ds. Licencji Trenerskich przypomina, iż pozostał już tylko tydzień, aby zaaplikować na kurs trenerski UEFA Grassroots D. Odbędzie się on w terminie 30 września -15 października 2017. Aplikacji dokonujemy poprzez platformę PZPN24.

Termin przyjmowania wniosków mija w dniu 20 września br. o godz. 24:00. To ostatnia szansa żeby wziąć udziału w tym kursie. Następny odbędzie się dopiero wiosną 2018r.

Komunikat Wydziału Gier z dnia 14.09.2017r. nr 17/J/2017

1. WERYFIKACJA ZAWODÓW
I. ROZGRYWKI SENIORSKIE
Klasa Okręgowa, grupa I:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 5 kolejki, Klasy Okręgowa, grupa I z dnia 09.09.2017 r.: LZS Żubry Smarchowice Śląskie – LZS Starościn jako walkower 4-0 na korzyść drużyny gospodarzy (na boisku 4-2).
W drużynie gości wystąpił nieuprawiony zawodnik.

Klasa „B”, grupa III:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 2 kolejki, Klasy „B”, grupa III z dnia 10.09.2017 r.: ZKS Motor Praszka – LZS Stobrawa Wachowice jako walkower 13-0 na korzyść drużyny gospodarzy.
Drużyna gości w 55 minucie meczu został zdekompletowana.

Klasa „B”, grupa IV:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 4 kolejki, Klasy „B”, grupa IV z dnia 10.09.2017 r.: LZS Victoria Kościerzyce – LKS Start Siołkowice jako walkower 3-0 na korzyść drużyny gospodarzy.
Drużyna gości nie przyjechała na zawody w wyznaczonym terminie.

Klasa „B”, grupa VI:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 4 kolejki, Klasy „B”, grupa VI z dnia 10.09.2017 r.: LZS II Piotrówka – LKS Rzemiosło Dziewkowice jako walkower 0-3 na korzyść drużyny gości (na boisku 1-2).
W drużynie gospodarzy wystąpił nieuprawiony zawodnik.

Klasa „B”, grupa VIII:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 3 kolejki, Klasy „B”, grupa VIII z dnia 03.09.2017 r.: LZS Siestrzechowice – LKS Goświnowice jako walkower 3-0 na korzyść drużyny gospodarzy.
Zawody przerwane w 75 minucie meczu ze względu na znieważenie sędziego przez zawodnika gości.

II. ROZGRYWKI MŁODZIEŻOWE
KATEGORIA WIEKOWA – JUNIORZY:
2 Liga Juniorów, grupa II:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 3 kolejki, 2 Ligi Juniorów, grupa II z dnia 10.09.2017 r.: LZS Olimpia Lewin Brzeski – LZS Ligota Turawska jako walkower 3-0 na korzyść drużyny gospodarzy.
Drużyna gości nie przyjechała na zawody w wyznaczonym terminie.

KATEGORIA WIEKOWA – JUNIORZY MŁODSI:
2 Liga Juniorów Młodszych, grupa I:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 1 kolejki, 2 Ligi Juniorów Młodszych, grupa I z dnia 09.09.2017 r.: LZS Chocianowice – LZS Bogacica jako walkower 0-3 na korzyść gości (na boisku 7-0).
Drużyna gospodarzy między 1 , a 70 minutą spotkania posiadała na placu gry nie przepisową liczbę zawodników z rocznika 2004.

KATEGORIA WIEKOWA – TRAMPKARZE:
2 Liga Trampkarzy, grupa IV:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 2 kolejki, 2 Ligi Trampkarzy, grupa IV z dnia 09.09.2017 r.: LZS Kresowianka Nowa Wieś – LZS Stare Koźle jako walkower 0-3 na korzyść drużyny gości.
Drużyna gospodarzy nie stawiła się na zawody w wyznaczonym terminie.

KATEGORIA WIEKOWA – MŁODZIKI:
Liga Młodzików, grupa II:
1) Wydział Gier weryfikuje zawody 3 kolejki, Ligi Młodzików, grupa II z dnia 11.09.2017 r.: LZS Pogoń Łosiów – KS Masters II Brzeg jako walkower 3-0 na korzyść drużyny gospodarzy.
Drużyna gości nie przyjechała na zawody w wyznaczonym terminie.

2. REZYGNACJA Z UDZIAŁU W ROZGRYWKACH
ROZGRYWKI MŁODZIEŻOWE
KATEGORIA WIEKOWA – MŁODZIKI:
Liga Młodzików, grupa VIII:
1) Wydział Gier informuje, iż decyzją zarządu klubu z rozgrywek Ligi Młodzików, grupa VIII wycofana została drużyna LZS Gierałtowice.
W związku z powyższym, zgodnie z regulaminem rozgrywek, dotychczasowe wyniki uzyskane na boisku przez drużynę z Głuszyny, zostają anulowane.

B-klasa od kuchni: LZS Stradunia

– Z tej mąki będzie chleb – przekonują najwierniejsi kibice straduńskiego LZS-u wskazując na uzdolnioną młodzież swojego ukochanego klubu. A tej w seniorskim teamie ze Straduni jest aż nadto. Wystarczyło spojrzeć na sprawozdanie z ostatniego meczu z Szonowem, w którym średnia wieku podstawowej jedenastki gospodarzy wynosiła nieco ponad 19 lat! – Mamy młodą drużynę, bo z konieczności musieliśmy wycofać z rozgrywek zespół juniorów. Ci którzy pozostali zasilili seniorski zespół, w którym będą rozwijać swoje talenty. Ma to swoje plusy, bo pod koniec ubiegłego sezonu oddaliśmy kilka spotkań walkowerem nie mogąc zebrać zespołu. Teraz na treningach mamy niezłą frekwencję po 15-18 piłkarzy. Jest więc rywalizacja i materiał do pracy na zajęciach, które odbywają się raz w tygodniu – mówi Janusz Michna, prezes LZS Stradunia.

– Mieliśmy naprawdę mocny rocznik, który zdobywał mistrzostwo w lidze trampkarzy, a następnie sięgał po awanse do 1 ligi juniorów młodszych, a potem także w starszej kategorii – opowiada sternik jednego z najstarszych w gminie Walce klubów istniejących nieprzerwanie od powojennych czasów. – Nasz LZS działa bez przerwy od 1945 roku, w tym dorównują nam jedynie Walce – z dumą podkreślają najbardziej wiekowo zaawansowani kibice. – Tutaj grali w piłkę nasi rodzice, tutaj sami biegaliśmy za szmacianką. W Straduni wychował się nie byle kto, bo sam Joachim Szczepanek, którego wytransferowała stąd Odra Opole. W tej ostatniej wychowanek naszego LZS-u był zmiennikiem Józefa Młynarczyka. kto to był w kadrze Antoniego Piechniczka nikomu nie musimy tłumaczyć – mówią jeden przez drugiego fani z charakterystycznej ławeczki ze znaczkiem „pomocy medycznej”.

Nazwisko Szczepanek przewija się w kolumnach lokalnej prasy do dzisiaj, tyle że w relacjach z innej dyscypliny sportu. Mowa o tenisie stołowym, bakcyla którego „połknęli” bracia Karol, Błażej i Jan Szczepanek grając w regularnych rozgrywkach ligowych na szczeblu drugiej i czwartej ligi w barwach żywocickiego LZS-u. – Ojciec tych chłopaków Henryk pomaga nam w roli trenera, sam zresztą w przeszłości grał w futbol w barwach Ruchu Zdzieszowice – dodaje prezes Michna. Sport to ważna dziedzina w życiu wiejskiej społeczności Straduni. Ważna, ale nie jedyna, bo przy organizacji dożynek, festynów, czy innego rodzaju imprez integrujących mieszkańców tutejszy LZS nie odmawia rąk do pomocy.

– Festyn to jest wielkie wydarzenie we wsi. To takie nasze „Dni Straduni” organizowane zawsze po zakończeniu sezonu piłkarskiego. Do jego organizacji włącza się wiele podmiotów w tym i my oraz nasze Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Stradunia – zaznacza klubowy „szeryf”. Jego „oczko w głowie” jakim jest LZS dostało z gminy 17 tysięcy złotych dotacji i ta kwota wystarcza na w miarę godne przeżycie. Do tego dochodzą jeszcze inne środki np. z funduszu sołeckiego, czy Powiatu Krapkowickiego. Praktycznie wszystkie prace na i wokół obiektu klub wykonuje własnym sumptem „chuchając i dmuchając” później na to, co ciężką pracą stworzyli piłkarze, działacze i mieszkańcy wsi. Jest dla kogo się starać, bo oprócz samych beneficjentów sportowych inwestycji wiejskie boisko odwiedzają kibice i to w ilości wcale nie małej.

Potyczkę z Szonowem obserwowało około 100 widzów, rekord jednak nie został pobity, bo ten ustanowiony został podczas starcia z Pokrzywnicą, na który jakiś czas temu przybyło dokładnie 238 osób! Ot, magia B-klasy! W linii prostej, kilkaset metrów od boiska znajduje się młyn – nie ten kibicowski, a należący do wielkiego międzynarodowego koncernu Good Mills dającego kilkadziesiąt miejsc pracy na terenie podwaleckiej wsi. – Od lat dostajemy wsparcie od władz zakładu produkującego mąkę. Jakiś czas temu firma ta zakupiła nam stroje dla trampkarzy, teraz dofinansowuje nas w postaci… mąki, którą przeznaczamy na nagrody loterii fantowej podczas festynu. Dzięki temu zarobimy trochę grosza, by dalej go inwestować na nasze potrzeby – zdradza Janusz Michna, który chwali sobie współpracę z klubowym zarządem i zawodnikami.

– Sam często sięgam po kosiarkę i biorę się za robotę. Muszę jednak przyznać, że chłopcy nie boją się pracy i gdy wyznaczę zmiennika, nie ma narzekania – dodaje prezes. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że straduński LZS niczym nie odbiega od podobnych klubów nie tylko z najbliższej okolicy. Jest jednak mały szczegół, który wyróżnia go spośród pozostałych. To pasja pana Romana Miczki, byłego działacza klubu i wiernego po dziś dzień kibica. – Począwszy od początku lat osiemdziesiątych (1983) aż po 1994 rok dokumentowałem wszystkie ważniejsze wydarzenia nie tylko w LZS-ie, ale i całej wsi – mówi pan Roman pokazując pięć opasłych tomów kronik obejmujących życie Straduni.

Nie zdziwmy się więc, gdy sięgając do nich natrafimy na relacje z piłkarskich widowisk, dokumentację fotograficzną z dożynek, czy prac polowych oraz informacje o żeniaczce, czy pobycie w wojsku ówczesnych piłkarzy. W kopalni wiedzy o tamtych czasach znajdziemy także skargi do i na …. Opolski Związek Piłki Nożnej, bądź notkę o tym „jak to z piwem dla juniorów było” oraz o tym „jak przygodny arbiter z Kamionka zakończył przedwcześnie mecz Straduni z… Kamionkiem”.
Dla mieszkańca wsi znajomość kronik pana Miczki to lektura wręcz obowiązkowa, a sam autor, naszym skromnym zdaniem, zasługuje na miejsce w „Teleexspressowej” galerii ludzi pozytywnie zakręconych!

– Sam w Straduni grałem w piłkę, także w ręczną – zaskakuje miejscowy kronikarz. – To były lata siedemdziesiąte, na tym boisku rozgrywaliśmy spotkania ligowe, a obok mnie w drużynie szczypiorniaka występowały wówczas… gwiazdy opolskiej piłki nożnej jak Masztaler, czy Koźniewski! To było jednak dawno i nieprawda – z nutką melancholii w głosie kończy swoje wspomnienia pan Roman. jemu i całej społeczności ze Straduni życzymy czerpania jak najwięcej radości ze sportu! Z piłki nożnej w szczególności!


Ludowy Zespół Sportowy Stradunia
Rok założenia: 1945 rok
Barwy: żółto-niebieskie
Adres: 47-341 Stradunia ul. Opolska N.

Opublikowany przez Opolski Związek Piłki Nożnej na 14 września 2017

Reporter Mirosław Szozda.

Komunikaty Wydziału Dyscypliny z dnia 14 września 2017r.

Wydział Dyscypliny przedstawia w poniższych załącznikach Komunikat WD nr 5 oraz Komunikat Klasa B nr 4 z dnia 14 września. Prosimy o zapoznanie się z treścią ww. dokumentów.

Skip to content